Vardy z Belo Horizonte - success story Juniora Messiasa

gru 03, 2021

Junior Messias stał się sensacją ostatnich dni we włoskiej piłce. Jeśli śledzicie mnie na Twitterze, zauważyliście zapewne, że na widok Messiasa troszkę wariuję. Otóż zaczął on na dobre pisać swoją czerwono-czarną historię, a jego życie to scenariusz na film. Osobiście, to właśnie jemu kibicuję najbardziej ze wszystkich Rossonerich. Dlaczego? Jeśli chcesz poznać jego historię - zapraszam do lektury. Zapnij pasy, bo będzie wiele zakrętów.

Kariera Messiasa, choć jeszcze bez takich sukcesów jak u oryginału, bardzo przypomina karierę Jamiego Vardy'ego. Anglik w czerwcu 2012 roku był piłkarzem piątego poziomu - grał we Fleetwood Town, z którego odszedł do Leicester City za 1 mln funtów. Już dwa lata później, rozpoczął on granie w Premier League. Brazylijczyk z kolei - z czwartego poziomu do Serie A dotarł w niecałe 2.5 roku. W maju 2018 przebywał w czwartoligowym Gozzano, a we wrześniu 2020 debiutował w Genui na najwyższym szczeblu we Włoszech.

O jego historii w ostatnich dniach pisano na łamach The Sun, Daily Mail, ESPN, goal.com, wspominał też o nim Fabrizio Romano, czołowy transferowy newsman.

Kariera Messiasa, screen z Transfermarkta

HISTORIA MESSIASA I JEGO PIŁKARSKIE POCZĄTKI

Junior Messias wywodzi się z Ipatingi, a wych0wał się w Sao Candido w stanie Minas Gerais, położonego w połowie drogi między Belo Horizonte a Oceanem Atlantyckim. Jego ojciec to Walter Messias de Matos, o matce wiadomo mało - znanym faktem z jej życia jest bycie bardzo pobożną osobą, która przewidziała niejako jego karierę - gdy ten miał 18 lat (!) powiedziała mu "będziesz kiedyś grał w Europie". Junior ma dwóch braci i jedną siostrę.

Swoją żonę, Thamyrys Reinovo, spotkał w kościele. Ona także kocha futbol - grała choćby w drużynie Crotone Femminile na pozycji napastniczki. Żyją w szczęśliwym związku małżeńskim. Jego żona niedawno opisała relację z piłkarzem Milanem w krótki, ale dosadny sposób na Instagramie - "Miłość nie musi być idealna, ale prawdziwa". Piłkarz podkreślił w wywiadzie na kanale YouTube Milanu, że z żoną przeszli razem przez wszystko, co się tylko dało.

Ma dwóch synów - Miguela w wieku ośmiu i Emanuela w wieku 5 lat. Jak Junior wspomina - "Miguel jest przeinteligentnym dzieckiem, a Emanuel jest tym bardziej ruchliwym"

Od zawsze grał jako skrzydłowy, czy to prawy czy lewy, nie było meczu, aby nie grał z przodu. Według Breaking The Lines, Messias może zagrać też w 3-5-2 jako ten prawy ze środkowej trójki pomocników.

Może to zbieg okoliczności, ale nawet jego pierwszy klub miał związek z Włochami. Cruzeiro założone zostało przez włoskich kolonistów jako przedłużenie Palestra Italia Paulista, a chwilę po założeniu nosiło nazwę Palestra Italia. Messias potrenował trochę jako dziecko w Cruzeiro, ale finalnie się z nim pożegnano. Przebywał tam w latach 2008-2011.

Junior przeniósł się do Włoch w wieku 20 lat, w 2011 roku. Przybył do kraju Dantego wraz z żoną, dołączając do Turynu do swojego brata. Brat przebywał tam już około 8 lat – i co ciekawe – niedługo po przyjeździe Juniora (po półtora miesiąca), wrócił do Brazylii. W czasach życia w Turynie, mieszkał on w robotniczej części miasta, Barriera di Milano.

