Rossoneri, che cosa fai?

kwi 16, 2022

"Milanie, co Ty robisz?" - takie pytanie zadają sobie kibice "Il Diavolo" po tym, co obserwują w ostatnim czasie w meczach swoich pupili. Stefano Pioli przed meczem z Salernitaną powiedział " To przywilej by mieć taką presję - oznacza to że nasz poziom poszedł w górę". Czyżby niektórzy nie dorośli do walki o takie cele? Czy może to jednak chwilowa zadyszka? A może to Pioli wycisnął już maksa z tego co ma?

O tym w moim felietonie. O tym, co było, jest i będzie w Milanie - przeczytasz właśnie tutaj . Zarówno na boisku, jak i w gabinetach.

Ostatnie pięć meczów Milanu (przed Genoą) to:

11 punktów na 15 możliwych - na rozkładzie były Napoli, Empoli, Cagliari, Bologna i Torino

95 strzałów i zaledwie 3 bramki - to daje 3.2 procent ze strzałów w siatce

z tych 95 strzałów, jedynie 27 celnych - to daje 28.4 procent strzałów w światło bramki (albo jak mówią Włosi - w lustro)

Prawie jedna trzecia strzałów to mecz z Bologną - 33 próby. Ten mecz troszkę obniża celność strzałów milanistów -  bez Bolonii to 32.3 procenta (prawie 4 punkty procentowe więcej niż licząc z tym meczem).

Bez tego meczu to: 62 strzały, 20 celnych i 2 gole. Wciąż jednak 2 gole z 62 strzałów to dramat i powtarzam to od dłuższego czasu. Z Genoą nie było zbyt dużej poprawy - Saelemaekers irytował kibiców po raz kolejny, ale nie było aż takiej rażącej niedokładności jak ostatnio - Genoa na San Siro to 10 prób milanistów na bramkę Salvatore Sirigu, 5 celnych, z czego dwie zakotwiczyły w siatce - 20 procent prób w bramce, a 50% było celnych; to miła odmiana po choćby przetarciu z drużyną Mihajlovicia.

SEZON 2021/22 I PRZYGOTOWANIE DO KOLEJNEGO

Po opisaniu efektywności przodu Milanu, możemy dojść do - cytując klasyka - fundamentalnej konkluzji. Tak nie może grać drużyna walcząca o najwyższe cele w kraju, zwłaszcza w jednej z lig z top5.

Potrzeba zmian w kontekście linii ataku - możliwe, że prawie cała jest do wymiany. Po lewej stronie mamy częstą ciągnącego Milan z przodu Rafaela Leao, który z drużyną Alexandra Blessina zdobył swoją dziewiątą ligową bramkę w tym sezonie, a także Ante Rebicia. "Sweet but psycho" się trochę zaciął, mówi się o zainteresowaniu jego osobą w klubach Ligue 1 oraz Bundesligi - możliwe, że jego fajny okres w Milanie dobiega końca.

Z przodu? Zlatan - od pewnego czasu bardzo kruchy, do tego leciwy choć skuteczny Olivier Giroud. Przyda się po prostu ktoś, kto ma większe umiejętności i jest lepszym piłkarzem niż Divock Origi, który będzie prawdopodobnie pierwszym letnim wzmocnieniem Rossonerich. Origi to świetny team player, bardzo przyda się Piolemu jako swego rodzaju żołnierz. Z perspektywicznych napastników najchętniej widziałbym Gianlucę Scamakkę, chociaż jak wielu wie, marzy mi się taki piłkarz kompletny jakim jest Wissam Ben Yedder. Na upartego dwie pozycje obskoczy - choć to dziewiątka to jego podania i technika pasują pod grę trequartisty.

Junior Messias i Alexis Saelemaekers nie nadają się do bycia podstawowymi piłkarzami w takiej drużynie jak Milan, z całą sympatią do nich oraz ich zaangażowania. Mają oni umiejętności na co najwyżej środek tabeli Serie A, to samo Brahim Diaz, który w teorii miał zastąpić Hakan Calhanoglu, a w praktyce średnio mu to wychodzi - Hiszpan posiadający także marokański paszport w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach ma udział przy bramce zaledwie co 281 minut, a strzela co aż 562 minuty (liczone przed meczem z Genoą). Turek był jaki był, ale nawet jak zawodził to kręcił lepsze wyniki. Real Madryt ponoć chce zabrać Brahima do siebie z powrotem, wielu fanów Milanu z chęcią się na to ucieszy, ale co Perez i spółka w nim widzą? Ja nie wiem. Możliwe, że sposób na plusvalenzę po hiszpańsku.

