Davide Astori - Symbol altruizmu i wieczny kapitan, który pozostanie z nami na zawsze

mar 04, 2021

Równo trzy lata temu świat calcio zamarł. W jednym momencie cała kolejka meczów została przełożona, a fani wszystkich drużyn obecnych w lidze zalali się łzami. Śmierć Davide Astoriego była momentem, który wygenerował największą ilość wylanych łez wśród fanów piłki nożnej na Półwyspie Apenińskim. Kiedy umiera młody człowiek często zadajemy sobie wyłącznie jedno pytanie: dlaczego? Davide Astori swoim zachowaniem pozostawił po sobie piękne dziedzictwo, które dziś wspominamy ze wzruszeniem. Jak ze śmiercią ukochanego poradziła sobie Francesca Fioretti, na której pozostał trud, a raczej zaszczyt wychowywania Vittori, aktualnie pięcioletniej córki Davide?

Kariera Davide Astoriego

Davide Astori był chłopakiem, który rozpoczął swoją karierę w duchu niezwykle pracowitej społeczności Bergamasca, nie jest jednak wychowankiem Atalanty tylko prowincjonalnej Pontisoli. Był na tyle zdolnym chłopakiem, że szybko przykuł zainteresowanie skautów Milanu, co poskutkowało czymś, o czym marzyła większość chłopaków w Italii - założył koszulkę "Rossonerich". Przygoda z Milanem nie była jednak dla Davide wymarzona, gracz był zmuszony do przebywania na wypożyczeniach, czego konsekwencją okazał się transfer definitywny do Cagliari w 2008 roku. To w zespole z Sardynii Astori dojrzał piłkarsko i najmocniej się rozwinął. W ekipie "Rossoblu" grał do 2014 roku. Odejściem z Cagliari była chęć rozwoju piłkarskiego, gdyż klub z Sardynii nie gwarantował w tamtym okresie walki nawet o 10 miejsce, a Astori w Serie A pokazywał przez kilka lat umiejętności, które pozwalały myśleć o transferze do klubu walczącego o europejskie puchary. Klubem, w którym Astori miał budować swoją legendę była Roma, która wypożyczyła piłkarza. Czas spędzony na Stadio Olimpico nie był jednak wymarzony dla Astoriego, piłkarz długo zmagał się z kontuzją kolana, a Roma widząc jego kontuzję nie chciała zapłacić za piłkarza tak dużych pieniędzy, jakie żądało wówczas Cagliari. Poskutkowało to transferem do Fiorentiny, którą trenował wówczas doskonale znany w Polsce Paulo Sousa. "Viola" stała się dla obrońcy miłością od pierwszego wejrzenia, podobnie jak jego ukochana Francesca. Astori błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. We Fiorentinie stał się liderem obrony o przywódczym temperamencie i niezwykle wysoko rozwiniętych cechach wolicjonalnych. Skutkiem jego osobowości było zdobycie zaufanie trenera, który dość szybko wręczył mu opaskę kapitańską. Rozwojem we Fiorentinie zapewnił sobie liczne powołania do reprezentacji Włoch, w swojej karierze miał przyjemność nosić koszulkę Squadra Azzurra piętnastokrotnie. Jako kapitan Astoriego cechował altruizm, kluczową kwestią dla niego była pomoc kolegom. Największe znaczenie mieli dla niego piłkarze, którzy byli w zespole nowi i mieli problemy komunikacyjne. Takim piłkarzem był Jordan Veretout, który trafił do klubu ze Stadio Artemio Franchi po średnio udanej przygodzie na Wyspach Brytyjskich. Astori widząc nowego kolegę w szatni natychmiast nawiązał z nim nić porozumienia. Kapitan wyjaśniał Francuzowi tajniki obecne we włoskiej szatni, uczył języka włoskiego, a także nawiązał z nim przyjacielską relację. Trzeciego marca 2018 roku Astori docenił rozwój Jordana Veretout jeśli chodzi o umiejętności komunikowania się w języku włoskim, a także dostrzegł fakt, że Francuz badzo dobrze wszedł w nowe dla siebie środowisku.  Nagrodą dla Veretout była możliwość wygłoszenia mowy motywacyjnej przed meczem z Udinese. Do przemówienia jednak nie doszło, a jedynym dźwiękiem słyszalnym w zespole prowadzonym przez Stefano Piolego była grobowa cisza.

