Czego spodziewać się po Leicester?

AS Roma kwi 28, 2022

Roma po raz kolejny jest ostatnim przedstawicielem włoskich klubów w europejskich pucharach. Dla Giallorossich będzie to trzeci półfinału w ciągu ostatnich czterech lat w trzech różnych rozgrywkach. W dwóch poprzednim przypadkach ich rywalem również był angielski zespół. Po Liverpoolu i Manchesterze United przyszedł czas na Leicester City. Jose Mourinho zrobi wszystko, żeby wygrać rozgrywki, wokół których zbudował narrację, jakby to była Liga Mistrzów.

Kiedy analizowaliśmy drużyny biorące udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy można było odnieść wrażenie, że to właśnie Roma, Leicester City i Olympique Marsylia są faworytami do zdobycia trofeum. Cała trójka zgodnie zameldowała się w półfinałach, a czwartym zespołem w tym gronie jest Feyenoord Rotterdam. Czego można się spodziewać po Leicester? O opinię poprosiłem Kacpra Klasińskiego z Angielskiego Espresso.

Leicester to chyba jedno z większych rozczarowań obecnych rozgrywek w Anglii. Ostatnie dwa sezony kończyli tuż poza top four, a teraz ledwo łapią się do pierwszej dziesiątki. Dodatkowo udało im się jeszcze dorzucić wygraną w poprzedniej edycji FA Cup, więc oczekiwania były spore. Plany mocno pokrzyżowały im jednak kontuzje, wypadali kluczowi zawodnicy. To więc trudna, rozczarowująca kampania, a Liga Konferencji Europy to taki promyk optymizmu, który trochę osładza kibicom słabszy (choć nie tragiczny) rok – mówi nasz ekspert.

Podniesienie pucharu, nawet trzeciej kategorii, to zawsze wyjątkowa rzecz. Roma na zdobycie jakiegokolwiek oficjalnego trofeum czeka już 14 lat. Jose Mourinho ma świadomość, że głód w żółto-czerwonej części Rzymu jest ogromny i chce go jak najszybciej zaspokoić.

Droga Lisów w Europie rozpoczęła się w fazie grupowej Ligi Europy. Podopieczni Brendana Rodgersa zajęli dopiero trzecie miejsce w grupie, wyprzedzając jedynie Legię Warszawa, z którą zresztą przegrali na Łazienkowskiej 0:1. Lepsze od Leicester okazały się Spartak Moskwa oraz Napoli. Klub spod Wezuwiusza niejako przetarł szlaki Romie. Zespół Luciano Spallettiego najpierw zremisował 2:2, a w rewanżu wygrał 3:2. Lisy na wiosnę musiały się zadowolić Ligą Konferencji Europy. Jak wyglądały we wcześniejszych meczach tych rozgrywek?

Jeśli miałbym powiedzieć krótko, to nazwałbym ich "zespołem - sinusoidą". Jeśli czegoś brakuje, to głównie regularności. W dwumeczu z Randers wygrali oba spotkania, ale to było bardzo dziwne starcie. Pierwszy mecz to był pokaz ich nieskuteczności (a strzelili cztery gole), drugi z kolei przyniósł ponad 20 strzałów Duńczyków. Leicester wiele zawdzięcza też Kasperowi Schmeichelowi, który kilkukrotnie ratował kolegom skórę. W rewanżu z PSV zaliczył dwie kluczowe interwencje przy stanie 0:0 i generalnie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność, gdy coś się posypie. Właśnie dzięki takiej postawie w kluczowych momentach Lisy zaszły tak daleko – ocenia Kacper Klasiński.

Postacią, która łączy oba kluby jest oczywiście Claudio Ranieri. Włoch jest autorem największego sukcesu w historii Leicester City, jakim było zdobycie mistrzostwa Anglii z N’Golo Kante czy Riyadem Mahrezem w kadrze. Doświadczony szkoleniowiec dwukrotnie prowadził też Romę. W jednym z wywiadów przyznał, że w tej rywalizacji będzie kibicował Romie, z którą jest związany od dziecka.


Na kogo Roma będzie musiała szczególnie uważać?Na pierwszy plan wysuwa się świetny w ostatnim czasie James Maddison. Anglik pociąga za sznurki w pomocy, kreuje i sam potrafi stworzyć niemałe zagrożenie strzałami z dystansu czy stałymi fragmentami gry. To zresztą najlepszy strzelec Lisów w tym sezonie (14 goli we wszystkich rozgrywkach). Do gry wraca też Jamie Vardy, który ostatnio niestety więcej pauzuje, niż gra. Fakt, że będzie do dyspozycji Brendana Rodgersa, musi cieszyć Irlandczyka z północy. Wyróżnić można też Kierana Dewsbury'ego-Halla, który jest największym zaskoczeniem sezonu. Urazy otworzyły mu drogę do regularnej gry i wykorzystał szansę. Wyrasta na wiodącą postać w środku pola – analizuje Klasiński.

Nasz ekspert zaznacza, że Leicester ma problem z napastnikami, a kłopot może stanowić również brak Wilfrieda Ndidiego. – Ndidi to zabezpieczenie linii pomocy. Jego absencja sprawia, że ta strefa boiska jest zdecydowanie mniej stabilna. Słabo wygląda też dyspozycja napastników – Jamie Vardy dopiero wrócił na boisku po przerwie trwającej od początku marca, Kelechi Iheanacho strzelił łącznie siedem goli w tych rozgrywkach, a Patson Daka czeka na trafienie od 17 lutego. Najbardziej brakuje im chyba regularnego źródła bramek.

Leicester przez ostatnie lata walczyło na krajowym podwórku z rywalami z trochę wyższej kategorii wagowej, więc gorszy rok musiał nadejść – stąd tragedii nie ma. Niemniej, Liga Konferencji to szansa na to, by wyciągnąć z tego sezonu coś ekstra, dać kibicom kolejny powód do radości. Widać, że Lisy traktują te rozgrywki poważnie i na pewno jest to dla nich szansa na przypudrowanie lekko rozczarowującej kampanii – podsumowuje Kacper Klasiński.

Ciekawostką jest natomiast fakt, że Roma nigdy nie wygrała wyjazdowego meczu w półfinałach europejskich pucharów. Dwa ostatnie, z Liverpoolem i Manchesterem United, zakończyły się pogromami, kolejno 2:5 i 2:6. Oba rewanże były na Stadio Olimpico, tak samo jak w tym sezonie, i w obu Roma zawsze wygrywała, odpowiednio 4:2 i 3:2, co jednak nie dało awansu. Celem na pierwszy mecz z Leicester powinno być więc utrzymanie kontaktu i wywalczenie awansu we własnej twierdzy, ze ścianami, które będą wspierały tylko jeden zespół.

Jose Mourinho stwierdził na konferencji prasowej, że łatwiejsze przygotowania do tego meczu miało Leicester City, ponieważ oni całkowicie mogli skupić się na tych rozgrywkach, podczas gry Roma walczy w Serie A o miejsca 5-8, która będzie się toczyła do końca sezonu.

Moim zdaniem możemy spodziewać się wyrównanego dwumeczu. Leicester wydaje się być słabszym zespołem niż Liverpool z sezonu 2017/18 czy Manchester United z zeszłego sezonu.

Marcin Ostrowski

Pasjonat włoskiej piłki. Kibic Romy. Fanatyk unikatowych piłkarzy. Nicola Zalewski, Paulo Dybala & Radja Nainggolan hype train

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.