Walter Messias Junior, bo takie ma pełne imię i nazwisko nasz bohater, pracował przy wielu rzeczach. Gdy mógł to w tygodniu chodził w czasach Turynu do kościoła, w poniedziałki zajmował się nim, czyszcząc i dbając o jego wnętrze. Pracował też w AGD, rozwożąc i wnosząc przez parę lat lodówki i tego typu urządzenia.

W weekendy uczęszczał na turnieje dla amatorów.

"Junior zadebiutował w Turynie w 2011 roku w amatorskim turnieju Balon Mundial, gdzie występował już jego brat. W naszych rozgrywkach biorą udział tylko imigranci" – opowiadał Tommaso Pozzato, jeden z organizatorów wydarzenia.

"Balon Mundial wygląda jak prawdziwe mistrzostwa świata. Uczestniczą w nim 32 zespoły z różnych państw, ale małe reprezentacje jak Salwador są wzmocnione piłkarzami pochodzącymi z innych państw.

Junior rozegrał swój pierwszy mecz w barwach Brazylii, podczas ćwierćfinału z Kamerunem. Wszedł na boisko i od razu zrozumieliśmy, że jest niesamowitym zawodnikiem. Później występował też dla innych reprezentacji, a co ciekawe jego żona, też piłkarka, brała udział w turnieju kobiet" - zakończył Pozzato.

Występował on w weekendy w barwach Sport Warique, peruwiańskiej drużyny pod pieczą rodziny Vargas. Nie mógł grać w ligach zrzeszonych pod egidą FIGC (włoska federacja piłkarska), gdyż nie posiadał zezwolenia na pobyt w Italii.

Nieoczekiwanie Messias powrócił do Brazylii. Grał w Ideal Futebol Clube z Ipatingi, klubie z trzeciego poziomu ligi stanowej, ale ciągle marzył o graniu w profesjonalnym klubie. W klubie z Estadio Joao Teotonio Ferreria przebywał kilka miesięcy. Niedługo później, rodzina Vargas zatrudniła go jako dostawcę we własnej firmie. W ten sposób miał wszystko, by otrzymać pozwolenie na pobyt w kraju i grę w rozgrywkach FIGC.

Pewnego razu, w 2015 roku wypatrzył go tam były trener Treviso z ich jedynego sezonu w Serie A, Ezio Rossi. Na łamach Corriere Torino we wrześniu 2020 roku, Rossi powiedział Alberto Giuliniemu te słowa:

Gdybym nie poszedł na tamten mecz, jego kariera potoczyłaby się inaczej. Zasługi jednak należą się jego talentowi i sile woli. Jestem szczęśliwy, że zmieniłem życie chłopaka, który w pewnym czasie wierzył, że nie da rady nic zdziałać w piłce nożnej. Już po tygodniu treningów doszedłem do wniosku, że nadawałby się on do Serie B, ale tylko dlatego, że w Serie A nie jest łatwo komuś takiego znaleźć zespół. Powiedziałem o nim wielu znajomym, ale nie słuchali mnie wcale. Gdyby miał tylko z 4-5 lat mniej to byłby celem wielu dużych firm, bo w Europie poradziłby sobie bez problemu

Rossi po transferze Juniora na Stadio San Siro, wypowiedział się w następujący sposób:

"Pewnego wieczoru poszedłem zobaczyć mecz i dotrzymałem kroku jednemu chłopcu w drodze do szatni. Wymieniliśmy się numerami i spotkaliśmy się w barze w centrum Turynu. Próbowałem przekonać go do gry w Eccelenzy, on jednak nie do końca wierzył, że może zostać piłkarzem, pomagał rodzinie dostarczając lodówki. W lipcu 2015 przybyłem trenować Casale, pierwszym piłkarzem o którego poprosiłem był właśnie on. Po trzech dniach, powiedziałem prezydentowi, aby go podpisał, bo tylko ślepy człowiek mógł nie zauważyć jego boiskowej jakości. Dał mu 1500 euro miesięcznie, więc mógł wspomóc swoją rodzinę, a miał wtedy 25 lat.”

