Bremer rządzi w Serie A. Inter jego przeznaczeniem?

Artykuł mar 22, 2022

O ile już w minionej kampanii Bremer pokazywał, że drzemie w nim ogromny potencjał, o tyle w tej aktualnej tylko to potwierdził i stał się jednym z najlepszych środkowych obrońców w Serie A. Grupa klubów ostrzących sobie zęby na pozyskanie Brazylijczyka z miesiąca na miesiąc tylko rośnie. Jeśli wierzyć doniesieniom włoskich mediów, to jego przyszłość już od jakiegoś czasu jest przesądzona, a zadbał o to Inter Mediolan.

Biada tym, którzy nie widzieli choćby jednego występu Gleisona Bremera w tym sezonie. Żałujcie, naprawdę. Mamy bowiem do czynienia z piłkarzem, który udowadnia, że obrona dostępu do własnej bramki wcale nie jest jedynie bezmyślnym wybijaniem piłki przed siebie, albo w najlepszym wypadku za linię boczną boiska, ale skomplikowaną sztuką, wymagającą nieprzeciętnego kunsztu. Brazylijczyk jest najpewniejszym punktem bloku defensywnego Torino, z którym, jak wskazują praktycznie wszystkie znaki na niebie i ziemi, pożegna się już w letnim okienku transferowym.

30 milionów euro na metce

Bremer do Serie A trafił w 2018 roku (jego obszerną sylwetkę autorstwa Radka Laudańskiego znajdziecie TUTAJ). Torino wypatrzyło go w brazylijskim Atlético Mineiro. Kosztował niewiele - niecałe 6 milionów euro. Wkrótce te pieniądze zwrócą się turyńczykom. I to z pokaźną nawiązką. Spekuluje się, że Urbano Cairo, prezydent „Granaty”, wycenił swoją gwiazdę na 30 milionów euro, co w obliczu jego fenomenalnej dyspozycji w bieżących rozgrywkach i tak nie jest kwotą ani gigantyczną, ani też na pewno przesadzoną.

W kolejce po podpis 25-latka ustawiają się czołowe europejskie kluby, ale według informacji przekazywanych przez media, będąc precyzyjnym to konkretnie przez włoskie mediów, zawodnik już zdecydował o swojej przyszłości i jego nowym pracodawcą będzie Inter.

Jedną nogą (i połową drugiej) w Interze

Podczas gdy jedni rozpisują się o tym, kto jeszcze dołączył do wyścigu po Bremera, drudzy twierdzą, że nie ma już sensu się ścigać. Na łamach rzymskiego „Corriere dello Sport” jeszcze w lutym mogliśmy przeczytać, że Inter uzgodnił warunki kontraktu indywidualnego z Brazylijczykiem i jego agentem. Zainteresowane strony jak na razie milczą, nie komentują tych wieści, co nikogo nie powinno dziwić, ale w związku z tym, że wchodzimy w ostatnią fazę ligowych zmagań, lada moment sprawa najzwyczajniej w świecie będzie musiała się wyjaśnić.

Między Bremerem i Interem na pewno coś jest na rzeczy. Skąd ta pewność? Ano stąd, że nie tylko rzymski dziennik odważnie głosił, że sprawa z przeprowadzką rosłego obrońcy to już dawno musztarda po obiedzie. Doskonale zorientowany w realiach mediolańskich klubów (co prawda bardziej Milanu, ale Interu jednak też) dziennikarz calciomercato.com, Daniele Longo, przed kilkoma dniami również podawał, że „Nerazzurri” zapewnili sobie usługi stopera Torino poprzez osiągnięcie całkowitego porozumienia z jego agentem.

Niezależnie od tego, czy Gleison faktycznie jest już dogadany z Interem, czy nie, to wiadomym jest, że mistrz Włoch postrzega go jako swój bezapelacyjny priorytet transferowy na letnie mercato, o czym informował ostatnio też Fabrizio Romano. Beppe Marotta ma być gotowy na wszystko, żeby tylko przechytrzyć konkurencję i ściągnąć środkowego obrońcę na Giuseppe Meazza.

Byle nie podzielić losu „Gallo”

Nie mają najmniejszego sensu rozważania na temat tego, czy Bremer mógłby jeszcze zostać w Torino. Przedłużenie przez niego kontraktu na początku lutego do 30 czerwca 2024 roku i tak było wielkim gestem ze strony Brazylijczyka, dzięki któremu „Byki” będą mogły na nim sporo zarobić. Już Andrea Belotti o wiele za długo czekał na transfer do większego klubu. Cairo żądał za niego kosmicznych sum i wszelkimi dostępnymi sposobami utrudniał mu odejście.