Absolutnym celem numer jeden jest prawy skrzydłowy - pragną go kibice, a wielka trójca Maldini-Gazidis-Massara takze to widzi jako obszar do wzmocnienia. Wymarzonym celem jest czekający na transfer od roku Domenico Berardi, który zaczął powoli dusić się w Sassuolo. Choć to interista, nie mówi się o tym głośno. Liczy się jedynie jego boiskowa klasa i umiejętności. Kiedyś Jamie Carragher stał się legendą Liverpoolu, a od dziecka był za Evertonem. Berardiemu pozostaje czerpać z tego wzorca.

Linia defensywna Milanu jest godna tytułu, to samo linia pomocy. Nazwiska jak Maignan, Tomori, Kalulu, Hernandez, Tonali, Bennacer czy Kjaer - to monolit. Niektórzy, tak jak Kalulu i Tonali wskoczyli na niewyobrażalny poziom, mało kto się spodziewał tego tak szybko po obu, ale na korzyść milanistów - to fakt.

Przeprowadziłem niedawno mini-ankietę wśród fanów Calcio, wielu fanów Milanu, aby wymienili oni pięciu najważniejszych piłkarzy tego sezonu, numer jeden to ten najważniejszy, a później stopniowo Ci mniej znaczący, ale wciąż ważni. Z nazwisk z poprzedniego akapitu, padło każde z wymienionych tam (Maignan, Tomori, Kalulu, Hernandez, Tonali, Bennacer, Kjaer).

Co do przodu - padły nazwiska Leao i Giroud. Najczęściej wymieniano kwartet - Maignan, Tomori, Leao i Tonali, takie było także moje zdanie, gdy wybierałem tak jak inni swoją piątkę. Maignan i Tomori byli wymieniani najczęściej w kwestii tego najważniejszego piłkarza.

I to pokazuje jaką topową robotę wykonali skauci, Geoffrey Moncada, Frederic Massara oraz Paolo Maldini. Mike i Fikayo to takie dwa "fenomeny socjologiczne". Frank Lampard nie chciał Anglika, więc Milan skorzystał z okazji. Anglik w półtora roku z rezerwowego Chelsea stał się czołowym graczem odradzającej się legendy. Tomori momentami gra twardo, ale uzbierał w Milanie do tej pory zaledwie pięć żółtek w 55 meczach - średnio otrzymuje żółtą kartkę co  1126 minut. To daje kartkę co ponad 12 meczów. Obrońca z klasą godną Paolo Maldiniego, choć oczywiście jeszcze dużo nauki przed nim. Przejście go jest tak samo trudne jak wymówienie jego pełnego imienia - Oluwafikayomi Oluwadamilola Tomori.

W meczu z Napoli, kluczowym w kwestii walki o Scudetto, wraz z Pierrem Kalulu byli dwugłowym koszmarem dla Victora Osimhena. Działali stanowczo, choć momentami agresywnie. Kalulu mógł sobie dopisać kolejnego świetnego napastnika po Lautaro Martinezie, którego schował w ważnym meczu do kieszeni.

Lille sprzedało wychowanka PSG po mistrzowskim sezonie za jedyne 13 milionów euro. Po tym, co obaj prezentują na włoskich boiskach można stwierdzić jedno. Klub miał rację ściągając ich, a fani oceniając piłkarzy w mojej ankiecie też ją mieli. UEFA ma wątpliwości do transferu Mike'a do Milanu, też pewnie uważają, że te trzynaście baniek to coś tanio jak za taką jakość ;)

Są monolitami, którzy są najrówniejsi. Gdy ich potrzeba to oni są. Maignan w derbach z Interem w lutym, w styczniu z Romą, w Lidze Mistrzów na Anfield - to był poziom kosmiczny. To był poziom godny Thibaut Courtois, najlepszego bramkarza świata. Kwestia czasu, aż Francuz będzie wymieniany w top5 na świecie na swojej pozycji.