‘’Jest wyjątkowym chłopakiem, skrytym i nieśmiałym. Wielki sportowiec i profesjonalista. Jego technika nie podlega żadnej dyskusji, ma niesamowitą wytrzymałość i prędkość. Polecałem go Genoi, Atalancie i Torino, ale w tamtym czasie ciężko było, aby te kluby mnie wysłuchały. W Bergamo powiedziałem, że byłby idealnym zmiennikiem dla Ilicicia. Zawsze powodował, że ludzie na nowo w niego wierzyli, myślę, że to samo może zrobić w Milanie.”

To właśnie w turniejach UISP (Unione Italiana Sport Per tutti – polskim odpowiednikiem najbliższym tej inicjatywie jest PZPN Grassroots) w wolnym czasie grał w piłkę. Dopóki grał w czwartej lidze, przybywał na Balon Mundial. Do 2019 tam występował. Do dziś pozostaje on w kontakcie z wieloma chłopakami poznanymi podczas tego wydarzenia.  

W wieku 24 lat zaczął grać u Rossiego, w Casale oddalonym od Turynu o nieco ponad 70 kilometrów.

"Uwielbiałem to miejsce, a fani Nerostellatich kochali mnie" – wspomina po latach Messias grę w barwach Casale. Messias dostał tam kontrakt na 1500 euro miesięcznie, a mowa o piątoligowym klubie.

W lipcu 2016, po fantastycznym pierwszym sezonie w piłce nożnej, gdzie strzelił 21 bramek w 32 meczach, Rossi pozostał w Casale, podczas gdy Messias trafił do innego piemonckiego klubu w Serie D o nazwie Chieri; za 120 tysięcy euro trafił do czwartej ligi.

Tam też się nie zasiedział. Po sezonie, gdzie wpadło piętnaście goli we wszystkich rozgrywkach, zwrócił uwagę jednego z większych klubów w regionie Piemontu, Pro Vercelli. Bianche Casacche byli wtedy w Serie B i zainteresowali się  Brazylijczykiem. W lecie 2017 roku, Junior dogadał się z siedmiokrotnym mistrzem Włoch. Sukcesy zdobywali oni jednak w zamierzchłych czasach – ostatni tytuł to bowiem rok 1922.

Tam jednak nigdy nie zagrał , bo drużyna nie mogła go zarejestrować, a podpisanie zawodowego kontraktu z amatorem, w dodatku spoza Unii Europejskiej, nie było możliwe.

Jedynym warunkiem, który dopuszczał taki proceder było wygranie Serie D, ale nawet tego warunku Brazylijczyk nie spełniał. Dość podobna zasada obowiązuje w przypadku piłkarzy Serie B – piłkarz musi mieć paszport kraju UE – dlatego też transfer Franco Vazqueza do Parmy powiódł się, bo poza argentyńskim, miał także włoski paszport. Profesjonalna umowa Messiasowi uciekła, ale najlepsze miało jeszcze nadejść.

Pod koniec grudnia z pomocą przyszło Gozzano. Klub z nieco ponad 5-tysięcznego miasta z samej północy Italii sezon 2017/18 zakończył na pierwszym miejscu w czwartej lidze i po raz pierwszy w historii klubu, dostał się na szczebel centralny. Klub utrzymał się, ale w drugim sezonie zanotował spadek. Przed drugim sezonem jednak, zaczęła się przygoda Messiasa z Crotone. Już w zimie sezonu 18/19 Crotone zaklepało Brazylijczyka od początku nowego sezonu, ale pozostawiło go na resztę sezonu w Gozzano.

W klubie z południa Italii rozpoczyna grę w Serie B, w którym występuje tylko jeden sezon. Pitagorejczycy awansowali bowiem po raz drugi w historii do Serie A, gdzie stracili ponad 90 bramek i ponownie spadli na drugi poziom rozgrywkowy. Dla Messiasa jednak, lato 2021 miało na horyzoncie bardzo ciekawą nowinę.

