W dzisiejszym artykule, przestawię 16 nazwisk, które w ostatnim czasie łączone są w poważnych źródłach z Milanem. Celowo nie umieściłem tutaj Lucasa Vazqueza i plotek na jego temat – dlaczego? Otóż uważam hiszpańskie źródła informacji za wiarygodne niczym The Sun, czyli wcale. Często bywają tam informacje wyssane z palca, a nie o takie treści chodzi mi w tym artykule. Zapraszam do obszernej lektury!
Dusan Vlahovic (Fiorentina)
Zaczynamy od serbskiego napastnika, który w 2021 roku robi, co chce z rywalami. 15 bramek w aktualnym roku kalendarzowym, tyle samo, co Simy Nwankwo z Crotone. Serb przyciągnął wzrok wielu skautów, na czele z Milanem, Liverpoolem, Realem Madryt i Romą.
- Niektórzy fani z Serbii cenią go bardziej niż Lukę Jovicia – mówi nam Przemysław Siemieniako z portalu Piłkarskie Bałkany. - Jest on bardzo silny fizycznie, może grać zarówno na zastawkę, jak i w grze kombinacyjnej. Patrząc na jego charakter, może być to początek wielkiej kariery. Myślę, że Dusan odejdzie z klubu już latem – kończy wypowiedź Siemieniako.
- Jeśli już Vincenzo Montella, Beppe Iachini, a potem także Cesare Prandelli widzieli w nim potencjał, a także woleli stawiać na niego kosztem doświadczonych zawodników, to znaczy, że coś jest na rzeczy – mówi Mateusz Nowacki z ACF Viola PL. - Tylu trenerów nie może się mylić. Dusanowi z pewnością nie brakuje pewności siebie i zaangażowania. Coraz lepiej radzi sobie w grze zespołowej, sam często próbuje strzałów z dystansu, co zazwyczaj kończy bramkami (np. gol numer 3 z Benevento po asyście Drągowskiego – przyp. red.). Potrafi wychodzić kolegom na pozycję oraz stosować pressing na przeciwniku – kończy Nowacki
Moja opinia: To, co robi Vlahović w tym sezonie jest naprawdę zaskakujące. Możemy być świadkami narodzin kolejnego wielkiego napastnika na ziemi włoskiej, a ostatniego sukcesu trenerskiego Cesare Prandellego. Z drugiej strony, wielu mieliśmy tzw one-season wonderów, można do nich zaliczyć choćby Krzysztofa Piątka czy byłego piłkarza Swansea oraz Napoli, Hiszpana Michu. Dusan jest wciąż bardzo młody, wiele przed nim – klub, który go kupi podejmie duże ryzyko, ale może ono się bardzo opłacić.
Andrea Belotti (Torino)
Gallo Belotti jest napastnikiem, który jest bardzo pożądany w Milanie. Jego profil jest odzwierciedleniem marzeń działaczy z Casa Milan. Z moich obserwacji wynika, że to właśnie on jest wymarzonym następcą kibiców za Zlatana Ibrahimovicia. Zlatan wiecznie grać nie będzie, a występować w Lidze Mistrzów chce każdy.
Belotti to idol fanów Toro, jest ważny dla klubu nie tylko na boisku, a Urbano Cairo może zrobić dla niego finansowy wyjątek, aby go utrzymać. Gallo chciałby jednak zagrać w Europie, liczy na pewne gwarancje od klubu (głównie zależy mu na grze w europejskich pucharach – przyp.red.). - Myślę, że jeżeli Torino się utrzyma – Gallo raczej zostanie w klubie. Do tego – sądzę, że Milanowi bardziej podejdzie Vlahović, bo jest znacznie młodszy – mówi Alberto Giulini z Toro News i Corriere Torino. - Jeżeli jakieś rozmowy odbędą się – wtedy tylko i wyłącznie staną się faktem po sezonie. Póki co, Gallo skupia się na tym, by dokończyć ten sezon i utrzymać zespół w lidze – kończy Giulini.
Moja opinia: Belotti to napastnik, który według mnie w końcu mógłby się skupić na strzelaniu bramek. W Torino zajmuje się też rozgrywaniem akcji z kolegami, a w Milanie zszedłby z niego właśnie ten ciężar. Otoczony dużo lepszymi piłkarzami, mógłby w pełni pokazać swój kunszt w Italii oraz w europejskich pucharach, co raczej Torino nie grozi. Jeżeli odejdzie z klubu, to jest to idealny moment. Milan to naturalny krok dla tak świetnego piłkarza, a Cairo nie będzie się chciał z nim żegnać za rok za darmo.
Florian Thauvin (Marsylia)
Skrzydłowy Marsylii to cel transferowy Milanu od dłuższego czasu. W nowym roku, nie mówi się o nim praktycznie nic, ale jak wiadomo – transfery lubią ciszę, co pokazał ostatni przykład Romy i Jose Mourinho. W ostatnim czasie, Thauvin miał ponoć dostać ofertę z meksykańskiego Tigres, gdzie gra jego rodak, Andre-Pierre Gignac. Czy jednak 29-letni Francuz będzie chciał już na tym etapie mieć kontrakt, który ustawi go do końca życia? Przekonamy się w najbliższych tygodniach, gdyż jego umowa z klubem kończy się 30 czerwca.
