Alvaro Morata - Piłkarz lepszy niż podpowiada pierwsze wrażenie

Juventus kwi 03, 2022

Po nieudanych przygodach z Chelsea i Atletico Madryt Alvaro Morata dla wielu kibiców piłkarskich stał się postacią groteskową. Powrót do Turynu był nieoczekiwany i okazuje się lepszy niż można było się spodziewać. Hiszpan nie jest typem piłkarza, dla którego kibice będą przychodzić na stadion. Coś specjalnego widzą jednak w nim trenerzy, aby dostrzec użyteczność Alvaro Moraty często trzeba się przyjrzeć temu "czego nie widać".

Łatka nieskutecznego napastnika

Głównym zarzutem kierowanym do Alvaro Moraty przez dużą część kibiców jest oskarżanie go o brak zabójczego instynktu, marnowanie prostych sytuacji bramkowych, a także zbyt częste znajdywanie się na pozycji spalonej. Hiszpan najprawdopodobniej nigdy nie będzie w polu karnym emanował tak dużą pewnością siebie, jak Robert Lewandowski, Cristiano Ronaldo, Luis Suarez, czy Dusan Vlahović. Wymienieni wyżej zawodnicy, kiedy znajdą się w dogodnej sytuacji w polu karnym, to mylą się rzadziej niż Alvaro Morata. Śmiem twierdzić, że nic tak nie irytuje kibica, jak marnowanie prostej sytuacji bramkowej. Przykładem tego typu były pogróżki kierowane wobec niego podczas Euro 2020, kiedy w fazie grupowej był szalenie nieskuteczny. Po groźbach śmierci kierowanych przez idiotów otrzymał pełne wsparcie od Luisa Enrique. Efekt tego był natychmiastowy, Morata w fazie play-off strzelił gola Włochom i Chorwatom.

Liczby pokazują jednak, że ze skutecznością Alvaro Moraty wcale nie jest tak tragicznie. W bieżącym sezonie Serie A jego współczynnik bramek oczekiwanych wynosi (xG) wynosi 8,3. Strzelił w tym sezonie 8 goli, więc po zaokrągleniu strzela tyle, ile powinien. Nie jest to jednosezonowy wybryk natury, gdyż podczas sezonu 2020/2021 napastnik "Bianconerich" strzelił 11 goli przy współczynniku xG 10,8. Ostatnim elementem wymienionym na początku akapitu były częste łapanie się na pułapkach ofsajdowych. Wynika to z tego, że Hiszpan jest napastnikiem, który bardzo często porusza się między liniami, co ułatwia tworzenie sytuacji bramkowych kolegom (szerzej opowiem o tym później). Taki styl gry sprawia, że często balansuje na granicy pozycji spalonej. AlVARo Morata w tym aspekcie przypomina Filippo Inzaghiego, ma jednak takie nieszczęście, że jest napastnikiem grającym w erze VAR-u.

Kamyczkiem do ogródka o nazwie Alvaro Morata może być również fakt, że w meczach z szeroko pojętą czołówką (Lazio, Roma, Atalanta, Napoli, Milan, Inter) od początku powrotu do Serie A ma na swoim koncie 4 gole i 4 asysty, co pokazuje, że liczby nabija sobie na słabszych rywalach.

Najbardziej kreatywny napastnik w Serie A

Liczbowo sezon 2020/2021 był najlepszy w dotychczasowej karierze Alvaro Moraty na Półwyspie Apenińskim. 11 goli i 10 asyst w lidze włoskiej, 20 bramek i 12 asyst łącznie we wszystkich rozgrywkach to dorobek, wobec którego nie można przejść obojętnie. Bramki i asysty są jednak czymś, co każdy widzi i przez pryzmat czego najczęściej ocenia danego piłkarza.

Aby przeanalizować w pełni grę Alvaro Moraty, trzeba mu się przyjrzeć w sposób holistyczny i dostrzec to, co widać tylko wtedy, kiedy ogląda się mecze w sposób dokładny (najlepiej na stadionie). W bieżącym sezonie Serie A reprezentant "La Furia Roja" jest napastnikiem, który ma najwięcej asyst w lidze, wykreował najwięcej sytuacji bramkowych spośród graczy występujących na tej pozycji, a w wygranych pojedynkach w trzeciej tercji boiska (20) lepszym napastnikiem jest tylko Lautaro Martinez (25). Hiszpan wygląda bardzo dobrze także w statystyce kluczowych podań, w bieżącym sezonie wyprowadził ich 37, co również stanowi najlepszą liczbę spośród wszystkich napastników występujących na Półwyspie Apenińskim.