MESSIAS ŁAPIE BOGA ZA NOGI

Paolo Maldini i Frederic Massara podczas lata 2021 na rynku transferowym ciągle podążali za swoimi pomysłami, nie wycofując się z nich ani na moment. Transfery miały dokonywać się stosunkowo niskim kosztem - w końcu tak też można wzmocnić drużynę, prawda? I to im się udało

Wzmocnienia opierały się trochę w stylu "zidanes y pavones" Realu Madryt pierwszej dekady XXI wieku. Z tą różnicą, że w Realu wielkie gwiazdy łączyły się z wychowankami, a w Milanie po prostu piłkarze 30+ z tymi młodymi, obiecującymi, którzy mają minimum dekadę grania przed sobą. bo jak wiadomo - z juniorami Milanu jest bardzo, bardzo średnio.

Messias jednak to swego rodzaju hybryda - z zidanes ma wiek, bo w chwili podpisania miał 30 lat i - jakby nie patrzeć - stał się gwiazdą prowincji. Z pavones ma jednak dość małe doświadczenie na wysokim poziomie.

Ostatniego dnia okienka w środku nocy prezydent Crotone ogłosił, że dobili oni targu z Milanem na wypożyczenie z opcją wykupu Juniora Messiasa. Wielu fanów było zawiedzionych takim obrotem sprawy. Dlaczego?

Marzył im się klubowy cel ostatnich dni, Romain Faivre ze Stade Brest, ale tam jednak nie udało dogadać się cenowo (Milan zaoferował 13+2 w bonusach, Brest chciał od razu 15). Do tego, zamiast jakiegoś naprawdę mocnego nazwiska, otrzymali oni 30-latka ze słabego spadkowicza Serie A.

Entuzjazm na koniec okienka trochę opadł, bo pod koniec okienka, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ezio Rossi dla Varese Noi powiedział niedawno na ten temat: ''To normalne, że tifosi po jego przybyciu są rozczarowani, ale Junior zawsze sprawia, że ludzie zmieniają opinię''.

Ciężko było Gianniemu Vrennie odmówić Paolo Maldiniemu. Dlaczego? Crotone potencjalnie może na Messiasie zarobić 8 milionów euro, co jest świetnym biznesem dla klubu Serie B, który plącze się aktualnie w strefie spadkowej na tym poziomie (5.4 mln euro - wykup)

Po drugie, Vrenna, prezydent klubu, to fan Milanu.

Sam piłkarz o transferze opowiadał: „Nie spałem, czekałem na informacje. O drugiej w nocy agent zadzwonił do mnie i rozmawiałem z prezydentem klubu, Maldinim i Massarą. Byłem naprawdę szczęśliwy, kiedy dotarła do mnie ta wiadomość”.

To była chwila, która przypomniała wszystkim, że czasami dobre rzeczy przychodzą na tych, którzy nie tylko czekają, ale także ciężko na coś pracują.

Co do wątpiących jeszcze - można przemówić do tej grupy tekstem Dario Saltariego z portalu Ultimo Uomo: „A może zaufajmy pokorze Messiasa, który nigdy nie wydawał się za słaby, nawet w Serie A przeciwko najlepszym drużynom tej ligi?

JUNIOR W OCZACH LUDZI PIŁKI I STATYSTYKÓW

''W Crotone grał jako dziesiątka i prawoskrzydłowy.  W ustawieniu Stefano Piolego, może odegrać ważną rolę na prawej stronie. Tam jest najbardziej użyteczny, bo jest mocny w pojedynkach, może zejść do środka boiska i uderzyć lewą nogą'' - powiedział Alessandro Fabbro, obecnie trener w akademii Avellino.

W swoim tekście dla Ultimo Uomo, Dario Saltari - jakże pięknie i poetycko opisał charakterystykę Brazylijczyka rodem z Belo Horizonte:  

"Lekkość, z jaką gra Messias, jest wyjątkowa w Serie A, także dlatego, że wyraźnie koliduje z jego przeszłością. Brazylijski skrzydłowy, który jeszcze sześć lat temu wciąż był wśród amatorów i nosił lodówki do pracy, wydaje się grać bez ciężaru kogoś, kto osiągnął najwyższe poziomy po terminie.

