Pierre Kalulu - Cannavaro z Lyonu

mar 13, 2022

"Nie znaleźliśmy piłkarza, który swoją jakością odpowiednio wzmocniłby nasz zespół" - takie słowa powiedział Stefano Pioli na jednej z konferencji na temat braku przychodzącego transferu środkowego obrońcy w ostatnim styczniowym oknie.

Okazuje się, że Milan sobie takiego jegomościa stworzył - jesienią 2020, wystawiając go na środku obrony, gdy trzeba było łatać dziury. Co najlepsze w całej sytuacji - AC Milan "tylko" go sobie spersonalizował. Tym jegomościem okazał się Pierre Kazeye Rommel Kalulu Kyatengwa.

Kim jest i jak to się stało, że stał się piłkarzem będącym na językach włoskich mediów? Zapraszam do mojego felietonu

PARADOKSY JEGO KARIERY

W niedawnym wywiadzie dla Eurosportu, Kalulu przyznał, że czerpie radość z gry na każdej pozycji, gdzie jest wystawiany, bo w Lyonie często dochodziło do przetasowań w kontekście jego pozycji.

Prawa obrona? Kalulu obskoczy. Lewa obrona z konieczności? Pas de probleme. Kto jednak pomyślał, że środek obrony, do którego fizycznie totalnie nie pasuje, stanie się dla niego przepustką do kariery, która niczym polska przyroda w marcu, budzi się do życia i zaczyna kwitnąć?

Ten tekst pojawia się w idealnym momencie. Pierre Kalulu Kyatengwa, bo tak przez pewien czas pojawiał się na Flashscore, jest na fali wznoszącej i właśnie strzelił w sezonie 2021/22 swojego pierwszego gola. Niczym Toni Kroos w szczycie formy, wewnętrzną częścią stopy po ziemi, umieścił piłkę w siatce i zrobił to jak mawia młodzież "na tak zwanym chillku".

‌                                   ‌

Dał on Milanowi ważne trzy punkty w starciu z Empoli, w którym dodatkowo zachował czyste konto. Ale od czego to się zaczęło? W sezonie 2020/21 wszedł on w dość nieznane sobie buty - Matteo Gabbia po bardzo dobrym początku sezonu doznał kontuzji zerwania więzadeł, wrócił do gry dopiero w połowie marca 2021. W tamtym czasie nie było jeszcze Fikayo Tomoriego. Kalulu wskoczył więc do składu na początku meczu z Parmą, po urazie Gabbii, grając w duecie z Simonem Kjaerem. Nie był to debiut dobry, Parma prowadziła w tym meczu 2:0, ale dzięki DNA Milanu Piolego tego meczu nie przegrał. Potem w październikowym starciu z Genoą na Stadio Luigi Ferraris, piłkarz zapewnił Rossonerim punkt, strzelając pierwszego gola w seniorskiej karierze i przedłużając serię klubu - zarówno pod względem meczów bez porażki w lidze, jak i meczów z minimum dwoma strzelonymi golami (Milan pierwszą ligową porażkę w tamtym sezonie poniósł dopiero w styczniu 2021 roku - w tamtym miesiącu przegrał zarówno z Juventusem, jak i Atalantą.)

Poza wymienionymi środkowymi obrońcami i Alessio Romagnolim, w obwodzie był także Leo Duarte (ktoś o nim w ogóle jeszcze pamięta?), ale sami sobie odpowiedzcie na pytanie, dlaczego to akurat Kalulu wszedł na boisko, a nie obecny piłkarz Basaksehir, bo jest to bardzo wymowne co do Brazylijczyka.

W grudniu 2020 roku, w meczu z Lazio u siebie, Francuz w tym meczu Kalulu głównie gwarantował bezpieczeństwo, ale w pewnych momentach go odcinało. Te pewne momenty były decydujące o losach spotkania. Pod koniec pierwszej połowy sprokurował bardzo miękkiego karnego, a w drugiej połowie nie upilnował Ciro Immobile, który wyrównał. Później na pierwszy mecz 2021 roku, z Benevento na Ciro Vigorito, wrócił już po kilku meczach pauzy Kjaer. Wtedy Kalulu był jeszcze potrzebny, w styczniu po tym meczu dostał jeszcze nieco ponad 100 minut.