  • - - - -

Milan lutowe zmagania rozpoczął wygraną w derbach Mediolanu nad Interem po bardzo emocjonującym widowisku. Mecz ten nie był pozbawiony kontrowersji - ostrej gry nie brakowało, dyskusyjna sytuacja z Olivierem Giroud i Alexisem Sanchezem. W następnych grach pokonali oni odpowiednio Lazio (4:0, Coppa Italia), a także Sampdorię (1:0), ale zaliczyli wpadkę w Salerno (remis 2:2) i wstydliwy dość remis z Udinese u siebie po bardzo słabym występie. Do tego doszły remisy w słabym stylu - z Bologną (0:0, 33 strzały na bramkę Skorupskiego) i Torino (0:0). Wszystko to w ostatnich 2 miesiącach. Jak na drużynę, która ma walczyć nawet o podwójną koronę, na takie wpadki pozwalać sobie nie można.

Milan zatracił swoje DNA, ostatnimi czasy bardziej przepycha niż wygrywa grając efektownie. Tak czasami trzeba, ale bez przesady z nadużywaniem tego. Ostatnie wygrane to głównie 1:0 w pakiecie z top zorganizowaniem taktycznym w defensywie. Maignan nie puścił gola od 664 minut. Nie grał przez prawie dwa miesiące w piłkę, a jest najlepszym bramkarzem ligi pod względem czystych kont.

Z Kalulu na boisku - ostatni gol Milan stracił w derbach, za sprawą Perisicia. Ponad 2 miesiące temu. Robi wrażenie.

Tak jak mówiłem, defensywa Milanu to ostatnia do wzmacniania formacja. Pioli powiedział raz na konferencji, że w zimie nie było odpowiednich kandydatów do jakościowego wzmocnienia zespołu - pytanie więc, chciał w innych słowach powiedzieć, że Milan nie ma pieniędzy, czy może tak bardzo wierzył w Kalulu? Prawda leży gdzieś pomiędzy.

Pierre Kalulu - Cannavaro z Lyonu
“Nie znaleźliśmy piłkarza, który swoją jakością odpowiednio wzmocniłby nasz zespół” - takie słowa powiedział Stefano Pioli na jednej z konferencji na temat braku przychodzącego transferu środkowego obrońcy w ostatnim styczniowym oknie. Okazuje się, że Milan sobie takiego jegomościa stworzył - jesie…

Zimowe okienko było oknem w wersji light. Kibicowscy pesymiści mówili "to my mieliśmy jakieś okienko?". Owszem, Milan zakupił jednego piłkarza. Marko Lazetić kosztował około 4-5 mln euro i w najbardziej optymistycznych snach może okazać się odpowiedzią czerwonej części Belgradu na Dusana Vlahovicia (przypomnijmy - produktu z łatką Made in Partizan).  Póki co kibice liczą na to, że Marko nie będzie kolejnym z transferów, który będzie potrzebował 3 sezony na dojście do dobrej, a momentami wybitnej formy. Będzie on wypożyczony w nowym sezonie, aby zaliczyć spokojne przetarcie z włoskim futbolem. Do tego (najprawdopodobniej, choć jest na to spora szansa) dojdą: Divock Origi, Renato Sanches oraz Sven Botman. Z wypożyczeń wrócą Tommaso Pobega oraz Yacine Adli. Nowy sezon, już w kwietniu 2022, zapowiada się pysznie dla fanów Rossonerich.

Co te wyniki oznaczają na resztę rundy i czego można się spodziewać po Rossonerich?