- Na ten moment nie ma rozmów o przedłużeniu umowy, ale oznacza to prawdopodobnie tyle, że Florian po sezonie odejdzie z klubu – mówi nam Mohammed Ali, dziennikarz GFFN. - To świetny drybler, ma w sobie coś z Arjena Robbena. Uwielbia ścinać do środka i uderzać po rogach. W ostatnich sezonach był głównym zagrożeniem rywali Marsylii pod bramką. Jego największy problem w mojej opinii to powtarzalność, ostatnie kilka miesięcy to jego forma na równi z resztą zespołu (a ta nie powalała – przyp.red.). Gdy jest on jednak w formie, jest nie do zatrzymania – kontynuuje.
- Myślę, że po prostu nadszedł dla niego czas na nowe wyzwanie. Jego wadą także jest fakt, że może często przejść koło meczu, gdy rywalem jest duży klub, a w Italii jest ich pełno. Przypomnę, że był on kluczowym ogniwem zespołu, gdy doszedł on do finału Ligi Europy w 2018 roku, a z kolei w ostatniej fazie grupowej Ligi Mistrzów tak jakby go nie było. Z czymś podobnym mierzył się w Anglii, ale teraz jest trochę starszy i bardziej doświadczony – kończy dziennikarz GFFN.
- Rocznie w Marsylii dostaje on 5 milionów euro i nie jest wiadome, czy znajdzie się ktoś, kto da mu lepsze pieniądze. Jego mocną stroną na pewno są stałe fragmenty gry. Jest on namiastką Robbena, lewonożny skrzydłowy grający na prawej stronie, z bardzo dobrą techniką oraz świetnym uderzeniem. Nie jest to jednak demon szybkości – mówi nam Michał Bojanowski z Canal+ i pisma Le Ballon Mag.
- Jeśli sobie poradzi we Włoszech to dlatego, że to genialny piłkarz. Jeśli nie, to raczej przez aklimatyzację. Tak było w Newcastle, gdzie się odbił i szybko stamtąd wrócił do Francji, gdzie z miejsca zachwycał – kończy Bojanowski.
- Florian to kreatywny i szybki lewonożny skrzydłowy, który lubi ścinać do środka, aby wykorzystać swoją lepsza nogę. Dużo więcej sam kreuje niż strzela. Jego słaba strona to defensywa, a biorąc pod uwagę jak taktyka i właśnie obrona jest w Italii ważna – może mieć on spory problem, aby się dostosować – mówi Mariusz Moński z portalu Retro Futbol.
Łukasz Król, fan Ligue 1 i Lyonu, dodaje: To typ lidera zespołu. Często grał o wiele lepiej niż Payet, z którym miał w pewnym momencie sezonu konflikt. Prywatnie to człowiek, z którym nie ma żadnych problemów. Potrafi bardzo dokładnie dośrodkowywać z rzutów wolnych.
Moja opinia: Thauvin może się skusić na ligę meksykańską, gdyż skoro ma on we Francji 5 mln euro, to ciężko będzie mu uzyskać podobną kwotę na Starym Kontynencie. Jeśli zdecyduje się na Milan, będzie on w ofensywie na pewno kimś lepszym niż Samu Castillejo czy Alexis Saelemaekers. Martwią u niego braki defensywne, ale najważniejsze, aby Milan dostał w końcu skrzydłowego, który ma liczby, którym tak brakuje wcześniej wspomnianym poprzednikom.
Donyell Malen (PSV Eindhoven)
Holenderski napastnik PSV Eindhoven, podopieczny Mino Raioli – tak najprościej można przedstawić młodą gwiazdę Eredivisie. Znany agent planuje go umieścić w przyszłości jako naturalny następca Erlinga Haalanda w Borussi Dortmund, ale życie ma to do siebie, że lubi zaskakiwać. W przeszłości z Rossonerimi łączono Denzela Dumfriesa, a jak wiadomo – Holendrzy z Milanem kojarzą się wyjątkowo dobrze. O zdanie na temat Malena zapytałem fana młodzieżowej piłki, Emila Siejkę.
- Jest to szybki piłkarz, który dobrze trzyma się na nogach. Jego największe zalety to mobilność, wykończenie oraz drybling. Lubi wchodzić na lewą stronę, a później ścinać do środka. Jego najbardziej znana akcja to bieg z piłką pośrodku boiska, podanie na lewo, a kończy to szybkim sprintem w pole karne rywali. Przy szybkich wahadłowych bądź bocznych obrońcach – świetnie się go ogląda. Bardzo na plus prezentuje się w parze z technicznymi zawodnikami jak Mario Gotze czy Eran Zahavi. Malen ma bardzo dobre wykończenie oraz zachowuje dość duży spokój, jak na piłkarza z rocznika 1999. Wady? Średnio umie bronić i czasem wychodzi u niego pazerność na bramki. Myślę, że do jego stylu gry bardzo pasowałby Theo Hernandez. W PSV, Malen ma na lewej stronie Philippa Maxa, który tak jak Theo jest bardzo ofensywnym obrońcą i wygląda to świetnie - mówi Siejka.