Między 3 marca a 3 maja dostał jednak raptem 252 minuty w lidze. Do tego doszło 90 min w Belgradzie na meczu fazy pucharowej Ligi Europy. Znów stał się piłkarzem marginalnym, ale wciąż lepsze to niż druga drużyna Lyonu, prawda? Mógł mieć jednak w pewnych chwilach flashbacki z Francji, gdyż w lutym i maju nie był ani razu w kadrze meczowej Milanu na ligę.

PIERRE KALULU A CANNAVARO

Wróćmy na chwilę do Milan vs Lazio z grudnia 2020 roku. To właśnie wtedy, pozwoliłem sobie na Twitterze na nazwanie go mianem "Cannavaro negro". Jedna z jego akcji wyglądała jak żywcem wyjęta ze słynnego półfinału MŚ 2006 między Włochami a Niemcami, gdzie finalnie gola zdobył Alex Del Piero. Tamta akcja zaczęła się od przechwytu i rajdu Cannavaro w stronę bramki Lehmanna. Kalulu jedną z akcji w tym meczu rozpoczął takim właśnie rajdem, był on dość daleki i groźny.

To określenie z czasem było traktowane raczej dość prześmiewczo, ale ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Kalulu od tamtej pory wykonał gigantyczny progres. Nie zagrał wiele na środku obrony w swojej karierze, a z każdym meczem wygląda na coraz lepszego. W takim tempie niewykluczone, że za parę lat stanie się czołowym środkowym obrońcą świata. Ten chłopak ma sufit bardzo wysoko.

Z dziennikarskiego obowiązku przypomnę tylko, że jego transfer, według różnych źródeł, kosztował Milan między 500 tysięcy a 1.2 miliona euro. Dla porównania - Bartosz Slisz z Zagłębia Lubin kosztował Legię 1.5 miliona euro. W okresie pandemii koronawirusa, Milan wręcz za darmo dokonał świetnego wzmocnienia, którym praktycznie nikt się nie przejął, nawet wśród kibiców Milanu! "Pewnie kolejny do Primavery" stał się piłkarzem, który nieoczekiwanie stał się jednym z ulubieńców San Siro.

STRAIGHT OUTTA LYON

Pierre w latach 2007-10 przebywał w szkółce AS Saint-Priest, którego seniorska ekipa występuje obecnie na czwartym poziomie rozgrywkowym. Klub ten w latach 1989-94 trenował Herve Revelli, zdobywca 211 goli i najlepszy w historii strzelec Saint Etienne. Ciekawostką jest fakt, że ich budżet za sezon 2019/20 wyniósł nieco ponad 1 milion euro.

Kolejne 10 lat, Pierre spędził w klubie ze swojego rodzinnego miasta - Lyonie. Każdy z braci Kalulu urodził się właśnie tam - jednak tylko Aldo (ten najstarszy, rocznik 1996) zagrał w seniorach Les Gones. Ma on na swoim koncie 14 ligowych spotkań w barwach klubu trenowanego aktualnie przez Petera Bosza, a aktualnie gra w Sochaux w drugiej lidze francuskiej. W swoim CV ma też występy w Swansea City, FC Basel czy Stade Rennais.

Gedeon Kalulu (młodszy od Aldo o rok) tak jak młodszy Pierre, nagrał się sporo w mniej reprezentatywnych drużynach Lyonu. Jego obecny klub to Ajaccio, także drużyna z Ligue 2, gra tam regularnie.

‌O JEGO STYLU I OBECNYM SEZONIE

Pierino, bo tak jest nazywany ("To zawsze rozśmiesza moją rodzinę") podejmując się interwencji robi wszystko spokojnie, elegancko, bez nerwowych i co najważniejsze, zbędnych ruchów. Rzadko na tym poziomie spotyka się taki poziom pewności siebie, a co dopiero, gdy mówimy o średnio doświadczonym piłkarzu, grającym na pozycji innej niż nominalna. Oczywiście, błędy mu się zdarzały i będą zdarzać (wspomniane już Lazio u siebie czy strata i w konsekwencji zwycięski gol dla Spezii w styczniowym meczu, tym z błędem sędziego Serry), jednak należy tu wziąć pod uwagę jego stosunkowo małe doświadczenie na tej pozycji.