Śmierć Davide

Czwartego marca 2018 roku dzień przed meczem Fiorentiny z Udinese doszło do wydarzenia, które odebrało oddech wszystkim piłkarzom i kibicom futbolu na Półwyspie Apenińskim. Davide Astori został znaleziony martwy na przedmeczowym zgrupowaniu Fiorentiny. Przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca. Jego ciało odkrył jako pierwszy Stefano Pioli, który do dziś nie może zapomnieć tego widoku. Aktualny trener Milanu znalazł się wówczas w najturdniejszej sytuacji w swoim życiu i zupełnie nie wiedział jak przekazać tragiczną wieść swojej drużynie. Pioli bał się reakcji swoich podopiecznych, którzy byli młodzi i mieli wrażliwe charaktery. Zmarły kapitan Fiorentiny w chwili śmierci miał 31 lat, zostawił swoją kobietę Francescę Fioretti i osierocił dwuletnią córkę Vittorię. Później okazało się, że Davide miał ukrytą wadę serca. Jego śmierć do dziś jest tematem dyskusyjnym i zdaniem niektórych Astori mógłby żyć gdyby na zgrupowaniu nie był sam w pokoju i ktoś wcześniej dostrzegłby jego problem, który na początku mógł być objawem złego samopoczucia. Natychmiast przypomina się historia Antonio Cassano, który w przeszłości dostał udaru spowodowanego ukrytą wadą serca. Wówczas włoski napastnik nagle po wylądowaniu samolotem zaczął gorzej się czuć, proces jego słabnięcia był dynamiczny. Przestał mówić, pożegnał się już ze swoją żoną przez napisanie sms-a. W przypadku Cassano zareagowano w porę i udzielono mu pomocy, lekarz przyznał, że gdyby zareagowano 15 minut to Antonio mógłby nie żyć. Francesca Fioretti do dziś uważa, że Davide Astori mógł żyć dłużej, w prokuraturach ciągle dochodzi do przesłuchań w sprawie śmierci kapitana Fioreniny. Na pewno Astori jest przykładem tego, że należy często badać piłkarzy, bo niezdiagnozowane wady serca są zabójcze.

Dziedzictwo Davide Astoriego i jego znaczenie dla piłkarskiego świata

Wspomniana historia z udziałem Astoriego i Veretout ukazuje nam człowieka, dla którego nadrzędną cnotą jest troska o drugiego człowieka. Astori posiadał kilka pasji, które chętnie rozwijał. Pierwszą była architektura, drugą czytelnictwo i trzecią podróże. Trzecia była najważniejsza dla budowy relacji międzyludzkiej ze swoją ukochaną Francescą Fioretti, w przerwach pomiędzy sezonami para lubiła odbywać podróże. Odwiedzonymi krajami były Indie, Nepal, Japonia i Peru. Para uwielbiała podróżować pociągami i autobusami, gdyż wtedy Davide i Francesca mogli poczuć się jak nastolatkowie, podróż transportem publicznym umożliwiła też komunikowanie się z miejscową społecznością, co pomogło w poznaniu miejscowych kultur. Śmierć Davide Astoriego sprawiła, że cały świat włoskiego futbolu zaczął przytaczać wspomnienia związane ze zmarłym kapitanem Fiorentiny. Ciekawie jego osobowość opisał Gianluigi Buffon, który stwierdził że Astori był symbolem starego przestarzałego świata, w którym priorytetem są wartości takie jak altruizm, elegancja i edukacja. Wspominany w tekście Jordan Veretout twierdzi, że poznanie Davide ukształtowało jego charakter i jego cząstka ciągle w nim żyje. Zespół Fiorentiny po tej wielkiej tragedii pocieszał Stefano Pioli, który dzięki wysokiemu poczuciu empatii i umiejętności budowania ducha zespołu stanął na wysokości zadania. Aktualny trener "Rossonerich" tak mocno utożsamia się z Davide Astorim, że aż wytatuował sobie na swoim ciele czarną wstęgę z inicjałami i numerem kapitana "Violi". Pioli pod koniec 2020 roku powiedział, że w trudnych chwilach, które przeżywa na ławce trenerskiej zawsze może zwrócić się do swoich dwóch aniołów stróżów, którymi są jego nieżyjący ojciec i Davide Astori. Granie z Udinese natychmiast przywołało wspomnienia z wydarzeniami sprzed 3 lat u trenera "Rossonerich". Szkoleniowiec Milanu w wywiadzie po ostatnim meczu ligowym z Udinese, którym stwierdził, że nie jest przypadkiem fakt, że jego drużyna mierzy się właśnie z tym zespołem podczas symbolicznej 25 kolejki ligowej, która jest poświęcona pamięci Davide Astoriego.  Przypomnijmy, że podczas wszystkich meczów 25 kolejki w 13 minucie meczu jest wspominany Astori, a jego wizerunek jest wyświetlany na telebimach.