Moja opinia: Malen to wciąż piłkarz młody. Znany jest w Anglii, ze względu na występy w tamtejszych juniorskich zespołach Arsenalu. Czytając o nim różnorakie opinie – myślę, że sprawdziłby się w każdej z top5 lig w Europie. Pytanie – ile więc będzie chciało za niego PSV? Ponoć to trzeci, po Belottim i Vlahovicu napastnik na liście życzeń Rossonerich, więc jest on dosyć mocno ceniony w Mediolanie.
Mike Maignan (Lille)
Łączony z Milanem, Mike Maignan to - według wielu - przyszły bramkarz numer 1 w reprezentacji Francji. Ciekawostką jest, że zakochał się w piłce nożnej, bo w happy mealu jako dziecko miał jako zabawkę piankową piłkę. To, że jest on pierwszym wyborem w wypadku odejścia Gianluigiego Donnarummy z Milanu – nie jest kwestią przypadku.
Informacja z 6 maja (Mohamed Bouhafsi, RMC Sport): Maignan i jego transfer do Milanu dogadany – kwota to 15 milionów euro, z bonusami będzie to 16.5 mln euro. (Łącząc kropki, wszyscy wiemy co to oznacza. Donnarumma arrivederci!– przyp, red.)
- Ciężko mówić o jego wadach, gdyż jest to wraz z Keylorem Navasem najlepszy bramkarz Ligue 1. Jego przydomek to Magiczny Orzeł. Zdarzało mu się kiedyś, że nie dojeżdżała mu głowa (czerwona kartka ze Strasbourgiem), ale stał się liderem drużyny. Niezależnie od końcowego wyniku Lille w lidze, w lecie opuści drużynę – powiedział Michał Bojanowski, ekspert Canal+ oraz redaktor Le Ballon Mag.
Jako, że dosyć niedawno ligę francuską opuścił bramkarz Stade Rennais, Edouard Mendy, który w Chelsea prezentuje się świetnie, poprosiłem Michała o porównanie tych dwóch bramkarzy. - Maignan jeśli utrzyma formę, to prędzej niż później będzie numerem 1 w kadrze Trójkolorowych, gdyż Lloris i Mandanda są już wiekowi. Dla mnie Mendy był średniakiem, więc nie ma co go nawet porównywać do Francuza - dodał.
Łukasz Król, fan ligi francuskiej, prywatnie kibic Lyonu, dodaje z kolei: Maignan ma bardzo dobry refleks, jest on bardzo dobrą inwestycją na przyszłość. Świetnie gra nogami, nie ma problemów by się rzucić.
Moja ocena: Mike Maignan za cenę 15 milionów euro? Kradzież. 78 procent strzałów zostało przez niego obronione, to 3 wynik w Europie, po Navasie i Oblaku. Dodatkowo, to ekspert od bronienia jedenastek, więc w pewnym sensie jest on zmianą jeden do jednego z Donnarummą. Dodając do tego roczne zarobki 1 mln euro rocznie we Francji, nawet potrójna podwyżka będzie znaczną roczną oszczędnością w stosunku do 22-latka spod Neapolu. Same korzyści. Do tego przyszły numer 1 w bramce drużyny mistrzów świata. Czyżby kolejny krok do przodu Milanu? Tak mi się wydaje.
Khvicha Kvaratskhelia (Rubin Kazań)
Ten gruziński wonderkid to piłkarz Rubina Kazań. Jest on jednym z największych klejnotów ligi rosyjskiej. Gruzin, według Tuttosport, jest także przedmiotem zainteresowań Bayernu i Juventusu, co pokazuje skalę jego talentu.
- Jest to niezły piłkarz, który bardzo dobrze rokuje. Dla Milanu mógłby być niezłym wzmocnieniem. Głównie gra na lewym skrzydle, ale bardzo lubi łamać do środka. Ma dobre uderzenie i świetnie radzi sobie na małej przestrzeni – mówi Patryk Projs, skaut Wisły Płock.
- Jest on bardzo zaawansowany technicznie, ale momentami potrafi popełniać proste, głupie błędy. Trzeba mieć też na uwadze, że nie miał problemów z adaptacją w Rosji, choć przeskok na linii Gruzja-Rosja nie jest tak dużo, jak choćby Włochy-Rosja. On rzadko próbuje strzałów, jego średnia to 1.7 na mecz, więc jest to mało. Przypomina mi on postać Taisona – pod względem bycia rozgrywającym, tworzy przewagę techniką i szybkością, burzy mury – mówi Kamil Rogólski, fan piłki wschodnioeuropejskiej.
- Myślę, że w klubie z lepszymi partnerami byłby skupiony jedynie na ofensywie, gdyż aktualnie często schodzi blisko pozycji numer 8. Może się on przebić, gdyż już prezentuje ten poziom. To nie tak, że będzie mu potrzebne pół roku na aklimatyzację. Myślę, że jest rzeczywiście wart tych 20 milionów euro – kończy Rogólski.