Messias wydaje się unosić w powietrzu, gdy biegnie, i chodzić na palcach, gdy czeka na przeciwnika. Wydaje się, że nie chce pokazać, że udało mu się to dzięki poświęceniu i pokorze, jak to często bywa w takich przypadkach, do tego wszystkiego - nie wydaje się szukać na boisku osobistej zemsty"

Junior w Crotone rzadko grał jako ten ofensywny z pomocników. Bardziej prawdopodobne jest, że Pioli będzie dalej ustawiał go po prawej stronie, gdzie w niezwykły dla leworęcznych sposób będzie dryblować wzdłuż linii, niczym linoskoczek na linii bocznej.

Messias w Serie A ma 40 meczów, 11 goli i 4 asysty. Ciekawostką jest fakt, że spośród 17 goli strzelonych na czołowych dwóch poziomach rozgrywkowych we Włoszech, aż siedem zdobył w grudniu. Jeśli sobie uświadomimy, że właśnie w tym miesiącu przypadają Święta Bożego Narodzenia, a on sam ma w dowodzie osobistym Messias to trochę wygląda, jakby (pół żartem, pół serio) objawiał się piłkarsko dla swoich drużyn na boisku.

W 2020 właśnie do tego nawiązała Opta Paolo, która ma w zwyczaju kończyć tweety jednym słowem puentującym statystykę – w tym przypadku zakończyła słowem „adwent” – przyznajcie, jest to dosyć zabawne, biorąc pod uwagę całą sytuację.

12.12.2020 ze Spezią strzelił dwa gole, a 10 dni później z Parmą dołożył kolejne dwa. W następnych trzech kolejkach także wpisał się w obraz meczu - odpowiednio asysta z Interem, asysta z Romą i gol z Hellasem. Nie są mu straszne mecze z wielkimi ani średniakami - on po prostu dla wszystkich drużyn jest zagrożeniem.

Do tego, w okolicach właśnie tego miesiąca, bo pod koniec listopada 2021 zdobył bramkę numer jeden dla Milanu - na stadionie Atletico.

Ma lepszą skuteczność niż gdy grał poziom niżej. Średnia gola na mecz w Serie A to 0.28,  w stosunku do 0.18 w drugiej lidze. Robi wrażenie, a Messias wydaje się człowiekiem, który nie ma żadnych barier. Doskonale wie, co to ciężka praca, a po jego wypowiedzi pomeczowej z Genui - mentalnie wydaje się odpowiedni dla drużyny Piolego.

W zeszłym sezonie w Serie A wśród graczy z co najmniej 300 minutami gry  - tylko siedmiu wypadło lepiej od niego pod względem udanego dryblingu, mając przy okazji niewiele lepszą skuteczność od choćby Josipa Ilicicia (63%  Messiasa do 57% Słoweńca)

"Dziś gra jest bardzo taktyczna, jest niewiele dryblingów i raptem kilka spektakularnych zagrań. Chciałbym, aby piłka nożna wróciła do tego, czym była jeszcze przed chwilą" – to cytat z Messiasa, który wdraża w życie przy każdej okazji. Manipulowanie tempem gry za pomocą pauzy jest jedną z ulubionych rzeczy w Messias. Oto statystyka z początku roku 2021:

- - - -

2 grudnia, dzień po meczu z Genoą, Sebastiano Vernazza z La Gazzetty dello Sport nazwał go "Leo Messi...As"

Messias został wybrany MVP meczu w Genui - wycinek z czwartkowej LGDS (2/12/2021)

Gdy spojrzycie na jego bramki w Milanie (uzbierał ich już trzy), każda jest na swój sposób symboliczna.

Gol z Atletico? Piękny wyskok do główki, będąc praktycznie odpuszczonym przez środkowych defensorów.

