Mistrzowski sezon kopciuszka z Sardynii

Serie A cze 17, 2022

Cagliari Calcio w obecnym sezonie pożegnało się z rozgrywkami Serie A, ale był czas w którym to sardyńska drużyna rozdawała karty w lidze. Sezon 1969/1970 już na zawsze wpisał się w historię klubu. To właśnie wtedy Cagliari sięgnęło po scudetto. Jak do tego doszło? Jak ten mały klub, z ubogiej wyspy stanął na szczycie?


Dla wielu osób w Italii mistrzowski sezon Cagliari był zaskoczeniem. Mało kto przewidywał, że to akurat drużyna z Sardynii przełamie hegemonię klubów z Mediolanu i Turynu. W tamtym czasie - podobnie, jak i dziś - to właśnie kluby z tych miast rządziły calcio. Cagliari wchodzące na szczyt wyglądało jak Nikoś Dyzma podczas bankietu z Lwem Rywinem - nie pasowało do towarzystwa.

Piłka na Sardynii

Sardyńska piłka ma długą tradycję. Jednak największą dumą wyspy jest Cagliari Calcio, które jako jedyne zdołało awansować do Serie A, a ponad 50 lat temu nawet wygrać. Pomimo tego ekipa “Isolanich” nie jest najstarszym klubem na wyspie. Starszym klubem od Cagliari jest chociażby Olbia, powstała w 1905 roku - Cagliari w 1920 - czy SPD Tharros powstałe w tym samym roku, co Olbia. Jednak najstarszym sardyńskim klubem jest ASD Torres z miasta Sassari. Założenie klubu datuje się na 1903 rok.

Niestety dla sardyńskiego klubu tylko Cagliari Calcio zdołało zaliczyć występy w najwyższej lidze. Reszta klubów dość szybko po powstaniu “Isolanich” stała się klubami satelickimi dla ekipy z największego miasta na wyspie. Równie szybko znaczna część wyspy zwyczajnie zaczęła wspierać drużynę z tego portowego miasta, a ta stała się chlubą całej Sardynii. Kulminacyjnym momentem w historii wyspiarskiego calcio było zdobyte w 1970 roku Scudetto, ale po kolei…

Sezon poprzedzający scudetto

W roku 1968 na ławkę trenerską Cagliari powrócił - po roku przerwy - Manilo Scopigno. Ten rok, a raczej rozgrywki 1968/1969 były swoistym preludium do tego co miało wydarzyć się w kolejnym sezonie. Poza nowym-starym szkoleniowcem w sardyńskim klubie pojawił się nowy prezydent - Efisio Corrias - włoski policjant, polityk i działacz sportowy. Corrias to niezwykle zasłużone nazwisko dla społeczności sardyńskiej. Nazywany “prezydentem odrodzenia”. To dzięki jego działaniom Sardynia uzyskała środki pozwalające na odbudowę gospodarki na wyspie w powojennych latach. Przez lata był członkiem Chrześcijańskiej Demokracji, która w tamtym okresie rządziła w Italii. Corrias urodził się w Bagno di Romana jednak całe swoje życie związał z Sardynią.

***

Poza trenerem i prezydentem do Cagliari przyszło kilku nowych zawodników. Warto dodać, że były to transfery z klubów mocniejszych od “Isolanich”. W klubie pojawili się:

  • Enrico Albertosi - bramkarz sprowadzony z Fiorentiny
  • Giuseppe Tomasini - obrońca, który przybył z Brescii
  • Giulio Zignoli - przybył z Milanu; defensor
  • Mario Brugnera - napastnik sprowadzony z Fiorentiny
  • Giuseppe Ferrero - pomocnik, przyszedł z Monzy

Najmniejszy wkład w scudetto Cagliari miał ten ostatni, który rozegrał zaledwie kilka spotkań w barwach “Rossoblu”. Pozostali stali się istotną częścią zespołu w na rok przed mistrzowskim sezonem i w jego trakcie. Warto dodać, że to nie byli zawodnicy z “łapanki”. Enrico Albertosi był świeżo upieczonym mistrzem Europy z reprezentacją Italii, a w 1970 miał zostać wicemistrzem świata. W reprezentacji Włoch rozegrał łącznie 34 spotkania. Był więc dużym wzmocnieniem Cagliari praktycznie od samego początku.

***

W sezonie 1968/1969 Cagliari zdobyło 41 punktów i uplasowało się na 2. pozycji w Serie A. Wicemistrzostwo Włoch z zaledwie trzema porażkami na koncie to było wielkie wydarzenie dla tego wciąż małego klubu z ubogiej Sardynii. Jednym z architektów tego wicemistrzostwa był Gigi Riva. Riva był napastnikiem, który 20 razy trafiał do siatki rywala w tamtym sezonie. To właśnie na reprezentancie Włoch oparta była cała gra “Isolanich”.