Moja opinia: Kvaratskhelia to piłkarz, który statystykami dryblingów robi duże wrażenie. Jednak warto pamiętać, tak jak wyżej wspomniał Projs, że Rosja a Włochy to dwa światy. Dlatego bardziej pasowałby choćby do Atalanty, gdzie jest już Rosjanin i 2 Ukraińców, przez co słynne już pojęcie aklimatyzacji przebiegłaby znacznie sprawniej. Na pewno jest to zawodnik do bacznej obserwacji, bo jeśli nie Milan, to już w lecie może trafić do lig z top5
Jeśli chcesz poczytać więcej o piłkarzu, sprawdź link poniżej
https://footballtalentscout.net/2018/08/05/khvicha-kvaratskhelia/
Rodrigo De Paul (Udinese)
Pierwszomajowe wydanie La Gazzetty dello Sport podało informację, że Rodrigo De Paul, fantasista Udinese, stał się bliższy transferu do Milanu. Rossoneri rzekomo złożyli ofertę, w której zbijają cenę kimś z trójki - Jens Petter Hauge, Marco Brescianini, Tommaso Pobega. Udinese ma odpowiedzieć w ciągu kilku dni. Były też dokładniejsze pogłoski, choćby, że Milan oferuje 20 mln euro+ Hauge, ale odpowiedź będzie także znana wkrótce. Dla Milanu jest to korzystna oferta, bo nie jest to 40 mln euro, tak jak się mówiło na początku, a sam Norweg w końcu zacznie grać.
Update (6 maja 2021, godzina 19:30) - Negocjacje trwają, Hauge nie będzie uwzględniony w transferze, informacja Daniele Longo.
Jego absencja w ostatnich meczach jest po prostu niewytłumaczalna – jeżeli na jego pozycji gra Rade Krunić, nominalny trequartista, a sam Hauge po golu z ławki przeciw Sampdorii (3 kwietnia) w 5 meczach nie gra nawet minuty, to coś jest nie tak. Wracając do De Paula – ma on być następcą Hakan Calhanoglu, który znów irytuje. Przez prawie 4 lata, zagrał raptem pół rundy na poziomie, którego od niego oczekiwano po przybyciu do Mediolanu. Ostatnio do tego stopnia stał się wrażliwy, że po słowach krytyki podczas meczu z Benevento od Zlatana Ibrahimovicia, przestał obserwować go na Instagramie. Zachowanie godne trzynastolatka…
A jak wspomina go redaktor naczelny Futbolowej Rebelii, ekspert od La Liga – Paweł Ożóg? - Nie zwojował on hiszpańskich boisk, choć miewał przebłyski. W kluczowych momentach brakowało mu koncentracji. Możliwe, że wtedy nie był jeszcze gotowy na szansę w czołowym klubie ligi hiszpańskiej. W ligowym debiucie uderzył łokciem w twarz Aleixa Vidala, a sam De Paul dostał zawieszenie na 4 spotkania. W Valencii nie cieszył się on zaufaniem trenerów, ale umówmy się - przy niedoświadczonym trenerze Garym Neville’u ciężko, aby nieoszlifowany talent zrobił krok do przodu. Gdy Valencia w pierwszym sezonie RdP awansowała do Ligi Mistrzów, więc potencjalnie powinien on mieć więcej szans na grę, ale tak się nie stało. W klubie była wtedy reorganizacja, a on chciał grać w kochanym Racingu Avellaneda w rozgrywkach Copa Libertadores - powiedział Ożóg.
Moja opinia: De Paul z pewnością jest piłkarzem, który na pozycję trequartisty jest najlepszym możliwym wyborem na rynku. Pytanie jednak - ile będzie zarabiał? W Udinese zarabia on 1 milion euro, natomiast jego agentem jest Mino Raiola, więc ta stawka raczej znacząco wzrośnie. Hakan Calhanoglu, który życzył sobie 5 mln euro, będzie miał godnego następcę. Problem w tym, czy Stefano Pioli będzie w stanie okiełznać Argentyńczyka, któremu czasem 'gasi prąd'. Przykłady? Mecz z Interem i starcie z Candrevą, czy też zatrzymanie piłki ręką w ostatnim meczu z Juventusem, który drużyna Luki Gottiego przegrała dzięki De Paulowi i bramkarskiej indolencji Simone Scuffeta.
Jak wspomniał także wyżej Paweł Ożóg – od kilku lat ma głównie tylko ten jeden problem, czyli głowę. Nie mniej jednak, umiejętności piłkarskich odmówić mu nie można. Jest blisko zarówno dwucyfrówki asyst jak i bramek, co po raz kolejny pokazuje, jaki skarb ma Udinese. Bez niego w ostatnich 5 latach, prawdopodobnie zobaczylibyśmy ekipę z Friuli Venezia-Giulia poziom niżej po którymś z sezonów.
Josip Ilicić (Atalanta)
Słoweński piłkarz, nie od dziś znany fanom Serie A; jest klejnotem, gdy ma formę. Gdy jednak nie jest w dobrej dyspozycji – znika. W sprawie piłkarza może się wiele wydarzyć, gdyż różnie bywa w jego relacji z Giampiero Gasperinim, które od roku są raz dobre, a raz złe.
Marcin Jeżyk, Atalanta PL: Absolutnie nie dziwię się pojawiającemu się zainteresowaniu, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że zbliża piłkarskie mercato, a także fakt, że budżet płacowy w Atalancie jest niski (jest to nadal dolna połowa ligi włoskiej – przyp. red.) Nie bez powodu jest nazywany ‘Babcią’, gdyż często narzeka, że coś go boli. Być może dlatego nie zrobił kariery gdzie indziej, gdyż taki piłkarz wszędzie się nie sprawdzi. Jest on artystą, w pełnym tego słowa znaczeniu. Zachwyca, ale też potrafi być chimeryczny. Coraz częściej słychać, że przestało coś grać na linii z trenerem Gasperinim. Josip w wywiadach także nie odpowiadał wprost na pytania, więc ewidentnie coś może być na rzeczy. Nie jestem jednak przekonany czy taki - archaiczny jednak – piłkarz poradzi sobie w Milanie, a ja mimo jego aktualnej dyspozycji, nadal chciałbym oglądać go w Atalancie.