Przyglądając się szczegółowym statystykom Alvaro Moraty można dostrzec fakt, że w stosunku do zeszłego sezonu się rozwinął. Być może ciężko będzie mu przebić liczbę bramek i asyst z poprzednich rozrywek (aktualnie ma 8 goli i 5 asyst), ale pod wieloma względami wygląda lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Za kadencji Andrei Pirlo był piątym napastnikiem z największą liczbą wykreowanych okazji, w trzeciej tercji boiska wygrał 13 pojedynków, przy 20 w obecnym sezonie, a w kluczowych podaniach miał dopiero piąte miejsce.

Pamiętam dwa mecze Juventusu, w którym zespół "Bianconerich" po wejściu z ławki Alvaro Moraty wyglądał, jakby został podłączony do wtyczki z prądem. Jednym ze spotkań był wyjazdowy mecz na Stadio de Dragao w Porto, kiedy "Bianconeri" przegrali 2:1 po bezbarwnym i fatalnym meczu. Drużyna zaczęła jednak wyglądać dużo lepiej po wejściu Moraty i była bardzo blisko odrobienia strat.

Co się odwlecze to nie uciecze! Boleśnie przekonali się o tym kibice Romy, gdyż podczas ostatniego meczu na Stadio Olimpigo (4:3 dla Juve, mimo tego, że jeszcze w 69 minucie "Bianconeri przegrywali 3:1). W oficjalnym protokole meczowym Morata ma zapisaną tylko jedną asystę, ale zrobił w tym meczu znacznie więcej. Ostatnie podanie do Manuela Locatellego zostało wyprowadzone praktycznie od razu po wejściu na boisko. Później to właśnie Morata był piłkarzem, który w najbardziej umiejętny sposób potrafił wykorzystać zamroczenie "Giallorossich". W te nieco ponad 20 minut spędzonych na boisko niemal każdy atak Juventusu był konsekwencją kreatywności i umiejętnym włączeniu się do gry przez Moratę. Przyznam szczerze, że obserwując te 20 minut na Stadio Olimpico miałem wrażenie, że jest to jego najlepszy mecz po powrocie do Italii.

Alvaro Morata jest typem napastnika, który lubi schodzić głębiej i samemu brać udział w kreowaniu gry. Można odnieść wrażenie, że w tego typu zadaniach czuje się znacznie lepiej niż w fazie finalizacji akcji.

Występy w Juventusie zostały docenione także przez selekcjonera reprezentacji Hiszpanii Luisa Enrique, który w 2021 roku przywrócił napastnika do łask. Rok 2020 był czasem, kiedy Morata w reprezentacji prawie nie grał i wielu kibiców chciało, aby już na zawsze został persona non grata. Znany z nieoczywistych i budzących kontrowersje, ale co najważniejsze skutecznych wyborów "Lucho" postanowił zaufać napastnikowi Juventusu i rok 2021 rok był czasem, kiedy Morata bardzo rzadko kiedy oddawał miejsce w podstawowym składzie. O jego jakości może też świadczyć fakt, że Enrique dla Moraty poświęcił Gerarda Moreno, który zeszły sezon w La Lidze miał bardzo udany i przed Euro mogło się wydawać, że napastnik Villarreal będzie pierwszym wyborem dla selekcjonera "La Furia Roja". Od początku 2021 roku Alvaro zagrał w 15 meczach reprezentacyjnych. Strzelił w nich 7 goli i zaliczył 1 asystę.

Tak poczynania swojego podopiecznego komentuje Luis Enrique:

"Tylko jeden piłkarz w historii reprezentacji Hiszpanii miał lepszą średnią goli niż Morata, który ma 25 goli w 52 meczach. Był to David Villa. I Raul, i Fernando Torres, i inni wielcy hiszpańscy napastnicy mieli gorsze liczby! Nie wystawiamy Alvaro tylko po to, by mieć na boisku napastnika. To świetny piłkarz, z którym regularnie rozmawiam, któremu zwracam uwagę na różne rzeczy do poprawy." - Luis Enrique

Allegri znalazł swojego Mandzukicia?

Po nieoczekiwanym przyjściu do Juventusu lidera klasyfikacji strzelców Dusana Vlahovicia można było spodziewać się tego, że Alvaro Morata wkrótce zostanie odesłany do lamusa. Poszlaką mogła być informacja, że Allegri zablokował jego transfer do Barcelony z powodu braku alternatywy w ataku. Przyjście Serba wydawało się, że odblokuję tę tranzakcję, a Morata będzie miał w swoim CV Barcę, Real i Atletico.

