Adrian Benedyczak - Napastnik z papierami na interesującą karierę

Parma lis 20, 2021

Kiedy Parma zdecydowała się na kupno Adriana Benedyczaka z Pogoni Szczecin, zastanawiano się czy Polak zbyt szybko nie opuścił rodzimej ligi. Biorąc pod uwagę wysoką konkurencję i początkowe decyzje trenera Mareski, można było mieć wątpliwości co do harmonijnego rozwoju napastnika. Koniec października pokazał jednak, że "Benek" rozwija się w oszałamiającym tempie. Swoją postawą boiskową zmusił Enzo Marescę do zmiany koncepcji taktycznej, zachwycił Gigiego Buffona, po czym zagrał fenomenalny mecz przeciwko niemieckiej młodzieżówce. W Polsce nie te wydarzenia nie przeszły bez echa. W poznaniu bliżej Adriana Benedyczaka pomogą nam zacni eksperci, którzy z pasją i merytoryką wyjaśnią charakterystykę piłkarza, a także realia w jakich obecnie funkcjonuje polski snajper.

Szybkie pożegnanie z Ekstraklasą

Adrian Benedyczak jest wychowankiem Pogoni Szczecin. "Portowcy" w ostatnim czasie wystawiają do ekstraklasowych bojów coraz większą liczbę talentów wychowanych w miejscowej akademii. "Benek" został wprowadzony do pierwszej drużyny szczecińskiego klubu przez Kostę Runjaica w sezonie 2018/2019. W celu harmonijnego rozwoju piłkarz w Ekstraklasie otrzymywał raczej symboliczną liczbę minut spędzanych na boisku, które miały przede wszystkim pokazać napastnikowi jak wygląda najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce. Wychowanek Pogoni równolegle występował w 3-ligowych rezerwach, w których zdobył 6 bramek.

W kolejnym sezonie krokiem do przodu miało okazać się wypożyczenie do pierwszoligowego Chrobrego Głogów. Trenerem piłkarza został Ivan Djurdjevic. Jednosezonowa przygoda z drugim poziomem rozgrywkowym w Polsce zakończyła się 5 golami i 3 asystami. Benedyczak grając na polskich boiskach był powoływany do młodzieżowych reprezentacji od U-17 wzwyż, nie widzieliśmy jednak wielu jego bramek, kiedy występował z orzełkiem na piersi.

Przed sezonem 2020/2021 "Portowcy" uznali, że nadszedł odpowiedni moment na występy "Benka" w Ekstraklasie. Kosta Runjaic stawiał na piłkarza regularnie, mówi o tym fakt, że snajper w ubiegłorocznych rozgrywkach opuścił zaledwie 5 kolejek. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że zazwyczaj wchodził na boisko z ławki średnio w 60-70 minucie meczu. W jednym z wywiadów Adrian przyznał, że z tego powodu nie mógł wpływać na losy meczów, tak jakby chciał. Sezon zakończył z 3 bramkami na koncie, gracz przyznał, że do poczucia wewnętrznej satysfakcji zabrakło 3-4 trafień.

W Ekstraklasie Benedyczak miał opinię napastnika, który sprawia dobre wrażenie w grze bez piłki. Dodatkowymi umiejętnościami była łatwość w zdobywaniu przestrzeni i imponująca jak na polskie warunki szybkość. Zdawano sobie jednak sprawę, że gracz ma pewne braki i musi popracować nad skutecznością, gdyż marnuje sytuacje, których po prostu nie wypada nie wykorzystać. Runjaic w końcówce sezonu postawił dużo odważniej na młodego snajpera, wystawiając go pięciokrotnie w pierwszej jedenastce, nie przełożyło się to jednak na wzbogacenie dorobku bramkowego. Ciekawostką jest fakt, że napastnik zapisał się w historii zeszłego sezonu jako autor najszybszego sprintu w Ekstraklasie (35,15 km/h przy 190 cm wzrostu to naprawdę imponujący wynik). Jako piłkarz Pogoni Benedyczak otrzymał powołanie do reprezentacji U-21, w której strzelił hat-tricka podczas wygranego 7 do 0 meczu przeciwko Arabii Saudyjskiej.

Charakterystyka boiskowa "Benka" wzbudziła zainteresowanie zachodnich klubów, mimo problemów ze skutecznością. Już rok temu Polaka uważnie obserwował ubiegłoroczny beniaminek Serie A Crotone. Na transfer poczekano rok, jego nowym klubem została lubująca się w ostatnim czasie w młodych zawodnikach Parma.