Moja opinia: Myślę, że Josip w Milanie to dobry pomysł. Owszem, trzeba go brać z całym dobrodziejstwem inwentarza, jest to piłkarz chimeryczny, ale gdy gra na wysokim poziomie to ręce same składają się do oklasków. Myślę, że Stefano Pioli dobrze poradziłby sobie z Iliciciem, gdyż to trener, który umie dotrzeć do tych piłkarzy, którzy mają bardzo złożoną naturę psychiczną (np. Ante Rebić).
Federico Bernardeschi (Juventus)
W kwietniu, Romeo Agresti z portalu Goal.com podał informację, że w lecie możliwa jest wymiana między Milanem a Juventusem. Przedmiotem wymiany mieliby być Alessio Romagnoli oraz Federico Bernardeschi.
Jak wiadomo, Agresti to świetne źródło informacji w kontekście Juve (odsyłam tu do wywiadu Marcina Nowomiejskiego na kanale Amici Sportivi z Romeo Agrestim właśnie, cykl Znamy się z calcio, link na koniec wątku Fede). O zdanie na temat tej wymiany, zapytałem dwóch Juventinich, członków kanału Amici Sportivi – Filipa ‘Slima’ Kotowicza oraz Arkadiusza ‘Arcadio’ Maczugę.
Kotowicz: Jeśli ta wymiana dojdzie do skutku, będę mocno zdziwiony. Jako kibic Juve będę się cieszył, jako kibic Calcio wydaje mi się ona dziwna. Kto wie, może Berna odnajdzie w Milanie swoje miejsce na ziemi. Jeśli tak się stanie no to brawo dla niego, znaczyłoby to tyle, że w Juventusie się dusił i nie umiał rozwinąć skrzydeł. W najgorszym wypadku – Juventus nic nie straci, bo słabego Bernę wymieni na dość niepewnego Romagnolego, a tak – jeśli Bernardeschi wyszedłby na plus w Milanie to wymiana byłaby tylko i wyłącznie na plus.
Maczuga: Obu piłkarzom kończą się powoli kontrakty, więc jeśli nie będą chcieli kontynuować współpracy to najlogiczniej byłoby pożegnać się już tego lata. Myślę, że delikatna dopłata ze strony Starej Damy załatwiłaby sprawę. Bernardeschi w Turynie jest spalony. Trenerzy rzucali go na każdą pozycję, on na żadnej nie udowodnił swoich umiejętności, a szans dostawał sporo. Nie uważam jednak, aby transfer do Milanu był odpowiednim pomysłem. Musi on poszukać miejsca, gdzie nie będzie wielkiej presji, aby odbudować się po latach, mimo wszystko, zasłużonej presji. Jeżeli trafiłby do klubu środka tabeli i robił liczby – myślę, że przykułby oko kogoś z wyższej półki. Może nie Juventusu, ale klubu pokroju Lazio czy Roma.
Moja opinia: Uważam, że przyjście Bernardeschiego do Milanu to dobry pomysł. Stefano Pioli umie wziąć pod opiekę młodych piłkarzy, choć też dodajmy, że Berna nie jest młodzieżowcem. Wciąż jednak może on sporo zrobić w piłce, a potrzeba mu trenera, od którego dostanie pełne zaufanie, a przy zwątpieniu w siebie pomoże mu na nowo uwierzyć w siebie.
Lorenzo Insigne (Napoli)
Milan bardzo wytęża oczy na nadarzające się okazje w letnim oknie (głównie: wykorzystanie złych relacji w którymś z klubów, piłkarze wolni od 1 lipca lub ktoś kto ma rok umowy). Taką okazją może być Lorenzo Insigne. Jego agent widziany był w Casa Milan. Większość zapewne uważa, że to nic nie wnosząca wizyta, mająca zapewne wymusić jakąś podwyżkę w klubie spod Wezuwiusza.
Jak poinformował później Gianluca Di Marzio, wizyta agenta piłkarza wcale nie była kurtuazyjną i naprawdę coś jest na rzeczy. Insigne po raz pierwszy na poważnie rozważa odejście z Napoli. Milan ma być dla niego jedną z opcji na sezon 2021/22. Rossoneri są zainteresowani, choć jest to trudna operacja, również z powodów ekonomicznych. Napoli wykazało chęć odnowienia raptem przez 2-3 miesiące, być może to niepokoiło Insigne. Jak wiadomo, różne myśli w głowie ma Aurelio De Laurentiis i zapewne rzuci na stół propozycję, której nie da się przyjąć z uśmiechem na ustach bądź z nutką zażenowania.
