Rok temu Davide Frattesiego znały osoby, które śledzą Serie B lub losy Sassuolo czy dość odległe czasy w Romie, słowem postać, która działa na wyobraźnię wyłącznie najbardziej radykalnych "Calcio-Hipsterów". Dziś pomocnik występujący w Sassuolo swoją grą zachwyca niemal każdego obserwatora włoskiego futbolu i szybko stał się odkryciem bieżącego sezonu. Jego przyszłość stała się częstym obiektem spekulacji włoskich mediów.
Syn "Wiecznego Miasta", który wkurzył swojego dziadka
Davide Frattesi przyszedł na świat 22 września 1999 roku w Rzymie. Większość kibiców kojarzy go z występów w Primaverze Romy, jednakże pomocnik wiele lat początkowego etapu kariery spędził w Lazio. Przywdziewając trykot "Biancocelestich" Frattesi dzielił szatnię z Gianlucą Scamakką, los w późniejszym etapie dalej będzie krzyżował ich kariery. Na temat gry Scamakki i Frattesiego w Lazio ciekawego wywiadu udzielił ich ówczesny trener Emiliano Leva.
Były przełożony dwójki utalentowanych piłkarzy twierdzi, że Scamacca i Frattesi robią to samo, co dziesięć lat temu. Wtedy byli chłopcami, którzy sumiennie podchodzili do swoich obowiązków i nie sprawiali żadnych problemów wychowawczych. Bohater dzisiejszego tekstu zdaniem Levy już na bardzo wczesnym etapie kariery bazował głównie na intensywności, w młodości był napastnikiem i ciągu na bramkę nie stracił nigdy. Lazio dość szybko straciło dwójkę utalentowanych piłkarzy. Często plotkuje się, że zostali odrzuceni przez "Biancocelestich", ale Leva daje do zrozumienia, że to bzdura i powodem odejścia Scamakki i Frattesiego był fakt, że Lazio mocno w tamtym okresie zaniedbało akademię. Roma po prostu dostrzegła okazję, a przebiegłość i szybkość w prowadzeniu negocjacji tylko ułatwiły zadanie. Davide Frattesi zmienił rzymskie barwy w 2014 roku, kiedy miał 14 lat.
Chłopak bardzo szybko zaczął chłonąć aurę, którą wytwarza kult Rzymu obecny w Trigorii. Dziś Frattesi mówi o tym, że nosi dumnie na plecach nr 16 z powodu Daniele De Rossiego, który jest jego największym idolem. Z Romą wielkich wspomnień piłkarskich gracz jednak nie ma, gdyż występował głównie w rozgrywkach Primavery C. Jest jednak pewien epizod z tamtych czasów, który warto wspomnieć. W sezonie 2016/2017 ówczesny trener "Giallorossich" Luciano Spalletti zdecydował się na powołanie piłkarza na mecz z Juventusem. Davide w barwach Romy nigdy w Serie A nie zagrał, ale ma wspomnienie, które zapamiętał na dość długo. Przed meczem z Juventusem babcia Davide Frattesiego powiedziała wnukowi, że jest uderzająco podobny do Claudio Marchisio, dlatego pomocnik Sassuolo posługuje się dziś tym samym pseudonimem co Claucio, "Il Principino". Marchisio bez żadnych wątpliwości wymienił się z graczem koszulkami i w bieżącym sezonie, kiedy Frattesi strzelił gola Juventusowi zadzwonił do piłkarza z gratulacjami.
Wspominając Rzym Frattesi bardzo ciepło i sentymentalnie odnosi się do "Wiecznego Miasta". Mówi, że decyzja o jego opuszczeniu w 2017 roku była trudna. Jest to spowodowane tym, że Davide jest romantykiem i katolikiem, dla którego Rzym zawsze będzie stanowił miejsce, do którego trzeba wrócić. Kiedy w 2020 roku zaczął imponować w barwach Empoli, dał jasno do zrozumienia, że Rzym go wychował, teraz go obserwuje i jego największym marzeniem jest powrót do korzeni i wygranie trofeum w koszulce "Giallorossich".