Francesca Fioretti - kobieta, która musi być silna

Po śmierci Davide Astoriego płakało mnóstwo osób. Stefano Pioli wziął na swoje barki sporą odpowiedzialność, jaką było podniesienie Fiorentiny po olbrzymiej tragedii. Wyzwanie Piolego było jednak błachostką w porównaniu do wyzwania, które musiała wziąć na swoje barki ukochana Astoriego Francesca Fioretti. Kobieta po śmierci długo była załamana i milczała. Po wielu miesiącach żałoby postanowiła jednak się otworzyć i udzielić wywiadu "Corriere della Serra". Fioretti rozmowę potraktowała jako element walki z rozpaczą i smutkiem. Kobieta zdawała sobie sprawę z tego, że jej misją, powołaniem i obowiązkiem jest odpowiednie wychowanie córki. Ukochana Davide Astoriego powiedziała, że po śmierci piłkarza nie może płakać ze smutku, gdyż takie zachowanie zaburzy harmonijny rozwój Vittorii Astori, córki Davide. Francesca powiedziała, że ciągle ma w głowie obraz Davide, który głaszcze ją po brzuchu w chwili bycia w ciąży, a także często ogląda zdjęcia i filmy, w których nieżyjący już piłkarz Fiorentiny uczy córeczkę stawiać pierwsze kroki. Kobieta zdaje sobie sprawę, że obejrzenie tych materiałów w przyszłości nie będzie dla jej córki łatwym przeżyciem. Fioretti w rozmowie przyznaje, że jej calem jest to aby przed córką nie wyglądać na osobę smutną i zdesperowaną. Bez względu na skalę cierpienia Francesca Fioretti nie chce aby Davide w wychowaniu córki stał się tematem tabu lub powodem jej cierpienia. Vittoria dała kobiecie siły do podniesienia się, a Francesca chce stworzyć jej bezpieczną przestrzeń. Kobieta zapytana o to jak poznała Astoriego wróciła myślami do 2013 roku, kiedy piłkarz zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i pisał do niej przez miesiąc bez ani jednego dnia przerwy. Ukochana Astoriego powiedziała w wywiadzie, że zachowała różne piękne dyskusje z czatu, które w przyszłości będą pamiątką dla ich córki. Największy skarb ma jednak stanowić pudełko w kształcie świnki do którego para przez kilka lat wrzucała karteczki z najpiękniejszymi wspomnieniami, a także marzeniami. Francesca Fioretti powiedziała, że pudełko nie zostało otworzone i jeśli córka będzie chciała, to w przyszłości pozna marzenia płynące prosto z serca Davide Astoriego. Rodzice w chwili narodzin córki chcieli aby dziewczynka umiała radzić sobie w życiu z problemami i zwyciężała ,dlatego dali córce na imię "Vittoria". Francesca skończyła wywiad refleksją, że nigdy nie żałuje poznania Davide, cierpienia jakie przeżyła, a także odpowiedzialności, która spadła później na jej barki. Fioretti zdaje sobie sprawę z tego, że prawdziwym hołdem dla Davide jest sprawienie tego aby wychować Vittorię na dobrego szczęśliwego człowieka.

Radosław Laudański

Entuzjasta podniosłych historii i piłkarskich herosów. Zwolennik myśli szkoleniowej nastawionej na grę pozycyjną. V. Italiano, M. Sarri, R. De Zerbi, G. P. Gasperini, R. Mancini, Z. Zeman fan account.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.