Bartek Szulga (Polsat Sport): Co do odejścia Insigne do innego włoskiego klubu – kompletnie w to nie wierzę. Gdyby chciał odejść, zrobiłby to z pomocą Mino Raioli. Lollo pracuje na swój ostatni duży kontrakt w karierze, a Napoli nie jest jeszcze pewne udziału w Lidze Mistrzów. Myślę jednak, że mimo potencjalnego braku awansu, Insigne zostanie. Prędzej w takiej sytuacji klub pozbył się Mertensa czy Koulibal’ego, a nie filigranowego Włocha. Insigne dodatkowo chciałby tu zostać do końca kariery, a to, że jego agent, Vincenzo Pisacane nie czeka do ostatniej chwili, dobrze świadczy o jego podejściu do pracy, To, że rozważa różne warianty już teraz to dobre podejście.
Moja ocena: Insigne to piłkarz świetny, zero wątpliwości. Trzeba go jednak w pełni zaakceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wiele razy na boisku egoistyczny, często strzelający na oślep, ale z drugiej strony - Lollo to gwarant bramek, choć strzelający 10 lub więcej bramek raptem cztery razy w karierze.
Jorginho (Chelsea)
Agent Jorginho w jednej z włoskich rozgłośni radiowych powiedział, że jego podopieczny z chęcią wróciłby do Włoch. W jego kontekście wymieniało się jednak nie tylko Juventus, ale także drużyny z Mediolanu, więc także Milan. Postanowiłem więc zasięgnąć wiedzy u Jakuba Karpińskiego, redaktora naczelnego ChelseaPoland.com
Karpiński: Joao Santos, agent Jorginho, mówi o powrocie do Włoch średnio raz na miesiąc, co zaczyna dość mocno irytować fanów The Blues, bo przypomina to Edena Hazarda marzącego o Realu Madryt czy Diego Costę tęskniącego za Atletico.
Sam piłkarz jest mocno skoncentrowany na grze w Anglii, gra on znacznie częściej u Tuchela, niż grywał u Lamparda. Gra on nieco w kratkę – bardzo dobre mecze z Liverpoolem czy Evertonem potrafi pomieszać z fatalnym występem przeciwko West Bromwich Albion. Myślę, że przy odpowiedniej ofercie, opuści klub. Nie jest tak kluczowym piłkarzem, jak choćby Mateo Kovacić czy N’Golo Kante. Kosztował on 50 milionów funtów, jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2023, więc nie ma presji, aby Włocha spieniężyć. Jeżeli już znajdzie się nabywca, kwoty poniżej 40 mln nie zrobią na zarządzie wrażenia, a sama Marina Granowskaja zrobi wszystko, aby odzyskać wydane pieniądze.
Moja opinia: Uważam, że Jorginho nie ma szans na letni transfer do Milanu. Myślę, że jeśli będzie już chciał wracać, jak ciągle trąbi jego agent, to pierwszym wyborem będzie Napoli. Milan ma pomoc w postaci Tonalego, Bennacera, Kessiego, Meite (nie wiadomo wciąż, czy będzie wykupiony z Torino), więc jeśli, tak jak mówił Kuba – Marina Granowskaja będzie chciała odzyskać wydaną kwotę, to nie ma szans w mojej opinii na ten ruch.
Nikola Milenković (Fiorentina)
Serbski obrońca od początku letniego mercato 2020 łączony jest z Milanem, a po drodze także z klubami angielskimi, którym Rocco Commisso prędzej jest skłonny sprzedać swojego obrońcę, który nie chce przedłużyć umowy z klubem.
Przemek Siemieniako, Piłkarskie Bałkany: Przejście do Milanu byłoby logicznym krokiem w karierze. Wydaje się, że ma więcej atutów, gdy to jego drużyna ma piłkę. Nie boi się iść do przodu, świetnie wyprowadza piłkę. Nie można mieć do niego zbyt wiele pretensji, gdyż i tak jest jednym z lepszych piłkarzy w Fiorentinie. W ojczyźnie Serba wszyscy są zgodni – w lato powinien trafić do klubu, który nie dość, że będzie lepszy to i będzie grał w Lidze Mistrzów.
Mateusz Nowacki, ACF Viola PL: Najbliższe okienko to ostatnia okazja, aby Fiorentina na Nikoli cokolwiek zarobiła. Serb nie chce przedłużać umowy z klubem, więc to ostatni dzwonek dla Rocco Commisso. Sytuacja klubu w tabeli nie pomaga w przekonaniu Serba do pozostania w klubie, mimo, że sam ostatnio obniżył loty. Jeśli zależy mu na płynnym rozwoju, powinien właśnie w lecie zmienić klub, a będzie to dla niego najlepsza pora na przejście do wielkiego klubu.
Moja opinia: Gdybym pisał ten artykuł we wrześniu 2020, byłbym na tak. Od tamtego czasu jednak, Milenković stracił w moich oczach. Mam wrażenie, że w jego poczynania wtargnęła odrobina stagnacji. Dodatkowo, Rocco Commisso jest uprzedzony do Milanu (przez akcję na linii Milan-Eintracht Frankfurt, gdzie kluby dogadały się po cichu na niskie kwoty za Ante Rebicia oraz Andre Silvę, co wiązało się z oszukaniem pod stołem Fiorentiny, która miała za Chorwata dostać połowę kwoty). Wszystkie te czynniki powodują, że wątpię w ruch Serba na San Siro, a sam zarząd klubu także jest świadomy, że będzie bardzo ciężko o jego transfer do Lombardii.