Kiedy Frattesi w jednym z meczów Primavery strzelił gola Juventusowi, mocno rozwścieczył swojego dziadka Carmine, który wiele lat temu był piłkarzem "Starej Damy". W jednym z wywiadów aktualny pomocnik Sassuolo powiedział, że dziadek był osobą, która w dzieciństwie najmocniej wierzyła w jego udaną karierę piłkarską. W latach wczesnej młodości Frattesiego dziadek chodził na jego wszystkie mecze i spisywał z nich szczegółowe raporty, w których dzielił się swoimi spostrzeżeniami, raporty były potem powieszane na drzwiach pokoju Davide. Złość na Davide ma oczywiście wymiar anegdotyczny.
Dziś dziadek już nie żyje, ale gol strzelony "Bianconerim" w tym sezonie sprawił, że dawne wspomnienia wróciły. Więź Davide z Juventusem na pewno nie jest tak wielka, jak z Romą, ale ze względu na dziadka i Claudio Marchisio "Stara Dama" również pojawiła się w jego życiu. A jaką moc potrafią mieć dziadkowie, poznaliśmy w historii Fernando Torresa, kiedy wbrew wszystkim okolicznościom przekonał go podążania za Atletico. Kolejna część tekstu pokaże jednak, że te pełne sentymentu wspomnienia na przyszłość piłkarza mogą stanowić wyłącznie ciekawostkę.
Harmonijny rozwój na zapleczu
Davide Frattesi jest graczem, który idealnie wpisuje się w strategię Sassuolo. Klub z regionu Emilia-Romania już od dłuższego czasu wyrasta na najlepsze miejsce rozwoju dla młodych, utalentowanych i kreatywnych piłkarzy. "Neroverdi" w 2017 roku zapłacili Romie 5 milionów euro za kartę zawodnika po sezonie spędzonym w Primaverze i jednym spotkaniu w Coppa Italia stwierdzono, że aby umożliwić Davide harmonijny rozwój, potrzebne są minuty w seniorskiej piłce.
Pierwszy sezon po definitywnym rozbracie z Primaverą spędził w występującym w Serie B Ascoli. Z miejsca wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie, jego liczby nie wskazywały jednak na to, że mamy do czynienia z wyjątkowej klasy talentem. Dwie asysty i brak gola pokazały, że nie każdy od razu wskazuje na najwyższy poziom i musi zapłacić frycowe za wejście do seniorskiej piłki (Nicolo Barella też nie od razu stał się wiodącą postacią w Cagliari).
Kolejne rozgrywki spędził w miejscu, które uchodzi za rozwojową trampolinę dla zdolnych graczy, którzy muszą obyć się w seniorskiej piłce i łapać minuty. Takim miejscem jest Empoli, które w ostatnich latach pozwoliło wypłynąć na szersze wody takim piłkarzom, jak Piotr Zieliński, Giovanni Di Lorenzo czy Federico Dimarco. Praca z Roberto Muzzim i Pasquale Marino okazała się przełomowa dla rozwoju gracza, to właśnie w Empoli Frattesi po raz pierwszy pokazał, że ma papiery na wielkie granie. Skończył sezon z 5 bramkami i 4 asystami dając do zrozumienia, że w kolejnym sezonie chce grać w Serie A, najlepiej w koszulce "Giallorossich".
Posiadające kartę zawodnika Sassuolo stwierdziło jednak, że gracz potrzebuje jeszcze jednego sezonu na poziomie Serie B. Frattesi przy Raspadorim, Locatellim i Lopezie mógłby mieć problem z regularnymi występami w zespole Roberto De Zerbiego. Bardzo szybko po usługi utalentowanego pomocnika zgłosiła się pokazująca wysokie aspiracje Monza. Sezon w klubie prowadzonym przez Silvio Berlusconiego i Adriano Gallianiego Frattesi skończył z ośmioma bramkami i dwoma asystami, co stanowi jego najlepszy wynik w dotychczasowej karierze.