Sam o sobie powiedział:

"Od najmłodszych lat w Lyonie musieliśmy radzić sobie z presją. Nie ma teraz większej presji niż wtedy, gdy grałem w dużych turniejach, byłem młodszy. To ta sama presja. Myślę, że z czasem ona jeszcze się zmniejsza. Uczysz się ją zarządzać. Wiem, co jestem w stanie zrobić i pokazać. Dziś bardziej jest to chęć pokazania do czego jestem zdolny niż jakakolwiek obawa."

Z miarodajnych statystyk - jest drugim najlepszym podającym w lidze spośród piłkarzy Milanu. Ma on 89.7 procent celnych podań, w tym względzie, lepszy jest jedynie Franck Kessie (90%). 16 przechwytów w 19 meczach także jest statystyką obiecującą.

Kalulu trafił do siatki 50 procent swoich prób. Oddał 2 strzały, jeden z nich zakotwiczył w sieci.

Z ciekawych - Kalulu w 19 meczach ligowych dopuścił się jedynie DZIEWIĘCIU fauli. Jako środkowy obrońca. Do elegancji i klasy Paolo Maldiniego zapewne jeszcze daleko, ale takie liczby są naprawdę obiecujące.

Pojedynki powietrzne to skuteczność - wygrał 11 z 34, ale tak jak mówiłem, 179 cm nie jest zaletą w grze na pozycji środkowego obrońcy.

45 meczów, 2 gole i 2 asysty - to dorobek kariery Francuza w Milanie (stan na 13 marca 2022 roku). Jedna z asyst to debiutancki gol Daniela Maldiniego w Milanie (Spezia, wygrana 2:1), druga to domowy mecz Ligi Mistrzów z FC Porto, którym Milan rozpoczął nieudaną finalnie gonitwę po fazę pucharową.

2723 minuty, na które składa się 32 mecze Serie A, 4 Coppa Italia, 5 Ligi Mistrzów oraz 4 Ligi Europy. Uzbierał zaledwie pięć kartek, co średnio daje upomnienie co jakieś 6 spotkań - imponujące jak na obrońcę, prawda?

Mecze w rezerwach i juniorach Lyonu to dla niego 21 meczów (z 52), gdzie nosił opaskę kapitana. Jego kariera piłkarska to póki co 97 meczów i uzbierane nieco ponad 7200 minut, z czego 2723 z nich to granie w Milanie.

‌                                   ‌

Warto też dodać, że Kalulu to olimpijczyk. W Tokio, na igrzyskach rozegrał 3 mecze grupowe, ale Francja i jej przygoda to wielka klapa. Nie pomogła obecność Floriana Thauvina, Andre-Pierre'a Gignaca czy Teji Savaniera.

Cztery stracone gole z Meksykiem, 3 z RPA i znów cztery, tym razem z gospodarzami. Trzecie miejsce w grupie, bagaż 11 bramek straconych i szybki powrót do domu. Kalulu w Tokio także grał na środku obrony. Mimo, że wynik nie był dobry to dał mu przetarcie w ważnych meczach o stawkę i doświadczenie w reprezentacji kraju.

Ostatnio w meczu z Napoli, kluczowym w kwestii walki o Scudetto, wraz z Fikayo Tomorim byli dwugłowym koszmarem dla Victora Osimhena. Działali stanowczo, momentami wręcz agresywnie.

Dzięki takim jak ten występom obrońców Milanu, klub może pochwalić się rekordem 26-4-3 w meczach wyjazdowych od września 2020 roku. To aż 82 z 99 punktów, Milan jest w tej klasyfikacji absolutnie najlepszy za ostatnie niecałe dwa sezony w Serie A.

Za 0becny sezon, Milan jest w top3 punktujących drużyn za mecze domowe, co jest miłą odmianą w stosunku do praktycznie pustego San Siro, raptem 30 punktów zdobytych i 27 straconych w sezonie 2020/21.

