To oni tam grali #14 Jedyny w swoim rodzaju Jens Lehmann i jego transfer do Milanu.

mar 18, 2021

Uwielbiany albo nienawidzony. Śmiało można stwierdzić, że Jens Lehmann był jedyny w swoim rodzaju. Oprócz fantastycznych parad na ligowych boiskach, niemiecki golkiper na przykład…sikał za bandami reklamowymi w trakcie meczu Ligi Mistrzów. A w innym meczu, gdy wiewiórka wtargnęła na plac gry, ten zaczął za nią gonić, ponieważ podobno go rozpraszała. Jak w takim razie trafił do Milanu? I czemu mało kto pamięta go z gry w tym włoskim potentacie?

Na San Siro trafił po wspaniałym sezonie w Schalke. Drużyna z Gelsenkirchen zdobyła Puchar UEFA i zakończyła sezon nad Borussią Dortmund. A przecież w Westfalii nic innego się nie liczy. Tylko to, kto będzie wyżej w tabeli lub kto więcej osiągnie. Co ciekawe oprócz wielu czystych kont, niemiecki golkiper mógł się pochwalić bramką strzeloną w debrach z BVB. I to nie byle jaką. Na wagę remisu w 90 minucie meczu. Coś niesamowitego.

Moim najlepszym doświadczeniem z gry na niemieckich boiskach jest moje trafienie w ostatniej minucie, które dało Schalke remis 2:2  w derbach Zagłębia Ruhry– powiedział Jens Lehmann w rozmowie z WAZ. Mecz, o którym mówi, miał miejsce 19 grudnia 1997 roku.

Gdy trafiał do Milanu był jednym z najlepszych bramkarzy na świecie i nie ma się co dziwić, że spodziewał się gry w pierwszej jedenastce. Już po pierwszych treningach uświadomił sobie, że popełnił błąd. Widać było, że u Alberto Zaccheroniego numerem jeden będzie Sebastiano Rossi.

Jens Lehmann zadebiutował w barwach Rossonerich dopiero 18 października w przegranym meczu 1:0 z Cagliari. Następnie przyszło mu zagrać tylko w czterech meczach, z czego aż w dwóch zachował czyste konto. Do tego dołożył jeden mecz w Pucharze Włoch. Dokładniej było to zremisowane spotkanie z Lazio, w którym Niemiec wyglądał naprawdę dobrze.

Jens Lehmann nie wytrzymał we Włoszech dłużej niż pół roku. Podobno tak wielką skazę na jego osobie zostawił Milan,  iż gdy kiedykolwiek później dostał ofertę z Italii, zawsze kategorycznie odmawiał.

Postanowił wrócić do Niemiec. Znów do Westfalii. Tylko tym razem do Borussii. Mimo, że bardzo dobrze wspomina okres w Dortmundzie. Z perspektywy czasu żałuję tego przejścia, ponieważ podobno o wiele bardziej kochał… Schalke. I taki to był Jens Lehmann. Czasem szalony, czasem niezrozumiany, ale zawsze świetny na linii.

Wiktor Zawadka

Miłośnik calcio od zawsze na zawsze...

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.