Frattesi pojawił się niemal we wszystkich najlepszych jedenastkach sezonu 20/21 Serie B z komentarzem, że obok Youssefa Maleha jest to gracz z zaplecza, którego trzeba najpilniej obserwować, bo może zrobić interesującą karierę. Śledząc boiskowe poczynania Frattesiego od początku można dostrzec fakt, że jest to piłkarz bazujący głównie na intensywności biegowej, umiejętnym podłączaniu się do akcji ofensywnych i częstym wspieraniu prawego skrzydła. Przez takie usposobienie Frattesiego nie zobaczymy na szczycie w wielu współcześnie modnych statystykach, takich jak kluczowe podania, wykreowane sytuacje bramkowe, czy najwyższa liczba podań. We wszystykich wymienionych klasyfikacjach Frattesi zajmował bardzo odległe miejsce w lidze, często nie łapał się nawet w pierwszej setce. Gracz wyglądał dość okazale tylko w dwóch statystykach: wygranych pojedynkach w trzeciej tercji boiska - 12 miejsce w lidze i 14 miejsce w udanych dryblingach na mecz (1,2 przy 54,2% skuteczności). Późniejszy obraz gry Frattesiego i jego liczby statystyczne w Serie A pozwalają na wyciągnięcie podobnych wniosków, jednakże napiszę o nich w dalszej części tekstu.
Wejście z buta do Serie A i brak widocznego przeskoku
Po odejściu Manuela Locatellego do Juventusu stało się oczywiste, że jego następcą na Mapei Stadium stanie się Davide Frattesi. Gracz już w pierwszym meczu (przeciwko Hellasowi Verona) pokazał, że na boisku nigdy się nie zatrzymuje. Dynamika i intensywność stanowią jego DNA, a jego nieustępliwa walka o każdą piłkę może pomagać Sassuolo, nawet w najgorszych dla zespołu momentach. Nota "7" od dzienników mimo braku gola i asysty mówi sama za siebie. Kiedyś Arrigo Sacchi powiedział o tym, że dla zespołu dużo ważniejsza jest gra bez piłki danego piłkarza, niż to co wyczynia z futbolówką. Frattesi jest uosobieniem tezy Sacchiego. Już od pierwszej kolejki widzimy gracza, który ma znakomite wyczucie przestrzeni i swoimi ruchami bez piłki robi różnicę wielokrotnie, niemalże w każdym meczu. Na pierwszego gola musiał czekać do 23 października 2021 roku, debiutanckie trafienie w Serie A zaliczył w wstarciu przeciwko Venezii. W następnej kolejce rozegrał znakomitą partię przeciwko Juventusowi, a po jego bramce przeciwko "Bianconerim" nazwisko Frattesi coraz częściej stało się obiektem dyskusji włoskich dziennikarzy, który już po dziesięciu kolejkach zaczął być łączony z potencjalnym przejściem do dużo większego klubu.
Innym znakomitym spotkaniem Frattesiego w tym sezonie była potyczka z Milanem, nie miał co prawda bezpośredniego udziału przy golach, ale jego ruchy bez piłki w dużej mierze przyczyniły się do rozmontowania obrony Milanu przez graczy Sassuolo. Pod względem liczb najlepsze spotkanie Davide rozegrał przeciwko Fiorentinie, w którym popisał się golem i asystą.