Przede wszystkim zacznijmy od początku. Drużyna Stefano Piolego sezon rozpoczynała od bycia wicemistrzem kraju i uczestnikiem Ligi Mistrzów. Tej wyśnionej, wymarzonej, która od siedmiu lat była tylko telewizyjną iluzją. Mówią, że nie warto czasem spotykać swoich bohaterów, bo diametralnie zmieni się o nich swoje zdanie. Milan po 6 meczach w Europie zdania zmieniać nie musi, bo chce tam wrócić jesienią, jednak wiedza, którą nabył jest bezcenna i jeszcze zaprocentuje. Naprawdę fajne występy przeciwko Atletico (1:2 po błędach Cuneyta Cakira i dyskusyjnej czerwonej Kessiego w 1 połowie oraz wygrana 1:0 po główce Messiasa) zostały przyćmione różnicą klas pod względem fizycznym z Liverpoolem (2:3 na Anfield oraz 1:2 u siebie), a także po prostu słabą, niewytłumaczalną grą z Porto (0:1 na Do Dragao oraz 1:1 u siebie)

Sezon ten jest o tyle specyficzny, że Rossoneri załatali kadrowe dziury jak tylko się dało, a Paolo Maldini zrobił ze swoimi najbliższymi współpracownikami (Frederic Massara, Geoffrey Moncada) kawał dobrej roboty. Można mu oczywiście zarzucić ubiegłoroczną letnią utratę Hakana Calhanoglu i Gianluigiego Donnarummy na zasadzie wolnego transferu, jednak trzeba mieć na względzie, że najemników i kochających pieniądze jest w futbolu wielu i nic tego raczej nie zmieni.

Kibice Milanu powodów do obaw raczej nie mają. Po bohaterze rzutów karnych w finale Euro 2020 nikt nie tęskni, Turek z kolei co jakiś czas udowadnia, że jego ostatnie kilkanaście miesięcy pod Piolim to nie przypadek, bo Inter zyskuje co nieco dzięki jego grze. Co prawda w obecnym sezonie, Brahim gra na poziomie większości czasu Hakana w Milanie, tak Magic Mike wszedł na poziom, którego raczej nikt się nie spodziewał.

OK, na starcie pewna grupa kibiców mówiła, że w sumie kogo by klub nie wziął to i tak będzie downgrade, że nigdy Włochowi nie dorówna, Milan traci diament, a bierze dość anonimowego bramkarza.

I w sumie Mike tym osobnikom zamknął usta. Fenomenalne derby, gdzie bywał chwilowym wcieleniem Manuela Neuera, czy dość udane odpieranie niebywałego szturmu Liverpoolu na Anfield (po 16 minutach The Reds w strzałach na bramkach prowadzili 14:0,) to wystarczający powód do tego, by powiedzieć, że takimi właśnie występami utwierdza się jako pewny następca Hugo Llorisa, gdy ten już przestanie być numerem jeden kadry wciąż aktualnych mistrzów świata. Warto tu dodać, że Maignan na Anfield obronił karnego oraz dobitkę w wykonaniu Mohameda Salaha, co okupił kontuzją ręki.

Milan i kontuzje to wręcz iconic duo. Better story than Twilight. Milan Lab istnieje praktycznie tylko na papierze, piłkarze po drobnych urazach wracają po długim czasie.

To dało mi ostatnio do myślenia - może z Piolim jest jak z Bielsą i musi mieć wymianę zawodników pod swój styl regularnie, co dwa lata? Może nogi piłkarzy są już wyplute z energii i potrzeba nowości w składzie? Zastanówcie się nad tym i dajcie znać co o tym sądzicie

Osobiście sam byłem zły, że nie udało się sprowadzić choćby kogoś na półroczne wypożyczenie. Oczywiście, poza Kjaerem na trybunach do końca sezonu jest jeszcze Romagnoli, Tomori, Gabbia i grający na nieswojej pozycji Kalulu, ale czy czterej ŚO (z czego trzej nominalni) to wystarczająco na dwa fronty? Opinię pozostawiam Wam. Od siebie powiem, że nie chcę być złym prorokiem, który w kłopocie z doborem obrońców powie "a nie mówiłem?". Milan jednak balansuje na pewnej newralgicznej granicy.

(Gabbia zszedł z powodu urazu w meczu z Genoą, Calabria - którego zastępował - na rozgrzewce także doznał urazu; może być nieciekawie podczas końcówki sezonu)

Ostatni nieco ponad miesiąc - Milan ma: Lazio, Fiorentinę, Hellas, Atalantę i Sassuolo. Do tego rewanż z Interem w Coppa Italia oraz potencjalnie finał tego pucharu, więc zostało 6-7 meczów do końca.