Tak się jednak nie stało, Massimiliano Allegri przekazał swojemu podopiecznemu, że dopiero teraz zacznie się w Juve jego prawdziwy czas, bo będzie występował na pozycji, na której jego atuty boiskowe uwidocznią się w sposób bardziej znaczący. Rozmowa z Allegrim przekonała Moratę do pozostania w Juventusie, aktualnie Hiszpan nie ma ochoty nigdzie się ruszać i czeka na to, co wydarzy się latem na  rynku transferowym.

Allegri w jednym z wywiadów powiedział następujące słowa:

"„W noc, w której klub sprowadził Vlahovicia – zadzwoniłem do Alvaro i powiedziałem mu: "Nie ruszaj się stąd, ponieważ teraz, po jego przyjściu staniesz się o wiele ważniejszym graczem", i tak było. Mówienie o Moracie jest  szalone; to normalne, że jeśli poprosisz go o zrobienie rzeczy, których nie jest w stanie zrobić, może nie grać najlepiej najlepiej. Nie  zapominajmy jednak, że był dostępny i grał przez miesiące na pozycji, która tak naprawdę nie była jego”. - Massimiliano Allegri

Zmiana pozycji Alvaro Moraty była zabiegiem, który uwidocznił się już w pierwszym meczu po przyjściu Dusana Vlahovicia. W meczu z Hellasem Verona Allegri zdecydował się na trójząb Dybala - Morata - Vlahović i wyglądało to zdecydowanie lepiej, kiedy sporadycznie Andrea Pirlo desygnował do gry ofensywny tercet Dybala - Morata - Cristiano. Wynika to z faktu, że Vlahović nie jest napastnikiem statycznym, tylko bardzo dużo pracującym w pressingu, schodzącym głębiej, często biorącym udział w rozgrywaniu piłki. Cristiano Ronaldo bardziej był uzależniony od swoich kolegów, w sposób perfekcyjny finalizował akcje, ale w samej grze było go niewiele.

Przed przyjściem Vlahovicia Moratę ciągnęło do lewej strony boiska, ale nigdy nie mógł tam zagościć na dłużej z racji na obowiązki w środkowej strefie, które ma każdy napastnik w nowoczesnej piłce. Przyjście Vlahovicia sprawiło, że kibice Juventusu przypomnieli sobie dawne czasy, kiedy na lewym skrzydle występował Mario Mandzukić. Alvaro Morata na nowej pozycji czuje się zaskakująco naturalnie i zdecydowanie częściej wygląda na gracza, który stanowi integralną część zespołu. Zmiana pozycji nie wpłynęła na jego liczby, gdyż w 7 meczach od transferu Vlahovicia ma na swoim koncie 2 bramki i 2 asysty. Morata na lewej stronie boiska w większym stopniu wykorzystuje fakt, że dobrze potrafi zdobywać przestrzeń, a także swoją mobilność. Wiadomo, że nie będzie ona tak wysoka, jak u klasycznego skrzydłowego typu Raphinha czy Antony, którzy w bezpośrednich pojedynkach daliby więcej, ale Morata swoją grą na skrzydle prezentuje się dobrze.

Ewolucję w grze Alvaro Moraty po zmianie pozycji widać również na heatmapach (źródło Sofascore):

Heatmapa Alvaro Moraty w meczu, w którym musiał grać na pozycji środkowego napastnika
Heatmapa po przyjściu Dusana Vlahovicia - mecz z Hellasem Verona, w każdym późniejszym meczu wygląda to podobnie
Heatmapa Alvaro Moraty w reprezentacji Hiszpanii, gdzie w pełnym wymienności pozycji futbolu Luisa Enrique musi być po prostu wszędzie 

Co dalej po wypożyczeniu?

Odejście z Juventusu Paulo Dybali uwalnia pieniądze, które Juventus może przeznaczyć m.in. na Moratę. "Bianconeri" są zdeterminowani, aby pozyskać Hiszpana w letnim mercato, jednakże ich oferta ma być niższa niż 35 mln euro, których wcześniej oczekiwało Atletico Madryt. Można spodziewać się tego, że odejście Dybali spowoduje, że Juve przejdzie na system 4-3-3, wówczas Morata albo zostanie etatowym skrzydłowym (bardziej biedna wersja) lub zmiennikiem w przypadku sytuacji, w której klub kupi klasowego piłkarza na skrzydło. Warto pamiętać, że Alvaro w roli zmiennika może z powodzeniem występować na dwóch pozycjach, co podwyższa jego wartość.

