Mundial? A na co to komu? 3-5-2 Anyszka

3-5-2 Anyszka mar 25, 2022

Po klęsce w barażu do mistrzostw świata w Rosji ze Szwecją wydawało się, że reprezentacja Włoch odrobiła lekcję. Zaliczyli serię 37 meczów bez porażki, zdobyli mistrzostwo Europy prezentując przez długi czas w tym turnieju wspaniały futbol. Okazuje się jednak, że kolejną sesję na studiach selekcjonerskich Roberto Manciniego Włosi oblali już na etapie kolokwium - przegrali bowiem z Macedonią Północną, z którą nie mieli prawa odpaść. Jak do tego doszło? Zapraszam do analizy!

Składy obu drużyn (grafika:tactical-board.com)

Na papierze wydawało się, że Włosi nie mogą tego przegrać. Potwierdzają to także statystyki tego meczu, które można określić w przypadku tej porażki jako wypaczające rzeczywistość. Dlaczego tak? A no dlatego, że przewaga Włochów przez 90 minut tej rywalizacji w świetle tej klęski nie ma żadnego znaczenia. 65% posiadania piłki, 32 strzały w kierunku bramki rywala, 16 rzutów rożnych to tylko nieliczne przykłady absolutnej dominacji zespołu Manciniego w tym meczu. Problem w tym, że to wszystko można wyrzucić do kosza.

Ustawienie Włochów w ataku pozycyjnym (grafika:https://fullmatchsports.cc/italy-vs-north-macedonia-full-match-world-cup-2022-qualifiers/?tab=first-half)

Włosi wyszli na to spotkanie z oczywistym nastawieniem - zmiażdżyć rywala i pewnie przejść do finału ścieżki C baraży, w którym czekał zwycięzca pary Portugalia - Turcja. Nic nie miało prawa im w tym przeszkodzić. Nastawienie zespołu "Squadra Azzurra" potwierdzało ich faktyczne ustawienie na boisku w ataku pozycyjnym. Włosi rozgrywali piłkę od własnej bramki zazwyczaj w trójkę, do której podłączali się Verratti i Jorginho. Emerson, który grał na lewej stronie obrony ustawiał się bardzo wysoko, jak Spinazzola w meczach EURO 2020, natomiast Barella wspomagał trójkę piłkarzy ofensywnych.

Bardzo mało było z kolei momentów, w których Włosi byli zmuszeni do większego zaangażowania się w grę obronną, co potwierdza liczba strzałów Macedonii na bramkę Donnarummy (4). Jeżeli już do takiej sytuacji dochodziło, najczęściej poprzez atak pozycyjny Macedonii, który przedstawię w dalszej części. Włosi wówczas z dwóch piątek na połowie swojej i rywala przechodzili w ustawienie 1-4-1-4-1, w którym obrońcy sztywno trzymali się swoich bazowych pozycji, natomiast Verratti i Barella wychodzili odrobinę wyżej do pressingu, który tworzyli również Insigne, Berardi i Immobile.

Pressing Włochów był na tyle skuteczny, że dość łatwo neutralizował możliwości rozgrywania piłki przez Macedonię Północną, które można było zauważyć już podczas EURO 2020, czy trwających dla nich eliminacji, w których pokonali reprezentację Niemiec Hansiego Flicka. Podopieczni Blagoji Milevskiego zazwyczaj rozgrywali piłkę w czwórkę, do której zależnie od sytuacji dołączał jeden bądź dwóch środkowych pomocników. Skrzydłowi wychodzili wysoko na połowę rywala, a jeden z napastników schodził po piłkę.

Włosi jednak dobrze atakowali rywali będących przy piłce, co zmuszało ich do rozgrywania akcji dalekimi podaniami na połowę przeciwnika, których skutkiem była szybka strata piłki i ponowna gotowość do bronienia swojej bramki, co jednak dla Macedończyków okazało się paradoksalnie dość łatwym zadaniem w czwartkowy wieczór. Dlaczego tak było? A no dlatego, że Włosi okazali się w tym meczu absurdalnie nieporadni w tworzeniu skutecznych sytuacji kluczowych do zdobycia bramki.

