Włosi przystępują do EURO 2020 jako faworyt grupy A i jeden z kandydatów do końcowego zwycięstwa. Zmierzą się z Turcją, Szwajcarią i Walią, czyli zespołami, które są słabsze od Italii. Warto poznać jednak rywali zespołu Roberto Manciniego pod względem taktyki i sposobu gry, by utwierdzić się w tym przekonaniu. Zaczniemy od reprezentacji Turcji, z którą „Squadra Azzurra” zagra w meczu otwarcia.
Reprezentacja Turcji pod wodzą Senola Gunesa znowu ciekawi swoją grą i pokazuje, że nie ma dla niej rywala nie do pokonania. Przekonała się o tym w eliminacjach do turnieju choćby Francja, która miała spore problemy z tym, jak Turcja grała. Można mieć zatem przekonanie, że i Włosi mogą mieć niełatwą przeprawę. Turcy z pewnością znają słabe strony zespołu Manciniego i potencjał konkretnych piłkarzy, ponieważ w kadrze powołanej na EURO jest kilku zawodników grających w Serie A. Czy ta wiedza jednak będzie wystarczająca? Czas pokaże, natomiast można być pewnym, że Gunes ma przygotowany plan na Insigne i spółkę.
Turcja zazwyczaj wychodzi w ustawieniu z czwórką obrońców, którą stanowią z reguły Celik, Soyuncu, Demiral i Meras. Zdarza się, że Gunes wymienia jeden z elementów bloku defensywnego, aczkolwiek jest to spowodowane najczęściej absencją kogoś z wymienionej czwórki. Często w Lidze Narodów występował na środku choćby Ozan Kabak , czy Caner Erkin na lewej stronie, jednak wydaje się, że Gunes nie będzie kombinować i raczej postawi na wspomnianą wyżej czwórkę.
Gra Turków w obronie charakteryzuje się dużą intensywnością, wybieganiem i nieustannym pressingiem wobec przeciwnika. Dobrze to obrazuje początek meczu z Rosją w Lidze Narodów z 11 października 2020 roku, kiedy to Rosjanie po wymienieniu dwóch podań byli momentalnie osaczeni przez przynajmniej dwóch przeciwników, co wymuszało niedokładne zagranie, które przejmował Celik. Podobna sytuacja miała miejsce chwilę później, gdy w podobny sposób Turcy przejęli piłkę, co zrobił ostatecznie Demiral.
W ataku pozycyjnym ta formacja jest mocno rozciągnięta po szerokości boiska. Za rozegranie odpowiada duet środkowych obrońców, który często stara się grać dłuższe podania w kierunku Yilmaza, czy środkowych pomocników. Szeroko ustawieni boczni obrońcy dają wówczas kolejną opcję do rozegrania, ponieważ takie dalsze podanie może być zgrane do nich, albo bezpośrednio posłane przez obrońców na boki.
Linia pomocy jest formacją, w której często dochodzi do zmian w liczbie zawodników w niej występujących. Gunes stosował już warianty z dwoma defensywnymi pomocnikami, trzema w jednej linii, czy jak miało to miejsce w jednym z ostatnich sparingów przeciwko Gwinei z czwórką w pomocy. To pokazuje, jak bardzo elastyczna w tej kwestii jest ekipa turecka i że wielką niewiadomą jest, jaki wariant zastosuje ostatecznie Gunes.
W przytaczanym spotkaniu z Rosją selekcjoner Turcji zastosował akurat wariant z dwoma defensywnymi pomocnikami, którymi byli Tekdemir i Tufan, a ofensywny tercet stanowili Calhanoglu, Karaman i Karaca. Podczas EURO to się jednak zmieni, ponieważ Gunes powinien wystawić na mecz otwarcia dwójkę defensywnych piłkarzy, czyli Yokuslu i Tufan, a wyżej będą ustawieni Calhanoglu, Yazici i Karaman, co pozwoli Turkom na ciekawsze budowanie akcji ofensywnych.
W linii ataku wyjdzie wysoki i bardzo mobilny Burak Yilmaz, który ma za sobą niesamowity sezon w mistrzowskim Lille. Jest to piłkarz, który potrafi zarówno zgrać piłkę do kolegi z drużyny, jak i również sam stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Jest to też pierwszy piłkarz, który inicjuje pressing, a zarazem jest zawodnikiem, który nie jest typową dziewiątką. Potrafi cofnąć się do środka pola. To pozwala skrzydłowym, czyli Calhanoglu i Karamanowi na zdobycie większej przestrzeni, na co Włosi będą musieli zwrócić dużą uwagę.
Po Turkach należy spodziewać się dużej otwartości w grze, co będzie powodowało, że Włosi mogą mieć więcej przestrzeni. Pokazała to choćby akcja bramkowa Rosjan z przytaczanego tu meczu Ligi Narodów. Turcy mają w swojej grze jeden problem - za często skupiają się na jednym graczu, co powoduje, że inni rywale mają więcej przestrzeni.
Na tym obrazku widać, jak stoper zespołu Gunesa skupił się na zatrzymaniu Dziuby, a Celik nie spodziewając się, że piłka dojdzie do Mirańczuka nieco odpuścił krycie. To pozwoliło Rosjanom łatwiej wejść w pole karne i zdobyć dość łatwego gola.
Podsumowując analizę Turcji można dostrzec dwie skrajności. Łatwość w zdobywaniu bramek, co potwierdza choćby start eliminacji mundialu w Katarze i cztery gole przeciwko Holandii, ale zarazem mają oni taką samą prostotę ich tracenia. Obrońcy są agresywni, dobrze pressują rywala, jednak zdarzają się im braki w koncentracji, natomiast w ofensywie będą bardzo groźni, o ile Yilmaz utrzymał swoją formę z ligi.