Matteo Pessina (Atalanta)
Jeden z tych, który wypłynął niedawno. 24-latek, który ma w swoim CV takie zespoły jak Hellas, Milan czy Spezia, jest istotnym punktem aktualnej ekipy Gasperiniego. W zimie odszedł Papu Gomez, więc Pessina stał się wtedy z miejsca kimś, kto dostanie dużo czasu na boisku.
Marcin Jeżyk: Pessina jest beneficjentem tego, że odszedł z klubu Papu Gomez. Niespodziewanie, stał się nawet członkiem reprezentacji Włoch, pozbierał trochę minut na kadrze, co pokazuje, że jego potencjał wzrasta. Jeśli transfer do Milanu nie wypali, to prawdopodobnie przez podwyżkę, na którą zanosi się u Matteo. Ja nie zatrzymywałbym Pessiny za wszelką cenę, nie jest aż tak ważnym klockiem w układance Gaspa. Nie jestem tez przekonany, że Pessina odejdzie właśnie teraz; na potencjalny transfer ma jeszcze czas.
Matteo to piłkarz uniwersalny, ale nie pokazał jeszcze pełni potencjału. Mam wrażenie, że zbyt mało kreuje w ataku, ale jest to piłkarz, który w miarę potrzeby cofnie się do linii, aby odebrać piłkę.
Kacper Karpowicz, Futbolowa Rebelia: Pessina w pierwszym sezonie na poziomie Serie A, był podopiecznym Ivana Juricia w Hellasie i zaprezentował się ze świetnej strony. Był jednym z architektów sensacyjnego sezonu po powrocie klubu na najwyższy poziom. W Atalancie robi mnóstwo miejsca piłkarzom ofensywnym, co przykrywa co nieco jego mały bezpośredni wkład w bramki (3 gole i 2 asysty). Jest to piłkarz o tyle niecodzienny, że lepiej prezentuje się bez piłki niż z nią. Czy pójdzie do Milanu? Trudno powiedzieć. Milan gra 4-2-3-1, a Pessina nie miał na dłuższą metę do czynienia z tą formacją.
Moja opinia: Jeżeli będzie opcja, aby Pessina trafił z powrotem na San Siro, byłoby fajnie. Milan ma klauzulę wykupu za 50 procent ceny, więc jako zmiennik Calhanoglu, czy ewentualnie De Paula (o którym później) – opcja jak najbardziej mądra i przydatna.
Wilfried Singo (Torino)
Wilfried Singo to iworyjski piłkarz, który gra w Torino. Obsłuży on zarówno prawe wahadło, jak i środek obrony, gdzie grał w przeszłości - dzięki temu epizodowi, jest on świetny w fazie defensywnej, jeśli chodzi o prawych obrońców/wahadłowych. Nieoszlifowany diament, który jest tak szybki, że mało kto może mu stawić czoła. Do tego, warto dodać słowa Waltera Mazzarriego, że Singo dobrze gra obiema nogami.
Z ciekawostek na jego temat - jest osoba wierzącą, jego ulubionym aktorem jest Arnold Schwarzenegger, a piłkarskim idolem Ronaldinho. Od najmłodszych lat chciał i wierzył w zostanie piłkarzem.
Gdy trafił już do Turynu i nie znał ani jednego słowa po włosku, podróżował z adresem swojego mieszkania, wypisanym na kartce. Ciekawa jest historia jego przybycia do Italii - otóż trafił on na Półwysep Apeniński dzięki agentowi Nicolasa Nkoulou, który dostrzegł go w AS Denguele, iworyjskiej ekipie z 4 ligi. Urodzony w Odienne Singo, został polecony klubowi i tak oto rodak Seydou Doumbii, który urodził się w jego okolicy, zawitał do Włoch.
Milan jest zainteresowany usługami Iworyjczyka, lecz miał on już ofertę z Liverpoolu (20 milionów euro, odrzucona przez klub). Jak wiadomo, Brytyjczycy rzadko kiedy interesują się ligami, poza rzecz jasna wszystkimi rozgrywkami na Wyspach Brytyjskich, ale zdarzyli się też tacy, którzy znają Singo. Pod wiadomością o ofercie Liverpoolu, dwa z komentarzy brzmiały: ‘Dopłaćcie drugie tyle i weźcie jeszcze Bremera’ oraz ‘widziałem go wiele razy w akcji i jest wart tej ceny’. Z tych jeszcze merytorycznych komentarzy – często powtarzało się ‘good player’, a także ‘good move’.
- Jeżeli Singo miałby zostać sprzedany - myślę, że w grę wchodziłaby kwota między 25 a 30 milionów euro. Intencją klubu jest, aby po utrzymaniu się klubu w Serie A, udało się zatrzymać najważniejszych piłkarzy. Wtedy Torino chce spróbować w nowym sezonie powalczyć o grę w Europie. Gdy Singo grał w Primaverze, Salzburg oferował za niego 5 mln euro, ale także odrzucono ofertę - powiedział Alberto Giulini, dziennikarz Corriere Torino oraz Toro News.