Milan stać na wygranie obu trofeów. W Pucharze Włoch obowiązuje cały czas reguła goli na wyjeździe więc każde zwycięstwo i bramkowy remis daje awans Rossonerim. W lidze Milan na wyjeździe gra zarówno z Lazio, Hellasem jak i ostatnią kolejkę z Sassuolo. Tak naprawdę każdy mecz może przesądzić o tytule, tytułach, bądź ich braku. Hellas jest bardzo groźny, Lazio walczy o puchary, tak jak Fiorentina, która ma patent na topowe ekipy -  tak samo jest z Sassuolo. Będzie ciekawie.

O piłkarzach, o których jeszcze nie wspomniałem

Alessio Romagnoli? Na swoim poziomie, ale (choć może przesadzę ze zbytnią hiperbolą) - na bezrybiu i rak ryba. Często jest bardzo solidny, ale zdarzają się u niego mecze jak z Sassuolo, gdzie dosłownie i w przenośni - nie mógł się odkręcić. Gdy jednak w większości razów przychodzi mu zagrać to ciągle prezentuje się tak jak zwykle od przybycia do Mediolanu - poniżej pewnego poziomu nie schodzi, choć niegdyś u boku Bonucciego rozbudził apetyty o tym, że Rossoneri mają w swoich szeregach nowego Baresiego czy Costacurtę.

Alessandro Florenzi - najsolidniejszy w tym sezonie prawy obrońca Milanu. Tak, nie jest nim Calabria, który wiele spotkań rozegrał po prostu na przeciętnym poziomie (troszkę niepopularna opinia, ale póki sezon trwa będę stał przy swoim w kwestii przydatności obu Panów w 21/22). W meczu z Atletico u siebie, gdy Milan grał w dziesiątkę, jedyny oddał strzały na bramkę. Piłkarz będący jednym z mentalnych przywódców drużyny, duży autorytet dla młodych. Jedyną wadą jest jego "szklankowatość".

Ciprian Tatarusanu - w 10-punktowej skali przyznam  solidne 6.5. Oczywiście, pomyłka z Fiorentiną była kosztowna, finalnie w końcu Milan przegrał, ale ogółem obrona w tym meczu zagrała przeciętnie. Nie można jednak zapomnieć popularnemu "Tacie", że wybronił karnego w derbach Mediolanu. Gdy "Magic Mike" rehabilitował swoją rękę, był w miarę pewnym punktem w bramce - w porównaniu do okresu sprzed roku widocznie poprawił się.

O Bennacerze mówiłem w kwestii jednego z kluczowych piłkarzy. Isma od dłuższego czasu jest szefem, jak mówi obecnie młodzież. Jesienią był w cieniu Sandro Tonaliego, a to właśnie Algierczyk będący dość świeżo po kompromitacji swojej kadry na Pucharze Narodów Afryki, udowodnia w 2022 roku, jaki potencjał w nim drzemie.

Nie tak dawne zainteresowanie jego osobą w błękitnej części Manchesteru to nie przelewki, jego gra na wiosnę jest godna grania właśnie w takim klubie. Ciągle szuka on rozwiązania podając do przodu, co bardzo się ceni, gdy chce się grać ofensywną piłkę. Żaden pomocnik nie zrobił na mnie ostatnio takiego wrażenia, co Algierczyk. Dodam jedynie, że pierwsza część sezonu nie była zbyt rewelacyjna w jego wykonaniu. Od PNA jest on naprawdę wyśmienity.

Poniżej statystyka po meczu z Genoą - warto tu wspomnieć, że Bennacer w pierwszym sezonie w Milanie zdobył aż 14 żółtek. Od tamtej pory łącznie uzbierał już tylko dziesięć, ale w dwa lata na trzech frontach.

Franck Kessie? To piłkarz, który zawodzi, ale z drugiej strony, ciężko i tak byłoby przebić mu sezon 2020/21. Trzynaście bramek, w tym dwie w ostatniej kolejce. Ten sezon to jednak zupełnie inna bajka - Iworyjczyk, który od lata najprawdopodobniej będzie grać w Barcelonie, popełniał wiele błędów lub po prostu grał średnio. Zdarzało mu się tez grać na "dyszce" i tam miał dość pozytywne występy - choćby Empoli na wyjeździe, gdzie strzelił dwie bramki. Warto też dodać, że nawet jeżeli już na trequartiście grał dość średnio to jego rola walczaka była dla zespołu nieoceniona.