ABSOLUTNE POCZĄTKI KALULU W MILANIE - także z perspektywy czasu

‌                                   ‌‌                                   ‌

W maju lub na początku czerwca 2020, gdy przejście Pierre'a do Milanu było pewne, zasięgnąłem wiedzy z Internetu oraz od osób znających go z Lyonu. Oto co udało mi się wtedy zebrać:

"Zgodnie z obietnicą przytaczam sylwetkę Pierre'a Kalulu, który na dniach będzie podpisany przez nasz klub
Prawy obrońca, rocznik 2000, odrzucił 3 oferty Bayernu oraz ciekawą opcję jaką jest niewątpliwie Sevilla. Do transferu do nas przekonał go Maldini. Od transferu chciał go uchronić Tony Parker, ale nie przekonał go.
Dziennikarze z Francji określają jego odejście jako mocny cios dla Lyonu. Był kapitanem w UEFA Youth League i będąc z rocznika 2000 nie zaliczył debiutu w 1 drużynie Lyonu. W ciągu kilku dni ma podpisać umowę w Mediolanie.
Stefano Borghi - włoski Ćwiąkała - mówi, że grał też jako ŚO, ale nie widzi go w tej opcji w klubie Milan (nie ma chyba nawet 1,85m wzrostu). Na boisku jest pewnym siebie piłkarzem, ale raczej nie ma szans by ewentualnie zagrał na lewej obronie. Jest on szybkim piłkarzem o atletycznej budowie ciała. w biegu ma bdb tempo, trochę niestety dla nas jest to typ bardziej defensywnego obrońcy"

Swego czasu, byłem członkiem ogólnopolskiej konwersacji fanów Milanu i gdy wrzuciłem innym członkom informacje o nowoprzybyłym piłkarzu z drugiej drużyny Lyonu, było widać nawet delikatny optymizm po przeczytaniu powyższej wiadomości:

‌‌"Bayern zna się na rzeczy, rzadko chybiają",
‌‌"może on być ok na ławkę",

Nie brakowało też opinii, że ciężko oceniać piłkarza bez meczów w seniorach i nie ma co oceniać przed obejrzeniem go w akcji. Takie komentarze były absolutnie zrozumiałe, a ten transfer był pozbawiony ryzyka - zawsze przecież można piłkarza sprzedać z zyskiem, prawda?

Patrząc z perspektywy czasu, wytłumaczę się - "Trochę niestety bardziej defensywny obrońca" - marzył mi się wtedy kolejny obrońca w stylu Theo Hernandeza czy bardziej Trenta Alexandra-Arnolda, jak już mowa o prawej stronie obrony.

Ktoś, kto będzie nękał rywali na flance i jak to czasem mówię - zrobi z obrony rywala "helikopter". Miałem już dość obrońców a la Ricardo Rodriguez, na którego mam alergię. Był powolny, bardzo rzadko udzielał się z przodu, nie był nowoczesnym lewym obrońcą. A byli tacy, co woleli go od Theo ...

"Milan nie widzi go na ŚO" oraz "Nie ma szans by ewentualnie zagrał na lewej obronie. "- jak to w ogóle brzmi po dwóch latach. Tak, że można się jedynie uśmiechnąć.

"Jest pewnym siebie obrońcą" - cytując klasyka "jeszcze jak!".

I tak, Lyon tak desperacko próbował zatrzymać Kalulu, że poprosili Tony'ego Parkera by im w tym pomógł. Słynny koszykarz to prawdopodobnie następny po Aulasie prezydent klubu, sam JMA widzi go jako swojego następcę; ma on dodatkowo powiązania biznesowe z klubem.

‌                                   ‌

PRZYSZŁOŚĆ KALULU

Na fali świetnych, dość nieoczekiwanych (tak dobrych) występów Kalulu stał się bardziej eksponowaną postacią Milanu na kanale YouTube - poniżej wszystkie materiały z ostatnich dwóch tygodni - jakby tego było mało, na klubowym kanale jest jego wypowiedź pomeczowa :)

‌                                   ‌‌                                   ‌‌                                   ‌

Dżentelmeni nie lubią rozmawiać o pieniądzach, ale zróbmy wyjątek. Pierre zarabia wg mediów 600 tysięcy rocznie, czeka go jednak wkrótce dwukrotna podwyżka. Jego aktualny kontrakt obowiązuje do 2025 roku, kolejny ma trwać 2 lata dłużej.

Nowa umowa to nagroda za ten sezon, a także cały wkład w AC Milan. Występ w Neapolu, bramka warta 3 punkty z Empoli - takie momenty są fundamentem pod pierwsze od 11 lat mistrzostwo Włoch, ostatnie poważne trofeum wywalczone przez klub. Stał się on obecnie kolejnym po Leao, Bennacerze czy Tomorim piłkarzem, który może, ale i nie musi, zmienić klub na lepszy.