Chociaż popularny „Gallo” ma dopiero 28 lat i tym razem już niemal na pewno wyjedzie ze stolicy Piemontu, to jego liczby nie imponują już tak, jak jeszcze kilka lat temu. Po drodze przytrafiło mu się kilka urazów, które dołożyły swoje trzy grosze i nie pomogły w podjęciu nowego piłkarskiego wyzwania w bardziej wymagającym środowisku. Fakty są takie, że Belotti od kilku dobrych sezonów mógł, a nawet powinien rozwijać się w innym miejscu. Bremer po prostu nie może podzielić losu swojego klubowego kolegi.

Premier League celem, mundial marzeniem

Celem Bremera mają być występy w Premier League. „Tuttosport” przed tygodniem donosił, że Brazylijczyk uczęszcza na prywatne lekcje języka angielskiego do jednego z turyńskich instytutów językowych. Według doniesień turyńskiego dziennika, podczas meczu z Interem w 29. kolejce Serie A z trybun Stadio Olimpico Grande Torino defensywnym popisom 24-latka mieli bacznie przyglądać się skauci Manchesteru City, Liverpoolu i Tottenhamu. A przecież całkiem niedawno pojawiły się także plotki o zainteresowaniu Bayernu Monachium. Ogromny potencjał stopera „Granaty” dostrzegają więc nie tylko na Półwyspie Apenińskim.

Decyzja Bremera dotycząca wyboru nowego klubu będzie rozsądna i dokładnie przemyślana. Czynnikiem niezwykle istotnym, a wręcz najistotniejszym, będzie dla niego z całą pewnością gwarancja regularnych występów, gdyż jego marzeniem jest znalezienie się w kadrze reprezentacji Brazylii na tegoroczne mistrzostwa świata w Katarze.

Przyszły (?) pracodawca rozbrojony i Vlahović schowany do kieszeni

Wracając na grunt włoski - jeśli do wspomnianego wyżej spotkania z Torino mediolańczycy jeszcze zastanawiali się nad kandydaturą Bremera, to w jego trakcie zostali pozbawieni jakichkolwiek wątpliwości. A jeśli już wtedy mieli podpisane porozumienie z Brazylijczykiem, to tylko utwierdzili się w słuszności swojej decyzji. I tu wcale nie chodzi o strzelonego przez niego gola. Co prawda Bremer ma na swoim koncie trzy ligowe trafienia w tym sezonie, ale nikt go nie rozlicza ani też nikt nie będzie go rozliczał ze skuteczności pod bramką rywala.

Brazylijczyk przede wszystkim był nieprzejednany w pojedynkach indywidualnych, zanotował 3 przechwyty i aż 7 razy kasował akcje interistów. Lautaro Martínez i Edin Džeko mieli przy nim maksymalnie utrudnione zadanie. Nie po raz pierwszy zresztą w tym sezonie Bremer totalnie zneutralizował najlepszych i najniebezpieczniejszych graczy drużyny przeciwnej. W derbach Turynu Dušan Vlahović został po prostu nakryty przez niego czapą. Niektórzy cały czas zastanawiają się, czy Serb zdołał już wydostać się z jego kieszeni, czy też jeszcze mu się to nie udało.

Bremer za de Vrija

Styl gry Bremera charakteryzuje również odwaga i duża chęć do uczestniczenia w akcjach ofensywnych. Brazylijczyk nie kryje się ze swoimi zapędami i stosunkowo często niczym rozpędzony byk opuszcza swoją nominalną pozycję, żeby wspomóc kolegów z przodu. Zachowując wszelkie proporcje, przypomina w tym Sergio Ramosa z najlepszych lat, który strzelił w ten sposób wiele goli dla Realu Madryt. Bremer po prostu posiada wszelkie niezbędne atrybuty, by stać się stoperem światowej klasy. Jak zatem wkomponowałby się w ekipę mistrza Włoch?