Analizując poszczególne występy Davide Frattesiego w bieżącym sezonie trzeba zwrócić uwagę na fakt, że ten piłkarz jest wysoko oceniony i chwalony w sytuacjach, kiedy Sassuolo przegrywa swoje mecze (najbardziej dobitnym przykładem jest porażka "Neroverdich" 0:3 z Bolonią, w której Frattesi jako jedyny został oceniony na 6,5). Minusem piłkarza jest fakt, że nie ustrzega się indywidualnych błędów, które często wynikają z braku doświadczenia i odpowiedniej koncentracji. Tymi błędami był m.in. złe zachowanie przy golu Robina Gosensa w starciu z Atalantą, zawalona bramka w meczu z Udinese, czy sprokurowany karny w potyczce z Cagliari. Wiemy, że włoscy dziennikarze lubią oceniać piłkarzy przez pryzmat pojedynczych akcji, błędów, czy bramek. Fakt, że Frattesi mimo tak rażących indywidualnych błędów został oceniony tak wysoko, świadczy o tym, że tego gracza charakteryzuje nieustępliwość, a także wywieranie dużego wpływu na tworzenie akcji przez "Neroverdich", nawet w kryzysowych momentach. Przypomina mi to trochę Federico Chiesę, który co prawda gra na innej pozycji, ale jest uosobieniem podobnych boiskowych cech (porównanie zyskuje na znaczeniu przy fakcie, że Frattesi często wspomaga Berardiego na prawym skrzydle). Łączna średnia ocen z największych dzienników sportowych Frattesiego wynosi 6,48.
Dotychczasowy dorobek Frattesiego w Serie A wynosi 4 bramki i 2 asysty, co jasno sugeruje, że gracz nie odczuwa żadnego przeskoku między Serie B i Serie A. Podobnie, jak przy okazji występów w Monzy postanowiłem się przyjrzeć jego szczegółowym statystykom. Frattesi znów zajmuje dalekie miejsce w klasyfikacji kluczowych podań, zagrań na mecz, czy tworzonych sytuacjach bramkowych. W kluczowych podaniach ma dopiero 87 miejsce w lidze (0,9 na mecz). Pozytywnymi statystykami może być klasyfikacja dryblingów, w której zajmuje 23 miejsce (1,4 na mecz). Jest to natomiast gracz, który drybluje z głową, bo jego skuteczność na poziomie powyżej 70% daje 5 lokatę w Serie A.
Liczby potwierdzają ciągły rozwój Davide Frattesiego. Celność jego dryblingów w porównaniu do Serie B wzrosła o prawie 15 procent, ma też o prawie 4% większą celność podań niż w rozgrywkach zaplecza włoskiej ekstraklasy (aktualna celność wynosi 84,5%).
Jego niska pozycja w wielu danych statystycznych pokazuje, że nie można każdego gracza oceniać przez ich pryzmat. Są to dane, które gloryfikują piłkarzy zdolnych robić rzeczy wielkie z piłką przy nodze, a dobrze funkcjonująca drużyna piłkarska potrzebuje graczy na wysokim poziomie w grze bez piłki. Pomocnicy o charakterystyce Frattesiego są uosobieniem współczesnego futbolu, w którym intensywność, liczba biegów progresywnych i umiejętność podłączania się do akcji ofensywnych z głębi pola stanowi nieocenione znaczenie.
Trener Sassuolo Alessio Dionisi zapytany o rozwój Maxime'a Lopeza i Davide Fratessiego odparł, że obaj gracze są wyjątkowo zdolni i mają wielki potencjał rozwojowy. Maxime musi jednak się rozwinąć w grze bez piłki, a Davide w grze z piłką przy nodze. Patrząc na intensywną grę Frattesiego można odnieść wrażenie, że jest to gracz podobny do Nicolo Barelli, którego sprinty napędzają niemal każdy atak Interu. Barella jednak jest magiczny również z piłką przy nodze i w wymienionych przeze mnie statystykach zajmuje wysokie pozycje. Pokazuje to również pewną drogę rozwoju dla Frattesiego, dla którego Barella może stanowić ideał, do którego trzeba dążyć.
Patrząc na Davide Frattesiego od strony taktycznej można dostrzec fakt, że jest to maszyna do pressingu. W wielu meczach "Neroverdich" wysoki pressing zaczynał się od Frattesiego, który zajmował niezwykle wysoką pozycję na boisku. Nie ma problemów aby zejść głębiej. Predestynuje go do tego jego szybkość, kondycja i inteligencja boiskowa.