Gol na 0:2 w Genui? Rykoszet od obrońcy Genoi i Messias nieoczekiwanie główkuje z trudnej pozycji, bramka wyjątkowej urody.

Gol numer dwa Messiasa na Luigi Ferraris? Można by rzec, że wykończenie niczym odwrócony gol Rebicia z Liverpoolem na Anfield Road - Chorwat strzelił rogala po ziemi prawą nogą, Messias uderzył lewą.

Porównajcie zresztą sami

Mecz na Wanda Metropolitano dał Milanowi potrzebny tlen, dał szansę marzyć o 1/8 finału, a mecz z Genoą Szewczenki - pozwolił Milanowi na odrobinę spokoju po zdobyciu raptem jednego punktu w trzech ostatnich ligowych meczach (derby Mediolanu na remis, ligowe porażki z Fiorentiną i Sassuolo). Jego gole, pozostając w religijnej terminologii - były jak zbawienie dla Milanu będącego w punktowym Wielkim Poście.

  • - - -

Ezio Rossi, człowiek, który wypatrzył Messiasa na turnieju amatorów w 2015 roku i trener  z czasów Casale, mówił o nim: "Ma łatwość w prowadzeniu piłki i inteligencję taktyczną, pasuje do każdej roli w ofensywie. Ma walory nie tylko techniczne, ale przede wszystkim fizyczne, to jego wielka siła."

Przy okazji pierwszego spotkania z piłkarzem, był tak zafascynowany jego grą, że powiedział do niego "Ktoś taki jak Ty nie może tu grać"

Podczas wywiadu w samochodzie Messiasa, Rossi za pośrednictwem telefonu wypowiedział wprost do dawnego podopiecznego: ''Przez rok byłeś dla mnie jak syn."

Wcześniej, gdy prowadzący rozmowę zapytał o Messiasa-piłkarza, Ezio zaczął komplementować piłkarskiego late-bloomera z Minas Gerais: "Tylko ślepy nie zauważyłby jego techniki i jego możliwości by stracić piłkarza, który go kryje. Takich piłkarzy już nie ma".

Gdy Rossi usłyszał o tym, że Junior trafił do Milanu, po prostu się popłakał.

  • - - -

Giovanni Stroppa, jego trener z Crotone powiedział o nim w sposób bardzo prosty: ‘’Nie ma wad, dla mnie on nie ma granic.  Jego wartość jest nieokreślona.

JUNIOR MESSIAS JAKO OSOBA

Nawet gdy był pytany przez dziennikarzy i opowiadał o swojej historii w wywiadach, Messias nigdy nie sugerował, że jest za dobry na któryś ze swoich klubów.

Dziennikarze momentami wręcz sugerowali gdy był w Serie B, że ma zbyt wielki talent, by tam pozostać – ten jednak odpowiadał, że nigdy nie czuł się szczególnie silny: ''Wręcz przeciwnie, myślałem, że jestem biedniejszy niż inni, po prostu chciałem się poprawić."

Krótko mówiąc, jego pokora wydaje się szczera, wręcz nieskazitelna. W swoim pierwszym wywiadzie jako piłkarz Milanu, kiedy oświadczył, że jest skromnym graczem, poczuł się w obowiązku podkreślić, że przynajmniej w to wierzy. Była to kolejna demonstracja jego świadomości jako piłkarza, który przeszedł wiele zakrętów na swojej drodze. To też wyjaśnia, dlaczego i w jaki sposób co roku udawało mu się stawać coraz lepszym.