Dużo zależy od tego gdzie będzie w najbliższych latach Milan, a także od tego, jak duży będzie progres Francuza - o to, że Francuz będzie piłkarsko rósł, jestem pewien. Niewiadomą pozostaje skala jego rozwoju. Jest on dość niski jak na - niech już będzie - środkowego obrońcę, gdyż mierzy jedynie 179 cm wzrostu.

‌                                   ‌

W czerwcu skończy 22 lata. Momentami przerażające jest to, jak bardzo może się on rozwinąć. Może i się notorycznie powtarzam w tej kwestii, ale jestem w totalnym szoku dlaczego Lyon w ogóle nie dał szansy w pierwszym składzie. Wychowankow, który prawie połowę meczów w kadrze rezerw i drużynie UEFA Youth League rozegrał z opaską kapitana na ręce. Za lat kilkanaście, Bogusław Wołoszański mógłby nakręcić o tym odcinek do (tym razem) Tajemnic XXI wieku.

Antonio Vitiello z MilanNews niedawno napisał o Kalulu - "Jego transfer to operacja, o której wszyscy dyrektorzy na świecie marzą przynajmniej raz w życiu."

Ciężko się nie zgodzić. Jako realnie czwarta opcja do gry w środku defensywy, bo pamiętajmy o Tomorim, Kjaerze i Romagnolim - ma już na swoim koncie zatrzymanie Victora Osimhena w meczu na wagę prawdopodobnego Scudetto i powstrzymanie od gola Lautaro Martineza w derbach Mediolanu. A kosztował circa 1 milion euro. Tak zwany steal.

Może kilka takich występów jak z Napoli czy Empoli i Milan wcale nie będzie potrzebował czy Svena Botmana albo Bremera? Resztą sezonu, Kalulu może bardzo dużo wygrać, choć i tak już w tym sezonie podwyższył znacząco swoje notowania.

"Parę tygodni temu, Pierre Kalulu debiutował w AC Milan i założył rękawiczki. Powiedziałem mu, żeby je zdjął! Jak wygląda młody środkowy obrońca z rękawiczkami? Na pewno nie przestraszy napastnika"– zdradził niegdyś na łamach Corriere dello Sport Zlatan Ibrahimovic. Teraz Kalulu może zrobić co tylko zechce. Jego nazwisko stało się alertem ostrzegawczym dla przeciwników.

CO Z KADRĄ?

Warto tutaj też przywołać kontekst reprezentacyjny. Kalulu co prawda grał w młodzieżowych ekipach Francji, ale może też zagrać dla Demokratycznej Republiki Konga (sam też ma korzenie rwandyjskie). Skupmy się jednak na tej najbardziej medialnej kadrze - mistrzach świata z Rosji.

Moim zdaniem Kalulu zapracuje sobie na reprezentację i trafi do niej, ale nieprędko. Theo Hernandez jako czołowy LO na świecie, czekał ponad 2 lata na powołanie. Didier Deschamps bardzo przyzwyczaja się do nazwisk, nieważne, że są lepsi od jego ulubieńców.

Skoro wybitny prawy wahadłowy Lens, Jonathan Clauss nadal czeka na powołanie, a gra jakieś półtora roku na świetnym poziomie, to podobnego wybryku natury możemy spodziewać się w kwestii Kalulu, który będzie pomijany np kosztem Dayota Upamecano. Jeśli utrzymają obaj swoją formę, rzecz jasna.

Jeżeli jednak jakimś cudem, Deschamps go dostrzeże i będzie go widział na jego nominalnej pozycji (PO), jest tam nierówny Leo Dubois i dość chimeryczny z formą Benjamin Pavard. A także Clauss, który może się w końcu doczeka (skoro i Benzema wrócił do kadry to ma prawo się łudzić).

Wszystko jest w rękach Kalulu. Jak na swój wiek jest bardzo dojrzały i inteligentny. Progres jaki zrobił w niecałe dwa lata jest gigantyczny, a dopiero tak naprawdę zaczyna granie na poważnym poziomie. Musi jako człowiek pozostać tym kim jest, a jako piłkarz - utrzymać poziom progresu, jaki notuje od 2 lat.

Marcin Ziółkowski

Obywatel polski, mental włoski. Polak z urodzenia, Włoch z duszy. Miłośnik Zdenka Zemana, ale tego z czasów Foggii.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.