Juventus postanowił przed sezonem 2022/2023 nie dokonywać gwałtownej rewolucji, lecz po prostu wzmocnić newralgiczne miejsca na boisku. Wielokrotnie kibice "Starej Damy" narzekali na brak kreatywności w drugiej linii, z której nie wychodziło nic dobrego w zeszłym sezonie. Maurizio Arrivabene wraz z Massimiliano Allegrim postanowili więc temu zaradzić. Ściągnęli oni Paula Pogbę i dopinają ostatnie szczegóły kupna Angela Di Marii, czyli dwójkę zawodników o dużej kreatywności. Dziś w spojrzeniu statystyczno-taktycznym przeanalizuję dla Was przydatność byłego piłkarza PSG.
Juventus zyska przede wszystkim piłkarza, który jest wielowymiarowy, gdy spojrzymy na jego rolę na boisku. Patrząc choćby na ubiegły sezon można zauważyć, że Di Maria pełnił rolę zarówno typowego skrzydłowego, klasycznej "dziesiątki" grającej za napastnikiem, środkowego pomocnika w systemie 1-4-3-3, a nawet typowej "dziewiątki". Marcin Nowomiejski, ekspert Serie A z Amici Sportivi w programie na kanale youtube'owym Piłkarzyki stwierdził, iż najbardziej widziałby go w roli prawoskrzydłowego, a więc jako zastępcę Federico Chiesy do momentu jego powrotu.
Di Maria ustawia się bardzo szeroko, gra niemalże tuż przy linii bocznej boiska. Próbuje sobie przez to znaleźć przestrzeń do dryblingu i rozpędzeniu się w kierunku bramki przeciwnika. W przypadku tak wąsko ustawionej formacji, jak widzimy na obrazku wyżej u piłkarzy Montpellier jest to dla niego sytuacja znakomita, gdyż w przypadku szybko wyprowadzonej kontry może on łatwo wypracować sobie lub kolegom sytuację bramkową.
W sytuacji przedstawionej na drugiej stopklatce rolę skrzydłowego przejmował Thilo Kehrer, natomiast w przypadku Juve, gdy będzie dochodziło do takich sytuacji, to Di Maria będzie miał z pewnością łatwiej, gdyż Danilo, który będzie uzupełniał tą przestrzeń z pewnością będzie realizował to lepiej od Kehrera. Uważam jednak, że akurat w przypadku Juventusu i potencjalnego transferu Nicolo Zaniolo ta rola Di Marii będzie przypadała jednak rzadziej i Argentyńczyk będzie mógł skupić się głównie na atakowaniu ze skrzydła.
W tej konkretnej akcji Di Maria pełnił rolę jednej z dwóch ósemek w ustawieniu PSG, które było popularne u zarania dziejów taktyki piłkarskiej. Mowa tu o systemie 2-3-5, gdzie Argentyńczyk był ustawiony bliżej swojej nominalnej pozycji prawoskrzydłowego, natomiast środkowy pomocnik przeszedł tu do roli trzeciego środkowego napastnika wspomagając dwójkę nominalnych atakujących.
Di Maria w przeciwieństwie do czasów swojej gry w Realu Madryt, czy Manchesterze United w PSG miał inne zadania. Szczególnie w tym ostatnim sezonie, gdy Mbappe, czy Neymar mieli odpowiadać za zdobywanie goli, Di Marii przypadło częściej przejmować rolę rozgrywającego, który musiał często schodzić po piłkę do środka pola, podobnie jak Leo Messi.
Od Di Marii Allegri nie będzie wymagał strzelania bramek, gdyż nie jest on typem targetmana. Nigdy bowiem w swojej karierze nie zbliżył się do bariery 15 goli w jednym sezonie. W przypadku Argentyńczyka rzuca się w oczy jednak ciekawa statystyka - mianowicie współczynnik xG. Odkąd ta statystyka weszła na stałe do języka futbolowego Argentyńczyk tylko dwa razy wyraźnie odstawał od wartości xG na plus, a raz liczba zdobytych przez niego bramek była o prawie dwie niższa, niż wskazywało xG.
Generalnie Di Maria jeśli ma wskazany konkretny współczynnik goli oczekiwanych, to realizuje go praktycznie idealnie. Wartość ta nie przekracza czasami nawet 0,1 xG, a najwyższą różnicą w ostatnich pięciu sezonach była ta z ostatniej kampanii ligowej, gdy Di Maria strzelił o 0,84 goli (niespełna jeden gol) mniej, niż powinien. Najlepiej jednak prezentował się on w swoim pierwszym sezonie w Paryżu, kiedy strzelił on o 3,21 gola więcej, niż wskazywał to indeks xG.
Zdecydowanie inaczej Di Maria wygląda pod kątem liczby asyst i współczynnika xA. Tutaj w ośmiu sezonach, odkąd liczone jest xA Argentyńczyk w czterech sezonach zaliczał więcej asyst, niż powinien. Jego skuteczność w tym elemencie przeplatała się co dwa sezony raz w dobrym, a raz w złym kierunku. W ostatnich dwóch kampaniach ligowych Di Maria notował odpowiednio o 0,28 asysty mniej i 2,50 asysty mniej, niż powinien. Z kolei dwa sezony wcześniej ten współczynnik prezentował się następująco: 0,09 asysty więcej i 2,47 asysty więcej, niż wskazywało xA.
Patrząc na tą prawidłowość można stwierdzić i uspokoić kibiców Juventusu, którzy mogą mieć obawy co do tego transferu. Wygląda bowiem na to, że teraz przychodzą dwa lata tłuste w elemencie asyst dla Di Marii, natomiast są to oczywiście tylko liczby, które oczywiście wiele nam mówią, natomiast wszystko zależeć będzie także od indywidualnej dyspozycji Argentyńczyka.
Na koniec zastanówmy się nad tym, jak może wyglądać po jego przyjściu druga linia Juventusu i co Di Maria może klubowi dać. Mam wrażenie, że po transferze Argentyńczyka Allegri będzie rozważał dwa warianty ustawienia Juve: 1-4-2-3-1 oraz 1-4-3-3. Zobrazujmy to na grafice:
Jest to w mojej opinii najbardziej prawdopodobny wariant ustawienia zespołu z Allianz Stadium na ten moment, zakładając transfer Zaniolo. Di Maria w tym systemie może uwolnić pełnię swojego potencjału, ponieważ będzie miał obok siebie ofensywną "dziesiątkę", jak i kreatywną "szóstkę", czyli Pogbę. Ci dwaj będą mogli odciążyć go od zadań, które miał w PSG, gdzie musiał schodzić do środka pola w celu rozgrywania piłki.
W przypadku ustawienia 1-4-3-3 z kolei może dojść do lekkiej reorganizacji, która z pewnością będzie stosowana w momencie powrotu do gry Chiesy. W takiej sytuacji Chiesa może zająć jedno z miejsc na boku boiska (na grafice jest ustawiony na prawej stronie), a wokół Di Marii może skupić się wtedy rozegranie piłki przez środek do Vlahovicia, na co liczą kibice Juventusu narzekający przez poprzedni sezon na brak dobrego dogrywania piłek do Serba.
Co może dać Juventusowi Di Maria? Przede wszystkim dużą kreatywność w grze ofensywnej, której brakowało klubowi w zeszłym sezonie. Da Allegriemu z pewnością dużo opcji do ciekawego rotowania składem, stosowanie arytmii w grze, którą Argentyńczyk doskonale umie wprowadzić, czy - co najważniejsze - uwolnienie potencjału napastników poprzez umiejętne dogrywanie im piłek.