Thierry Henry i Cesc Fabregas wchodzą do Serie A. Como śladami Monzy?

Como maj 14, 2024

Ponad 20 lat musieliśmy czekać na powrót Como na najwyższy poziom we Włoszech. Kibice Larianich przebyli wyboistą podróż po niższych szczeblach, również przez dwukrotne ogłoszenie bankructwa. Do elity wracają z wielkimi ambicjami i legendarnymi nazwiskami.

Lombardia to od dawna najliczniej reprezentowany region we włoskiej ekstraklasie. Inter i Milan co sezon biją się o mistrza, Atalanta na stałe osadziła się w pucharach, a Monza coraz mocniej puka do górnej połowy ligowej tabeli. Właśnie ten ostatni zespół powinien być inspiracją dla przyszłorocznego beniaminka. Priorytetem ma być osiągnięcie utrzymania, a dopiero potem myślenie o czymś więcej.

Como wchodzi do włoskiej ekstraklasy ze zdecydowanie najbogatszym inwestorem w kraju. Majątek braci Hartono z Indonezji ocenia się na blisko 50 miliardów euro. Dla oddania skali, drugi na liście Rocco Commisso dysponuje "raptem" ośmioma miliardami. Początkowo mieli oni firmę tytoniową, później poszli też w elektronikę. Obecnie są odpowiedzialni za olej palmowy, produkcję papieru czy wieże komunikacyjne. W rankingu Forbesa najbogatszych ludzi na świecie Robert Budi Hartono zajmuje 71. miejsce, a jego brat Michael - 76.

Djarum Group na papierze ma więc wszystko by zbudować nowego giganta, jednak raczej nie należy spodziewać się rozbicia banku. Bracia przejęli klub w 2019 roku. Como awansowało do elity w swoim trzecim sezonie na zapleczu. Dwie poprzednie kampanię kończyło na 13. miejscu, a teraz wywalczyło bezpośredni awans, ustępując jedynie Parmie.

Patrząc na tegoroczną kadrę zespołu nie widać dużych nazwisk. Liderem zespołu był urodzony w Como Patrick Cutrone, który strzelił 14 goli. Oprócz tego kibice calcio powinni kojarzyć Daniele Basellego czy Gabriela Strefezzę. W kadrze znalazło się też miejsce dla napastnika, Alessandro Gabrielloniego, który pamięta jeszcze czasy gry w Serie D. Prawdziwe zamiary panów z Indonezji poznamy jednak dopiero latem.

Awans Como przy odpowiednim nastawieniu może okazać się dobrą wiadomością dla całej ligi. Od pewnego czasu udziały w tym klubie mają Thierry Henry oraz Cesc Fabregas, który pełni funkcję trenera, choć przez brak pełnych uprawień oficjalnie jest asystentem Walijczyka, Osiana Robertsa. Hiszpan w Como zakończył też swoją karierę piłkarską, rozgrywając 17 spotkań. Obaj są gwarancją rozpoznawalności i zaciekawienia neutralnych ludzi projektem.

Como to jeden z najważniejszych punktów turystycznych w Italii. Swój dom ma tu chociażby Leo Messi. Słynie przede wszystkim z malowniczego jeziora, które jest widoczne również z trybun Stadio Giuseppe Sinigaglia. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że stadion nie zostanie dopuszczony do rozgrywek ze względu na zbyt małą pojemność. Mówi się, że klub z Lombardii może rozgrywać swoje domowe mecze w... szwajcarskim Lugano, które jest oddalone o zaledwie 40 kilometrów. Byłby to przypadek bez precedensu w skali globalnej. Como spróbuje jednak dostać warunkową licencję, tak jak miało to miejsce w przypadku Venezii.

Como nie ma wielkich tradycji piłkarskich. Ich najlepszy wynik we włoskiej ekstraklasie to szóste miejsce, ale miało to miejsce kilkadziesiąt lat temu, w sezonie 1949/50. Karierę w tym klubie zaczynał mistrz świata z 1982, Pietro Vierchowod, który opuścił Como rok przed wygraniem mundialu. Bracia Hartono mają nadzieję, że najlepsze karty historii nadjeziornego klubu nie zostały jeszcze napisane. Po Monzy i Genoi, Serie A po raz trzeci z rzędu może dostać ciekawego beniaminka.

Marcin Ostrowski

Pasjonat włoskiej piłki. Kibic Romy. Fanatyk unikatowych piłkarzy. Nicola Zalewski, Paulo Dybala & Radja Nainggolan hype train

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.