Cagliari sięga po tytuł

Historia o mistrzowskim sezonie Cagliari nie byłaby całkowita, gdybyśmy zapomnieli o Andrei Arrice. Kim był ten jegomość? W Cagliari był postacią nie do ruszenia to on stał za sprowadzeniem do klubu Gigiego Rivy czy Brazylijczyka Nene z Juventusu. Wreszcie, pomimo, że Cagliari miało już tzw. kręgosłup drużyny, dzięki Arrice udało się sięgnąć w 1970 roku po mistrzostwo Włoch. To on jednym ruchem sprawił, że na Sardynii pojawiło się trzech zawodników z Interu, a dwóch z nich stało się kluczowymi w walce o scudetto.

Andrea Arreca za 220 milionów lirów i kartę zawodniczą Roberto Boninsegni pozyskał z Interu:

  • skrzydłowego Angelo Domenghiniego
  • napastnika Sergio Goriego
  • pomocnika lub obrońcę Cesare Poliego

***

W sezonie 1969/1970 Cagliari poniosło zaledwie dwie porażki: z Interem, a także Palermo. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 0:1. “Isolani” zdobyli 45 punktów w całych rozgrywkach, co dało im mistrzowski puchar. Najjaśniejszymi postaciami tamtego sezonu byli:

  • Gigi Riva - król strzelców (21 goli, w 28 spotkaniach)
  • Angelo Domenghini - 8 bramek
  • Sergio Gori - 6 bramek
  • Enrico Albertosi - zaledwie 11 bramek straconych na przestrzeni sezonu

Dla całej wyspy scudetto miało niezwykły wymiar. Od zawsze alienowani od kontynentalnej części Włoch sięgając po ten tytuł pokazali, że są w pełni częścią Italii. Tamta drużyna nie tylko zapisała się w historii Włoch. To oni sprawili, że piłką nożną na Sardynii zaczęło interesować się znacznie więcej ludzi. Od ubogich pasterzy czy rolników, aż po bogatych biznesmenów. Wszyscy żyli klubem Cagliari z sezonu 69/70. Na plecach Gigiego Rivy, ale także Manilo Scopigno - trenera, który jak mało kto łączył filozofię z ciężką pracą na treningach - “Wyspiarze” dokonali rzeczy, która do tej pory jest ewenementem w świecie włoskiego calcio.

Szybki powrót do rzeczywistości

Jeżeli ktoś sądzi, że Cagliari Calcio w tamtym czasie zdołało ugruntować swoją pozycję we włoskiej piłce to przeżyje rozczarowanie. Dość szybko po mistrzowskim sezonie klub z wyspy zaczął popadać w przeciętność aż w końcu po kilku sezonach spadł na zaplecze Serie A. Było to związane również z faktem, że Gigi Riva przestał tak silnie oddziaływać na zespół. W ostatnim sezonie przed spadkiem zdobył zaledwie jedną bramkę. Jednak jak sam przyznawał po latach:

Daliśmy Sardyńczykom coś z czego mogą być już na zawsze dumni

Cagliari jest nadal jedynym - obok Napoli z Południa - mistrzem Włoch nie z Północy tego kraju. To również pokazuje jak wielkim wyczynem dla całej wyspy, ale i kraju było to scudetto. Poza tym jest to świetny przykład na to jak różne są Włochy. Jak bogata Północ kraju wyprzedza Południe i inne prowincje. Zaledwie 2 - słownie: dwa - mistrzostwa Italii powędrowały do drużyn, które nie są z Północy.

Po latach niewiele się zmieniło. Nadal jedynie Napoli próbuje “wbić się” w rywalizację klubów z Północy. Ciągle jednak czegoś im brakuje. W nadchodzącym sezonie zabraknie im sojusznika w tej walce. Jak wiemy Cagliari pożegnało się z Serie A w tym sezonie. Były mistrz Włoch po raz kolejny doznaje upokorzenia i po raz kolejny będzie musiał urodzić się na nowo.

***

Wiele sukcesów odnosi się dzięki trafieniu na odpowiednich ludzi. Nie inaczej było w przypadku drużyny z Sardynii. Chociaż w tym przypadku mowa o “trafieniu” to złe słowo. Tu bardziej pasowałoby słowo “selekcja”. W Cagliari swój raj na ziemi znaleźli ci, którzy z początku nie chcieli w ogóle myśleć o Sardynii. Po czasie znaleźli tu jednak ciszę i spokój medialny, a to pozwoliło im zbudować mistrzowską ekipę.

Niewiele wskazuje na to, by historia ta miała się kiedykolwiek jeszcze powtórzyć.



Claudio Mutka

Pasjonat włoskiej piłki. W połowie Polak, a w połowie Włoch z Sardynii

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.