Po co FC Barcelonie Franck Kessie?
Początkowo media katalońskie, następnie świetnie poinformowani Fabrizio Romano i Gianluca Di Marzio napisali, że umowę z “Blaugraną” podpisał występujący do tej pory w Milanie Franck Kessie. 25-letni Iworyjczyk kończy swoją siedmioletnią przygodę z Półwyspem Apenińskim i rusza na bardzo trudną misję…

Fode Ballo Toure to przykład ten wyjątek potwierdzający regułę tzn. rzadki przykład w ostatnim czasie złego transferu Milanu. Tak, rezerwowy obrońca. Niby kosztował między 4 a 5 milionów euro, ale jego gra pokazuje, że wart jest może z jedną piątą tej ceny. Jego największym osiągnięciem jest to, ze wygrał Puchar Narodów Afryki, bo poza tym nie zaliczył pół pozytywnego występu.

Co prawda z Genoą (15.04) dostał po raz pierwszy minuty od grudnia, ale parę minut nie będzie raczej reprezentatywną próbą - choć trzeba przyznać, że zaliczył kilka fajnych zrywów, które wpędziły Genueńczyków w zakłopotanie.

Jego sporym osiagnięciem jest to, że ... wytrzymał w grze 20 minut po tym jak Roberto Soriano mało nie połamał mu nogi w meczu na Dall'Ara. Absolutnie koniecznie Milan w lecie musi znaleźć na niego kupca - ten związek raczej na pewno nie ma przyszłości. Theo Hernandez, który defensywnie się bardzo poprawił, ale nie robi aż takiego wrażenia z przodu jak do tej pory - musi mieć lepszego zmiennika, bo nie może on być jedynym grającym lewym obrońcą, musi kiedyś odpoczywać.

Matteo Gabbia oraz Daniel Maldini to piłkarze konieczni do wypożyczenia. Obrońca kojarzy się jedynie z bardzo złą zmianą w Genui za Kjaera, który zerwał więzadło, a także z wpadką we Florencji, gdzie Milan stracił cztery gole. Z Genoą, Gabbia zaprezentował się ok, choć mógł strzelić bramkę samobójczą. Daniel poza golem ze Spezią nie pokazał absolutnie nic.

Podobnie Tiemoue Bakayoko i Samu Castillejo - persony non grata od pewnego czasu. Bardziej jednak pasowałoby się tych dwóch gagatków pozbyć. Francuz od 3 miesięcy nie powąchał murawy, a Hiszpan rozegrał pięć meczów i dobrze zagrał w jednym - był architektem remontady z Hellasem na San Siro, zaliczył świetną zmianę.

Emil Roback oraz Luca Stanga nie wykazali się niczym szczególnym, aby można było w racjonalny sposób ich ocenić - dostali mało minut i podczas nic nie mieli co tak naprawdę pokazać na placu. Daniele Longo powiedział ostatnio o Szwedzie, że "to cud, że w takim wieku dostał szansę w pierwszej drużynie Milanu"

Rade Krunic w tym sezonie po prostu jest. Jakkolwiek banalne by poprzednie zdanie nie było, Bośniak nie wykazywał się niczym szczególnym, jego momentów chwały także jeszcze nie doświadczyliśmy - mówię tu oczywiście w nawiązaniu do gola z Hellasem wiosną 2021 roku. Najbardziej pozytywnym momentem jego sezonu jest asysta do Rafaela Leao - po drobnej zmianie kierunku lotu piłki przez obrońcę Spezii wyszła mu fantastycznie dograna piłka.

Simon Kjaer zagrał masterclass z Romą, ale pod koniec 2021 roku połamał się i nie zobaczymy go już w tym sezonie. Jego kampania do genueńskiej kontuzji była dobra.

Zlatan Ibrahimovic był bardzo dobry jesienią, ale na wiosnę zaczęły się kolejne problemy zdrowotne. Od czasu do czasu dostaje ogony, ale co i rusz słychać o kolejnych indywidualnych treningach i kilkudniowych pauzach Szweda. Po sezonie pora się pożegnać.