Jak już wspomniałem wyżej Włosi oddali łącznie na bramkę Dimitrievskiego 32 próby. Ile było celnych zapytacie? Otóż było ich dosłownie 5. Ledwie 16% strzałów zespołu Manciniego było w stanie dotrzeć do bramki rywala, nie wspominając już o zagrożeniu tejże. Gdyby zapytać kibiców, z jakim meczem Włochów kojarzyli podobną ich indolencję w ofensywie, to pewnie z miejsca powiedzieliby: haniebny rewanż barażu do mundialu w Rosji przeciwko Szwecji.

Tam było jeszcze gorzej, ponieważ Włosi w tamtym spotkaniu oddali 10 strzałów, z czego tylko jeden był celny. Te dwa spotkania łączyło w zasadzie posiadanie piłki, ponieważ oba różnił jeden punkt procentowy posiadania piłki (ze Szwecją 64%, z Macedonią Północną 64%).

Włosi grali bardzo ofensywnie, jednak ich problemem była również świetna organizacja w grze obronnej Macedonii Północnej. Często zdarzało się, że podopieczni Milevskiego bronili w szóstkę, gdzie w zależności od strony, którą atakowali piłkarze Manciniego jeden ze skrzydłowych zawężał swoje ustawienie w celu pomocy swoim kolegom.

Z reguły czynił to Churlinov, który pełnił w takich momentach rolę prawego wahadłowego, natomiast Ristovski schodził do środka tworząc trójkę stoperów wraz z Velkovskim i Musliu. Bywały jednak momenty, kiedy zapędzającego się na połowę rywala Alioskiego asekurował przy kontrach Włochów Nikolov.

W środku pola najczęściej obronę wspierał Ademi, który wyraźnie miał zadania bardziej defensywne, podczas gdy Bardhi, który wspierał go w środku pola realizował założenia bardziej ofensywne, które zapewne wykonywałby Elmas, który był zawieszony za kartki. Zdarzało się nawet, że do pomocy kolegom schodził również Trajkovski, który nie bójmy się powiedzieć stał się bohaterem narodowym Macedonii Północnej bez względu na rezultat finału baraży przeciwko Portugalii.

Skoro płynnie przeszliśmy do napastnika Macedonii Północnej warto wreszcie przejść do najważniejszego momentu tego meczu, który pogrzebał nadzieje Włochów na dalszą rywalizację o mistrzostwa świata. Była to z perspektywy gości najprostsza akcja, jaką można wykonać w meczu piłkarskim. Wszystko zaczęło się od wybicia z pola bramkowego Stole Dimitrievskiego, po chwili na wolne pole zgrał piłkę Bojan Miovski, do której dopadł wspomniany Trajkovski oddając po chwili strzał życia na dalszy słupek bramki Donnarummy.

Kluczowe okazało się tu ospałe zachowanie Włochów. Jorginho, Florenzi i Chiellini byli mocno spóźnieni do zgranej piłki, a Bastoni w niezrozumiały sposób zgubił swoje ustawienie. Trajkovski wykorzystał to zagapienie się rywala, po czym wyprzedzając wspomnianego wcześniej Florenziego zdobył dla siebie przestrzeń do wbiegnięcia w formację Włochów i po chwili uderzył znakomicie na bramkę.

Włosi ostatni raz na mundialu w ogóle zagrali 24.06.2014 roku, kiedy to przegrali z Urugwajem 0:1, a w fazie pucharowej ostatni ich mecz miał miejsce 09.07.2006 roku, kiedy zdobyli mistrzostwo świata. To tylko pokazuje, jaką niemoc w ostatnim czasie przeżywają piłkarze z Półwyspu Apenińskiego w walce o mundial. Katar również nie będzie im dany, co oznacza, że na awans na ten turniej będą zmuszeni czekać przynajmniej do 2026 roku.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.