Koniec kariery Francesco Tottiego był czymś wstrząsającym dla kibiców. Skończyła się pewna era, po 25 latach w seniorach Romy żywa legenda klubu odeszła. Wielu z nas - kibiców klubu ze stolicy Włoch - chciałoby cofnąć czas i jeszcze raz przeżyć wszystkie wzloty i upadki „Er Pupone”. Z pomocną dłonią wyszedł do nas sam piłkarz, który ponad rok po zakończeniu kariery wydał książkę ze swoimi wspomnieniami. Zapraszam was do świata ósmego króla Rzymu.
Zanim Francesco przejdzie do historii chłopaka z „via Vetulonia”, przywołuje w ramach wstępu historię z więzienia, która świetnie obrazuje miłość, jaką został obdarzony przez ludzi. Przebywa on na spotkaniu z więźniami i jeden z nich ciągle przepycha się do przodu, krzycząc że chce być pierwszy. Totti zaciekawiony tą sytuacją zapytał więźnia, czemu tak mu zależało, żeby być pierwszym. Młody chłopak odpowiada mu, że tydzień temu powinien wyjść, ale został w zakładzie karnym tylko po to, żeby się z nim spotkać, a spieszy mu się, bo czeka na niego ukochana. Mimo trzech lat rozłąki, on wybrał kapitana Romy, który po raz kolejny w życiu zadawał sobie pytanie: „Co muszę zrobić żeby być godny miłości tak szalonej, tak absolutnej, tak przesadzonej?”. To pytanie będzie towarzyszyło Francesco przez całe życie i wracało w momentach, w których kibice stawali za nim murem, nie ważne co by się działo.
W swojej historii piłkarz skupia się na najważniejszych aspektach swojego życia. Szczegółowo opisuje swoje początki z piłką, mniej chętnie wspominając o szkole. Skupia się na swojej karierze, relacjach z trenerami, którzy pozwolili mu się ukształcić, dali mu szansę, ale i na tych, którzy podcinali mu skrzydła. Widać w jego słowach duże przywiązanie do miasta, ludzi, klubu i reprezentacji. Nie opisuje on wielu meczów, co dodaje wyjątkowości tym spotkaniom, na które poświęcił kilka stron książki. Ma on dar do opisywania swoich rywalizacji, jak chociażby ta z Buffonem i przyjaźni jak te z Cassano czy z De Rossim. Podkreśla swoje relacje z prezesem klubu i jego córką, którzy byli dla niego jak rodzina i te z kibicami, którzy traktowali go wręcz jak Boga.
Nie boi się też wspomnieć o swoich największych boiskowych grzechach, jakimi bez wątpienia było splunięcie na Poulsena na Euro 2004 i kopniak w udo Balotellego w meczu Pucharu Włoch. Otwarcie krytykuje ludzi, którzy chcieli działać przeciwko klubowi albo jemu; Czego najlepszymi przykładami mogą być Carlos Bianchi przeciwnik rzymian czy Franco Baldini, który spiskował przeciwko piłkarzowi. Najciekawsza jest jednak relacja ze Spalettiem, z którym miał dobre i złe chwilę w Romie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie mi można zarzucać brak obiektywizmu, ale książka autorstwa Tottiego we współpracy z Paolo Condo jest obowiązkowa dla każdego kibica Serie A, nie tylko Romy. Wskazana jest też dla fanów innych lig, gdyż pokazuje nam tajniki funkcjonowania klubu poza lampami reflektorów i błyskiem fleszy. W tekście nie ma momentów przestoju, zawsze się coś dzieje, nawet jeśli są to rzeczy przykre. Piłkarz nie ucieka od popełnionych błędów, natomiast analizuje je i piętnuje swoje zachowanie. Jest samokrytyczny, ale nie szczędzi też gorzkich słów ludziom, którzy chcieli działać lub działali na jego szkodę. Potrafi również obiektywnie spojrzeć na swoich przyjaciół, besztając ich za karygodne zachowania i chwaląc za te dobre. Prezentuje wiele ciekawostek ze swojego życia zarówno prywatnego jak i zawodowego. Świetnie opisuje życie w mieście, zachowania kibiców i to, jak wielki wpływ na cały kraj ma piłka. Wszystko napisane prostym włoskim językiem ze wstawkami z rzymskiego dialektu, co uwydatnia charakter Francesco i dodaje kolejnego smaczku tej biografii.
Gdy czytasz tę książkę, to wiesz, że jest ona szczera, nie ma w niej ukrywania prawdy, jest to zmierzenie się z przeszłością, powrót do dobrych i złych chwil. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to najlepsza piłkarska książka jaką czytałem.