Wielkim beneficjentem dobrej gry Frattesiego w Sassuolo są Gianluca Scamacca i Domenico Berardi. Kiedy obrona rywali była mocno skupiona na kryciu niezwykle silnego Scamakki (Frattesi uważa go za najsilniejszego fizycznie napastnika we Włoszech), "Il Principino" niczym dynamit uwalniał się spod krycia obrońców. Ruchy bez piłki tworzą również przestrzeń dla Domenico Berardiego, który w obecnym sezonie przeżywa swój najlepszy okres w karierze. Skrzydłowy Sassuolo ma na swoim koncie 10 goli i 9 asyst i wiele wskazuje na to, że ustanowi swój najlepszy dotychczasowy wynik. Frattesi często wspiera go na prawej flance, co umożliwia Berardiemu ścinanie do środka i oddawanie strzałów z dystansu, a także asekuruje go w fazie defensywnej. Wiele na temat występów Frattesiego mówi jego heatmapa.
Przyszłość Davide
Początek tekstu i jego dalsza część mogły rozpalić serca kibiców "Giallorossich". Rzeczywistość może okazać się jednak dla nich brutalna, co idealnie wpisuje się w martyrologię ostatnich lat kibica AS Romy, który często cierpi. Piłkarz pod koniec listopada 2021 roku związał się z agencją menedżerską GR Sports, która należy do Giuseppe Riso. Od wielu tygodni prasa włoska daje do zrozumienia, że faworytem do sprowadzenia Frattesiego w 2022 roku jest Inter. Gracz idealnie wpisuje się w koncepcje Beppe Marotty, który lubi kupować piłkarzy o dużym potencjale, na w miarę wczesnym etapie kariery piłkarskiej. Do grupy GR Sports należą między innymi Ionit Radu, Federico Dimarco, Stefano Sensi czy Roberto Gaglardini. Niczego nie można przesądzać, ale powyższy fakt mówi jasno, że to "Nerazzurri" najprawdopodobniej będą mieli pole position w wyścigu po podpis Frattesiego. Mówi się o pomyśle ściągnięcia go razem ze Scamakką, patrząc na ich wspólne przygody w Lazio, Romie i teraz Sassuolo przy wspólnym transferze śmiało można byłoby ich nazwać papużkami-nierozłączkami.
Davide Frattesi mimo wielu świetnych występów w Serie A nie zadebiutował jeszcze w seniorskiej reprezentacji Włoch. Konkurencja w środku pola jest ogromna. Gracze, tacy jak Barella, Jorginho, Verratti, Pellegrini dziś mają do zaoferowania więcej i Mancini im ufa. Moim zdaniem powołanie Frattesiego należy rozważyć. Ostatnie mecze pokazały, że Squadra Azzurra nasycona sukcesem na Euro potrzebuje świeżej krwi. Charakterystyka boiskowa Frattesiego pozwala myśleć, że byłby to gracz, który w końcówce meczów byłby w stanie zrobić różnicę. Zna się doskonale z Berardim, który w obliczu braku Federico Chiesy najprawdopodobniej stanie się kluczową postacią w reprezentacji. Być może to właśnie Frattesi stanie się kimś, kto chociaż w minimalnym stopniu zrekompensuje brak Chiesy, który jest gwarancją nieustępliwości i pełnej wiary w odwrócenie wyniku każdego meczu, nawet wtedy, kiedy drużynie nie wychodzi.
Na sam koniec przemyśleń na temat Frattesiego, chciałbym przytoczyć jego wypowiedź, w której został zapytany o najlepszego piłkarza na swojej pozycji na świecie? Odpowiedział, że jest nim Kevin De Bruyne i chce dążyć do występów na jego poziomie. Tego pozostaje życzyć Davide!