  • - - - -

Cytaty z samego piłkarza

o rodzicach: ''Moi rodzice zawsze byli dla mnie najważniejsi, tak samo dzieci i żona. Zawsze mnie dużo uczyli. Nie byli surowymi rodzicami, uczyłem się wszystkiego po trochu. Byłem chyba najbardziej zżytym z nimi dzieckiem.''

o samym sobie: "Jestem surowym ojcem, bo chcę nauczyć synów życia. Oni mogą mieć teraz co zechcą, ale tak u mnie nie ma - nie docenią wtedy tego co mają. Wielu nie ma co jeść, więc uczę ich jeść wszystkiego, nawet jeżeli coś im nie smakuje. ''

o młodszym z synów: ''Emanuel lubi być bramkarzem, ale raz powiedział do mnie, że lubi bronić, ale jak dorośnie chce grać jako napastnik"

o Giovannim Stroppie, trenerze z Crotone i tamtejszej szatni: "Crotone zmieniło moje życie – trafiłem do drugiej ligi, a po chwili byliśmy w Serie A. Miałem tam trenera, który pomógł mi się rozwijać. Szatnia była dla mnie jak rodzina''.

OSĄD BOHATERA

Ten kto nie polubi Messiasa po tym artykule ten ma śmietnik zamiast serca, parafrazując Gianluigiego Buffona.

"Kiedy jesteś spokojny, możesz robić wielkie rzeczy. To, co się wydarzyło, jest najważniejszym momentem w mojej karierze, ale pokora jest nadal ważna.
Nie mogę być przygnębiony krytyką ani podekscytowany komplementami”
Ten gol dedykuję mojej rodzinie i wszystkim, którzy we mnie uwierzyli
" - powiedział po golu w Madrycie.

Dla Messiasa, transfer do Milanu - nie ma co ukrywać - musiał być zawodowym spełnieniem. Wystarczyły 3 miesiące i przebił to zapewne gol w Madrycie z aktualnym mistrzem Hiszpanii.
Kto wie co jeszcze przed nim? Czyżby gol na wagę awansu do top16 Ligi Mistrzów? A może znów w grudniu będzie w wybitnej formie i np mecz z Salernitaną skończy z doppiettą lub hattrickiem? Zapowiada się nie tylko ciekawy miesiąc, ale także ciekawy sezon przed Juniorem.

Czekam aż moja żona przyjedzie, chcę wybrać taki dom, który będzie im (żonie i synom – przyp MZ) najbardziej pasował.” – może zabrzmi to dziwnie, ale przecież żona mogła przyjechać już na gotowe, do domu który wybrał małżonek. A jednak on zdecydował się na nią poczekać, by to ona z dziećmi dokonali wyboru. Urocze prawda?

Oglądając jego wywiad dla oficjalnego kanału AC Milan na YouTube, miałem czasem wrażenie, jakby Junior miał zaraz uronić łzę ze wzruszenia, uświadamiając sobie, że on naprawdę został piłkarzem Milanu, poznał Didę, Zlatana i że będzie z tym drugim grał w jednej drużynie.

"Mico", jak mówiono na niego w dzieciństwie to przykład osoby, która za wszelką cenę goniła za marzeniami, choćby nie wiadomo jak daleko były one od realizacji. Wiara w Boga oraz ciężka praca - powodowały, że regularnie zbliżał się do swojego celu.

Dzisiaj gra on dla drugiej najbardziej utytułowanej ekipy na Starym Kontynencie, klubu, który walczy o mistrzostwo Włoch i gra w Lidze Mistrzów, a przecież pięć lat wcześniej pracował w AGD, dbał o wnętrze lokalnego kościoła i grał w piłkę z emigrantami z Peru.  

Jeśli znasz kogoś, kto wątpi w to co robi - podeślij mu ten tekst. Niech uwierzy w to, że ciągle może jeszcze spełnić swoje nawet najskrytsze marzenia.

  • - - - - -

Niewielkie fragmenty dotyczące początków kariery Messiasa (czasy po przeprowadzce do Włoch i Casale) zostały zapożyczone z tekstu, który ukazał się w jednym z wrześniowych numerów Przeglądu Sportowego.

Autor - Alberto Bertolotto, wyraził zgodę na ich zamieszczenie w tekście, za co bardzo serdecznie dziękuję.

Marcin Ziółkowski

Obywatel polski, mental włoski. Polak z urodzenia, Włoch z duszy. Miłośnik Zdenka Zemana, ale tego z czasów Foggii.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.