Moja ocena: Singo byłby świetnym wzmocnieniem Rossonerich. Mógłby on biegać i biegać, a gdy dodamy do tego umiejętność gry obiema nogami - mamy obrońcę, ktory na wszelki wypadek zagra także na lewej obronie. Pytanie jednak – czy Rossoneri wydadzą aż tyle pieniędzy jednego okna? Prawdopodobnie odejdzie Donnarumma, Calhanoglu, na 90 procent wykupią oni Sandro Tonalego i Fikayo Tomoriego, co już na starcie okienka oznacza wydatek rzędu 53 mln euro (Tonali 25, Tomori 28). Są spore szanse na odnowienie wypożyczeń Diogo Dalota i Brahima Diaza, więc Singo w mojej opinii na San Siro trafi najwcześniej w lecie 2022.
Antonio Mirante (AS Roma)
28 kwietnia, La Repubblica zaskoczyła informacją, że Antonio Mirante ma zostać bramkarzem Milanu od nowego sezonu i być jego pierwszym letnim wzmocnieniem. Jest to informacja o tyle zaskakująca, że Milanowi nie jest potrzebny aż tak dobry trzeci bramkarz, gdyż numerem dwa jest Rumun, Ciprian Tatarusanu, który grając w tym sezonie pokazywał się bardzo dobrze.
Według Sempre Milan, to Mirante ma być jednak numerem dwa. Przyszłość Rumuna jest niejasna, ponoć możliwe jest jego odejście. Milan zgarnie więc kilka milionów euro za weterana ze wschodniej Europy, gdyż do końca jego umowy pozostały jeszcze dwa lata.
Filip Macuda, Wrocławskie Fakty, prywatnie kibic Romy: Mirante to ciekawy przypadek, bo jeśli przejdzie do Milanu to trafi do trzeciego wielkiego klubu w karierze (pierwszym był Juventus). Nigdy nie był jedynką w dużym klubie, a wybór prawie 38-latka na dwójkę to dobry wybór. Na koniec kariery trudno szukać jednak miejsca jako numer jeden, więc jako rezerwowy raczej się sprawdzi. Byłby to bardzo sensowny ruch – bo nie dość, że za darmo to jeszcze przyzwoity bramkarz. Na miejscu Milanu bym się nawet nie zastanawiał.
Moja opinia: Mirante to bramkarz, który jako 'jedynka' w Romie spisywał się przyzwoicie, jednak gdy ma dołek formy lub zły mecz to frustruje kibiców, m in spotkaniem z Atalantą, gdzie zagrał szokująco słabo. Świetnym przykładem jest także ostatni mecz – półfinał Ligi Europy z Manchesterem United na Old Trafford, gdzie zagrał fatalnie, wchodząc w zastępstwie kontuzjowanego Pau Lopeza. Mirante jako numer dwa do takiego klubu jak Milan jest opcją przyzwoitą. Ma już swoje lata, a ciężko mu będzie w podobnym miejscu uzyskać lepszy status (w Romie jest 'dwójką', gdyż głównie broni Pau Lopez). Do tego, jest to transfer low-cost, gdyż Mirante z końcem czerwca 2021 wygasa umowa w Rzymie. Można więc znaleźć tyle samo plusów, co minusów w takim ruchu.
Elseid Hysaj (Napoli)
Albańczyk po sezonie odchodzi z Napoli, prawdopodobnie ku uciesze fanów Azzurrich. Od dłuższego czasu, pupil agenta Mario Giuffrediego uznawany jest za piłkarza, który powinien pożegnać się z ekipą z południa Italii. Z wiekiem, staje się on coraz większym balastem dla Partenopeich.
Bartek Szulga (Polsat Sport): Ktokolwiek z czołówki Serie A weźmie Hysaja zrobi dobry ruch, ale pod jednym warunkiem – uczyni go zmiennikiem lub piłkarzem, który będzie wychodzić na drużyny z dołu tabeli. Jest on ograniczony technicznie, a zaczyna popadać w panikę, gdy doskoczy do niego rywal. Trudno więc na kimś takim opierać grę; pewnego poziomu już nie przeskoczy.
Przy obecnych czasach i fakcie, że Hysaj będzie odstępny za darmo, dobrze mieć kogoś takiego w kadrze. Jest to doświadczony, wybiegany i ambitny obrońca, który z konieczności zagra też na lewej stronie defensywy. Do roli rezerwowego w Milanie wydaje się być stworzony. Na zmiennika Calabrii w formie – dobra opcja, choć nie wiem czy będzie mu odpowiadać. Największa wada to, że ma marudnego agenta. Mario Giuffredi co chwilę marudzi w mediach i opowiada różne bajki. Jest to oszołom, którego trudno brać na poważnie, bo już z dziesięć razy zmieniał zdanie, co do pozostania Hysaja w klubie (w bandzie Giuffrediego znajdziemy też takich piłkarzy jak Giovanni Di Lorenzo, Jordan Veretout czy Mario Rui – przyp.red.)
Moja opinia: Widać po Hysaju, że swój prime time ma za sobą. Jako zmiennika widziałbym go chętnie. W prywatnej rozmowie z Bartkiem, gdy powiedziałem mu, że mówi się o 2.5 mln euro rocznie za sezon, stwierdził on, ze dałby mu maks 2 mln euro, biorąc pod uwagę ‘hysajowe’ 1.5 mln euro w Neapolu. Mecz z Juventusem w lidze, okiwanie jak dziecko przez Chiesię – trochę to o nim mówi. Przy dynamicznym piłkarzu na jego stronie, w ważnym meczu – drużyna, która go weźmie, może mieć problem.