Antonio Mirante grzecznie trenuje i wywiązuje się z roli trzeciego golkipera, niczym jego poprzednik, a zarazem najdroższy trzeci bramkarz Italii, Donnarumma.

  • - - - - -

Jako kibic będę tu nieobiektywny, więc wybaczcie. Od kilkudziesięciu dni marzy mi się dublet - niech to będzie odpowiednie pożegnanie Alessio Romagnolego i Zlatana. Kapitan, który siedzi w klubie prawie siedem lat, nie wygrał nic, a tak - jego przygoda zakończyłaby się miłym akcentem. Niech pójdzie do Lazio z uśmiechem, a nie poczuciem straconego czasu w swojej karierze.

Zlatan? Nie sądzę, że zdrowie pozwoli mu w przyszłym sezonie grać na takim poziomie na jakim on chce grać. Uważam, że po sezonie 2021/22 nadeszła pora aby się rozstać. Co i rusz słyszymy "Zlatan trenuje indywidualnie", "Zlatan ma 10 dni przerwy", "Nie wiadomo czy Zlatan pojedzie na mecz". Męczące to jest zarówno dla nas, jak i zapewne dla niego samego, ale naprawdę - to co miał zrobić, zrobił. Pora więc zakończyć z czymś w gablocie.

Wrócił, gdy klub go potrzebował. Opuścił słońce Kalifornii, by wrócić do przeciętnego Milanu, który śmierdział przeciętniactwem na kilometr. Tajfun Giampaolo zniszczył reputację klubu, ale kolejne silne zjawisko, Ibrahimovic, naprawił to co zepsute, wraz z bryzą Piolim - pozostając w terminologii pogodowej. Powiedział, że za rok Milan będzie się z nim w składzie bił o mistrzostwo Włoch. Odebrano to z humorem, a jednak fakty były po stronie Zlatana. 2020/21 to prowadzenie Milanu w lidze i finalnie wicemistrzostwo. 2021/22 to podobny sezon; tutaj Milan także blisko jest osiągnięcia tego co rok wcześniej, ale jest chęć osiągnięcia czegoś więcej, dla zwieńczenia wyśmienitej kadencji Piolego w AC Milan.

Przemianę jaką zrobił mentalnie w tej grupie jest nieoceniona. Zespół wszedł na poziom, którego absolutnie nikt się nie spodziewał. Zlatan wyśmiał publicznie Ralfa Rangnicka, mówiąc "kto to jest?", a drużynie powiedział w tamtym czasie, gdy łączono Niemca, że "Pioli to człowiek, za którym wskoczyłbym w ogień", co miało przekonać mocno drużynę z czerwono-czarnej części stolicy Lombardii.

MILAN WKRÓTCE NAPĘDZANY PIENIĘDZMI Z BAHRAJNU?

W dzień meczu z Genoą, pojawiła się informacja, jakoby Milan miał niedługo zostać przejęty przez fundusz z Bahrajnu. Investcorp wspierany przez emiracki Abu Dhabi Mubadala, miałby przejąć Milan za miliard euro. Firma z Bahrajnu miała i ma udziały w bardzo różnych przedsiębiorstwach - w portfolio mają Gucciego, Fendi, Leicę czy Dainese (producent motocyklowych kombinezonów).

Rodzi to wiele wątpliwości, kibice nie chcą np zmian w trzonie klubu - kwartet Maldini-Gazidis-Massara współpracuje doskonale. Sprawy potoczyły się bardzo szybko. Informacja zdążyła pojawić się w dzień meczu z Genoą, a mówi się, że do finalizacji przejęcia zostało bardzo niewiele. Informację podali w piątek zarówno Bloomberg, Reuters, jak i topowe źródła informacji z kręgu Milanu - Antonio Vitiello oraz Daniele Longo.

Paolo Maldini tą informację skwitował tym, że "przejęcie Milanu to i tak kwestia czasu, ale nie wie kiedy to się dokładnie stanie". Elliott Management sprawy nie komentował. Możemy więc wywnioskować, że temat jest aktualny i nie są to jedynie plotki.

Marcin Ziółkowski

Obywatel polski, mental włoski. Polak z urodzenia, Włoch z duszy. Miłośnik Zdenka Zemana, ale tego z czasów Foggii.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.