O to postanowiłem zapytać eksperta i jednocześnie kibica „Nerazzurrich” - Błażeja Małolepszego, redaktora intermediolan.com. Jak on zapatruje się na potencjalny transfer Bremera do Interu i kto według niego stanie się ofiarą takiego ruchu? - Wiele wskazuje na to, że latem czeka nas kolejne smutne pożegnanie w szeregach Nerazzurrich. Z klubu prawdopodobnie odejdzie Stefan de Vrij, którego agent mocno naciska na przenosiny do Premier League. Wydaje się jednak, że w Mediolanie pragną uniknąć powtórki z poprzedniego sezonu i zamierzają stosunkowo wcześnie zapewnić sobie godne zastępstwo dla Holendra, bo w takich kategoriach rozpatruję ewentualny transfer Gleisona Bremera. Pomimo olbrzymiej sympatii do de Vrija i wielkiego uznania dla jego umiejętności, jestem entuzjastą i zwolennikiem takiego ruchu.

Nowy Samuel?

Małolepszy bez wyjątku dostrzega u Bremera wiele pozytywnych cech, które ten potrafi skrzętnie wykorzystać na boisku, ale zauważa także pewne bardzo osobliwe podobieństwo do jednego z byłych defensorów Interu. - W bieżącym sezonie Brazylijczyk wielokrotnie wystawiany był do bardzo medialnych pojedynków, z których zazwyczaj wychodził zwycięsko. Najlepszy przykład to ostatnie derby Turynu i rywalizacja z Dušanem Vlahoviciem. Bremera cechuje siła fizyczna, agresywny styl gry i szybki doskok do rywala. W wielu aspektach przypomina mi Waltera Samuela, a więc jednego z moich ulubionych defensorów w czarno-niebieskich barwach. Oczywiście należy wspomnieć też o umiejętności odnalezienia się pod bramką rywali, o czym niestety dobitnie przekonali się ostatnio piłkarze Interu.

Jak celnie zaznacza Małolepszy, Bremer nie powinien mieć większych problemów ze zrozumieniem i wpasowaniem się w taktyczną koncepcję Simone Inzaghiego, ponieważ u Ivana Juricia w Torino także operuje w ustawieniu z trójką stoperów. - Piłkarz od dłuższego czasu funkcjonuje w trzyosobowym bloku obronnym, więc akurat system gry nie powinien stanowić dla niego problemu. Bardziej zastanawia mnie, jak Bremer radziłby sobie z wyprowadzaniem piłki, inicjowaniem akcji ofensywnych i generalnie typowo piłkarskimi zadaniami, które stanowią dość mocną stronę de Vrija. Holender potrafi nawet wyręczyć pomocników i obsłużyć kolegów z ataku długim podaniem z pominięciem środka pola.

„Transfer z perspektywą dalszego rozwoju”

Pora na ostateczny werdykt. Czy Małolepszy chciałby, żeby Bremer zajął miejsce de Vrija i spróbował nawiązać do sukcesów odnoszonych w czarno-niebieskich barwach przez swojego wielkiego idola, Lúcio? - Bardzo dobry 25-latek może zastąpić bardzo dobrego 30-latka, więc z pewnością byłby to transfer z perspektywą dalszego rozwoju. Oczywiście, że Bremer musiałby jeszcze udźwignąć ciężar wielkiego klubu, mistrzowskich aspiracji i europejskich pucharów, ale na ten moment wydaje się chyba najlepszą dostępną opcją. Życzyłbym sobie, aby pod względem sukcesów poszedł w ślady swojego rodaka i mógł równie często świętować triumfy w barwach Interu. Pominąłbym jednak epizod z przejściem do Juventusu, który akurat kładzie pewien cień na mediolańskim etapie kariery wspomnianego Lúcio.

Naprawdę trudno jest w tym momencie doszukać się argumentów przemawiających na niekorzyść Bremera. 25-latek z każdej możliwej strony jawi się jako idealny kandydat do wzmocnienia formacji defensywnej nie tylko Interu, ale tak naprawdę każdej czołowej drużyny z pięciu najsilniejszych lig Europy. Jeśli jednak parol na Brazylijczyka zagiął sam Marotta, to możemy być pewni, że „Nerazzurri” nie odpuszczą.

A transfer takiego zawodnika jak Bremer będzie kapitalną inwestycją na długie lata. Inwestycją, której będą Interowi zazdrościć wszyscy. Wspomnicie moje słowa.

Jakub Glibowski

Widzę świat w bieli⚪️ oraz czerwieni i czerni🔴⚫️. Calcio. La Liga. Zlatan Ibrahimović. Sergio Ramos. Wyznaję kult "Joga Bonito". Dobry film, dobra książka. Felieton, komentarz, dyskusja.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.