To oni tam grali? #1 Historia Diego Forlana w Interze Mediolan i nie tylko…

To oni tam grali? gru 10, 2020

Jest 19 maja 2010 roku. Diego Forlan świętuje swoje trzydzieste pierwsze urodziny. Tydzień wcześniej w finałowym meczu Ligi Europy z Fulham zdobył dwa gole, a jego Atletico Madryt wygrało 2:1. Za miesiąc ruszają Mistrzostwa Świata w RPA. Forlan nie wie jeszcze co go czeka. A czeka go jeden z najwspanialszych turniejów w jego karierze…

  1. Diego od urodzenia skazany na futbol

Urodził się 19 maja 1979 w stolicy Urugwaju - Montevideo. Jako dziecko uczył się wielu języków, kolejno: francuskiego, angielskiego i włoskiego, do czego zmuszali go rodzice, ponieważ wiedzieli, że jeśli młody Diego będzie chciał kiedyś wyjechać za granicę, nie może mieć bariery językowej. Następnym krokiem edukacji były studia dotyczące nauk politycznych. Pochodził z bardzo usportowionej rodziny. Pierwszym profesjonalnym piłkarzem w jego rodzinie był dziadek - Juan Carlos Corazo, były zawodnik Independiente, późniejszy trener reprezentacji Urugwaju. Ojciec Forlana - Pablo, również był zawodowym futbolistą. Jako obrońca został siedmiokrotnym mistrzem Urugwaju. Jako piłkarz klubu Penarol Montevideo wziął udział razem z reprezentacją Urugwaju w finałach mistrzostw świata w 1966 roku, gdzie Urugwaj dotarł do ćwierćfinału.

Mimo tych wszystkich inspiracji, chłopak dość szybko zaczął tracić zajawkę na futbol. Postawił na wymachiwanie rakietą na korcie, jednocześnie celując też w zdobycie wyższego wykształcenia. Na piłkę w wymiarze poważniejszym niż towarzyskie kopanie z kumplami po prostu brakowało mu już czasu. Wszystko zmieniło się w jednym momencie, a dokładniej po bardzo poważnym wypadku samochodowym jego siostry. Alejandra do dziś ma sparaliżowane nogi, a jej chłopak, który prowadził auto zginął na miejscu. Podobno to właśnie w tamtym czasie Diego Forlan, uświadomił sobie, jaką wartość ma ludzkie życie i postanowił postawić wszystko na jedną kartę, jaką jest piłka nożna.

2. Występy na lokalnym podwórku i wejście na europejskie salony w deszczowym Manchesterze

Swoją profesjonalną przygodę z piłką Diego rozpoczynał w Club Atletico Independiente, gdzie przez cztery sezony stał się jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników ligi. W 80 meczach zdobył 37 bramek. Jego świetne występy nie umknęły uwadze europejskich klubów. Diego Forlan ląduje w Premier League, wzmacniając,wówczas potężny, Manchester United. Zaczyna występować i rywalizować z największymi gwiazdami europejskiego futbolu. Dzieli szatnię z idolami czasu dzieciństwa, rozwijając swoje talenty pod okiem samego sir Alexa Fergusona. Kosmiczny kontrakt i wielki świat stoi otworem. Niestety pobyt w Anglii kończy się totalnym fiaskiem.

Nieustępliwy, waleczny, krewki, ale przede wszystkim totalnie nieskuteczny - tak brzmiały cotygodniowe nagłówki lokalnych gazet opisujące poczynania Forlana na boisku. Po trzech sezonach wszyscy na Old Trafford – na czele z samym Fergusonem – nie wierzą już w przełamanie 25-latka.  W związku z tym w 2004 roku Urugwajczyk opuścił „Czerwone Diabły” na rzecz Villareal. Początkowo najmocniej zainteresowani zatrudnieniem utalentowanego snajpera byli działacze Athleticu Bilbao. Dopatrzyli się oni w rodowodzie Forlana baskijskich korzeni i mocno się nakręcili na ściągnięcie napastnika do siebie. Urugwajczyk postawił jednak na ekipę „Żółtej Łodzi Podwodnej”, gdzie rodził się interesujący piłkarski projekt. W pierwszym sezonie Diego zaskoczył wszystkich i strzelił dla swojego nowego klubu 25 goli, zostając królem strzelców ligi hiszpańskiej. Dołożył do tego europejskiego Złotego Buta, którego zdobył ex-aequo z Thierrym Henrym. 30 czerwca 2007 roku przeszedł do Atletico Madryt za 21 milionów euro. Sezon 2008/09 również zdobył tytuł Złotego Buta oraz nagrodę dla króla strzelców LaLigi. Po 2010 roku przyszedł najlepszy czas dla Forlana…