Ostatnią kwestią, którą chce poruszyć jest jedna wada Alvaro Moraty, którą jest celność podań w pewnych meczach. Zarówno na skrzydle, jak i na środku ataku celność podań Moraty czasem spada poniżej 70%. Często dzieje się tak w meczach z rywalami, którzy agresywnie pressują, jak na przykład Torino prowadzone przez Ivana Juricia. Gorsze zachowanie w finalizacji akcji i zostawiająca pole do poprawy celność podań sprawiają, że Alvaro Morata jest graczem, którego Juventus potrzebuje, ale nie wymieniamy go w panteonie najlepszych napastników świata. Coś jednak trenerzy muszą w nim widzieć skoro wydano już na niego 215 mln euro, co jest rekordem w historii hiszpańskiej piłki.

Na sam koniec artykułu zapraszam na krótki wywiad z Hubertem Czemierowskim, wieloletnim kibicem Juventusu, który w kwestiach związanych z klubem potrafi podzielić się interesującymi przemyśleniami.

Radek Laudański: Jak doceniasz dotychczasowy pobyt Alvaro Moraty w Juventusie?

Hubert Czemierowski: "Na pewno powrotu Moraty w najlepszych nawet momentach  nie da się porównać z sezonie  14/15 czyli pierwszą przygodą Hiszpana w barwach Juve, kiedy to regularnie trafiał w LM  strzelając bramki BVB czy Realowi Madryt. Powrót Alvaro do Turynu, po niezbyt udanych,  przygodach w Realu, Chelsea i Atletico  nie jest aż tak spektakularny. Warto jednak przypomnieć sobie w jakich okolicznościach Juventus ściągnął Hiszpana a był to transfer z gatunku last minute. Początkowo potwornie irytował nieskutecznością i łatwo dawał się łapać na spalone (słynny hattrick ze spaloynch) jednak w biorąc pod uwagę sezon Juventusu broni się liczbami i grą."

RL: Czy widzisz dużą zmianę w jego grze po przyjściu Vlahovicia, kiedy zaczął grać bliżej lewego skrzydła?

HC: "Myślę, że przede wszystkim przyjscie Dusana dało Alvaro Moracie trochę oddechu. To na młodym Serbie ma spoczywać główny ciężar ataku a Hiszpan dostał inne zadania, ale sądzę, że ten brak presji wyjdzie mu tylko na dobre."

RL: Czy Juventus powinien wykupić Moratę?

HC: "Najprawdopodobniej wszystko będzie zależeć od ceny na jaką umówią się Juventus z Atletico. Jeśli Bianconerim uda się wynegocjować zniżkę lub przedłużyć wypożyczenie to byc może w przyszłym sezonie zobaczymy Moratę w ataku Turyńczyków. Jeśli chodzi o to czy to dobry pomysł to Alvaro nadal oferuje przyzwoitą jakość z przodu i nie musi adaptować się do ligi natomiadt trudno mi sobie wyobrazić żeby Hiszpsn miał decydować o wynikach meczów Juventusu np w LM. Są lepsze opcje, ale też priorytety jeśli chodzi o wzmocnienie składu znajdują się na innych pozycjach."

RL: . Po odejściu Dybali można spodziewać się tego, że formacja Juventusu zostanie zmieniona na 4-3-3. Czy widzisz Moratę w tej konfiguracji w roli zmiennika, czy lepiej może zaoszczędzić zainwestować w dobrego skrzydłowego typu Berardi czy Antony?

"Jedno skrzydło w systemie 4-3-3 zarezerwowane będzie dla Federico Chiesy (miejmy nadzieję, że wróci do formu po kontuzji) z kolei na drugie skrzydło Juventus potrzebuje klasowego gracza i Moratę widziałbym jako bardzo solidnego zmiennika. Natomiast gdyby udało się sprowadzić np Antonego z Ajaxu (ponoć Danilo pracuje nad swoim kolegą z reprezentacji) to chyba nie powinno być sentymentów i można pożegnać Alvaro."

Radosław Laudański

Entuzjasta podniosłych historii i piłkarskich herosów. Zwolennik myśli szkoleniowej nastawionej na grę pozycyjną. V. Italiano, M. Sarri, R. De Zerbi, G. P. Gasperini, R. Mancini, Z. Zeman fan account.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.