3. Był niczym czerwone, francuskie wino - im starszy tym lepszy.

Czy ktoś wspominający mundial w RPA, wyobraża sobie ten turniej bez reprezentacji Urugwaju? Jestem pewien, że nie. Okazuje się, jednak że bardzo mało zabrakło, aby właśnie tak wyglądały Mistrzostwa Świata w 2010 roku! Urugwaj awansował na nie po wygranym dwumeczu w barażu interkontynentalnym z Kostaryką - i to tylko jedną bramką! 2010 rok był zdecydowanie jednym z najlepszych, jak nie najlepszym, w wykonaniu Diego Forlana. Najpierw wygrana w Lidze Europy z Atletico Madryt, następnie czwarte miejsce z Urugwajem na Mistrzostwach Świata w RPA. Mimo przegranej w meczu o trzecie miejsce, samemu Diego trudno było jednak cokolwiek zarzucić – on trafił do siatki we wszystkich starciach swojej drużyny od ćwierćfinału wzwyż, a jego wpływ na drużynę nie ograniczał się tylko do pięknych bramek.

Po zakończeniu turnieju w Afryce, Forlan został nagrodzony Złotą Piłką, przyznawaną dla najlepszego zawodnika Mundialu. W 2011 roku przyszedł czas na wygrane przez Urugwaj Copa America, które przypieczętował dubletem w finale przeciwko Paragwajowi.

4. Zapomniana przygoda w Interze Mediolan

„Przejść do Interu Mediolan w wieku 32 lat to okazja, która nie zdarza się często. Jestem zadowolony z mojej decyzji. Przeżyłem tu cztery niesamowite lata, cztery lata zwycięstw i porażek, ale na końcu, to, co zostaje, to relacje międzyludzkie, pozostawiające ślad w życiu. Opuszczam klub jako kibic Atletico” - takimi słowami żegnał się reprezentant Urugwaju z kibicami z Madrytu na konferencji prasowej. Planowo miał zastąpić Samuela Eto’o, który odszedł do kolejnego szalonego projektu napompowanego pieniędzmi. Mowa oczywiście o Anży Machaczkała. Kameruńczyk odchodził z Interu w glorii i chwale, rok po wygranej Lidze Mistrzów. Forlan miał bardzo wysoko postawioną poprzeczkę i to nie tylko ze względu na Eto’o. Trzeba pamiętać, że wszyscy żyli jeszcze fantastycznymi Mistrzostwami Świata w jego wykonaniu.

Niestety transfer do Mediolanu okazał się być dla „Walecznego Urugwajczyka” totalną wtopą. Forlana cały czas męczyły drobne urazy, które sprawiały, że nie mógł regularnie trenować z drużyną, co przyczyniało się do słabych występów. Jak wiadomo, Diego uwielbiał ciężko trenować i gdy tylko nie mógł tego robić, od razu się frustrował, co działało negatywnie na jego późniejszą formę meczową. Do tego wszystkiego przy regularnym łapaniu kontuzji w wieku 32 lat w jego głowie zaczęły rodzić się myśli o zakończeniu poważnej piłkarskiej kariery. Forlan rozegrał w Interze osiemnaście spotkań, w których strzelił dwie bramki i dołożył trzy asysty. Miał tworzyć wspaniały duet z Diego Milito. Miał godnie zastąpić Samuela Eto’o. A tak naprawdę kilka nieudanych transferów, w tym Forlana przyczynił się do powolnego upadku potentata, jakim był Inter w tamtym okresie.

5. Urugwajski obieżyświat

Na koniec swojej bogatej w sukcesy kariery Forlan postanowił pozwiedzać trochę świat. Po nieudanej przygodzie w Interze Mediolan przeniósł się do Brazylii, potem zahaczył o ligę japońską, a także o Indie i Hong Kong. Pograł również na stare lata w Penarolu Motevideo, chcąc złożyć hołd swojemu ojcu. Ba! Nawet w tym roku prowadził ich jako pierwszy trener. Krótko, ale prowadził. Dla reprezentacji Urugwaju rozegrał w sumie 112 meczów i zdobył 36 goli. Na arenie klubowej wystąpił niespełna siedemset razy, zdobywając aż 274 gole. Karierę zakończył w 2018 roku mając na karku prawie czterdzieści lat! Szkoda, że tak wspaniały zawodnik nie trafił wcześniej do włoskiej ligi, na przykład w latach 2007-2010, kiedy to kariera Forlana totalnie wyeksplodowała. Pozostało nam tylko gdybać…

Wiktor Zawadka

Miłośnik calcio od zawsze na zawsze...

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.