Więcej na temat Adriana Benedyczaka w Pogoni Szczecin opowie nam Daniel Trzepacz, pasjonat, który tworzy portal pogonsportnet.pl i zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań związanych z napastnikiem.

Radosław Laudański: Adrian Benedyczak to piłkarz, który bardzo szybko opuścił Ekstraklasę. Został sprzedany do Parmy, kiedy nie był wiodącą postacią w Pogoni, a nawet pierwszym wyborem w ataku Kosty Runjaiča. Czy opuścił Pogoń zbyt szybko?

Daniel Trzepacz: Myślę, że wszyscy eksperci zajmujący się Ekstraklasą mocno dziwili się, że Adrian tak szybko zmienia klub i wyjeżdża do Serie B. W Ekstraklasie na swoim liczniku miał przecież tylko kilka bramek. W ostatnim sezonie jednak widać było duży progres w jego grze, mocno zmężniał, nabrał siły. Ważne dla niego było wypożyczenie do Chrobrego Głogów. Po powrocie był to już dużo dojrzalszy piłkarz. Gdyby zdecydował się na grę jeszcze przez rok w Szczecinie myślę, że stałby się pierwszym wyborem do gry w ataku. Jego pozycja w zespole rosła i piłkarz miał sporo atutów do gry w taktyce preferowanej przez Kostę Runjaica, który lubi silnych i wysokich napastników. Zawodnik jednak był mocno zdecydowany na zmianę klubu. Z tego co słyszałem, po pojawieniu się oferty w zasadzie nie było już o czym rozmawiać, bo Adrian był spakowany i gotowy do wyjazdu. Podjął ryzyko i dziś wychodzi na to, że słusznie, ale potrzeba jeszcze trochę czasu aby w pełni ocenić czy faktycznie to był odpowiedni ruch.

RL: Początki w Parmie miał trudne. Jak wielu młodych Polaków wyjeżdżających na Półwysep Apeniński miał problem z regularną grą od samego początku przygody z nowym krajem. W końcówce października dostał szansę do pokazania się w większym wymiarze minut i strzelił 2 gole. Czy regularne i długie występy są najważniejsze w jego rozwoju?

DT: Zdecydowanie! Adrian jest piłkarzem, który potrzebuje zaufania trenera. Jeśli je otrzyma, to będzie się odpłacał dobrą grą i golami. Widać na ten moment, że nie utonął w Serie B, może rywalizować z piłkarzami tam występującymi. Kosta Runjaic w trakcie ostatniego meczu z Niemcami porównał go do Roberta Lewandowskiego. Może trochę zbyt górnolotnie, ale to młody chłopak, który podchodzi bardzo profesjonalnie do swoich obowiązków i wierzę, że dalej będzie się odpowiednio rozwijał. Niech tylko gra jak najwięcej.

RL: Widząc Benedyczaka w młodzieżówce i Parmie można dostrzec gracza, który potrafi uwolnić się obrońcom, dobrze tworzyć sobie przestrzeń i ma niezłe uderzenie z dystansu? Nowość, czy prezentuje od dawna takie cechy?

DT: To typowy styl "Benka". Lubi szukać sobie miejsca między obrońcami, wciskać tam nogę czy głowę, czy próbować się urwać do prostopadłej piłki. To chłopak, który ma wiele talentu, a idzie też za tym praca. Bardzo dobrze radzi sobie też tyłem do bramki z obrońcą na plecach. W grze w której trenerzy preferują grę jednym wysuniętym napastnikiem Benedyczak może się odnajdować w wielu rolach.

Parma - Walka z trudnościami i przekonanie trenera Mareski

Zdaniem oficjalnej nomenklatury Adrian Benedyczak został kupiony przez Parmę za 2 mln euro (o tym dlaczego niekoniecznie tak musiało być opowie nam ekspert, którego zaprosiliśmy do tekstu). Klub z regionu Emilia-Romania  jest aktualnie zarządzany przez Kyle'a Krause'a, biznesmena, który chce zbudować w pełni nowoczesny klub w Italii, w której ciągle możemy znaleźć właścicieli żyjących na bakier z prawem, palących cygara i zwalniających trenerów jak rękawiczki. Krause przejmując klub od razu dał do zrozumienia, że chce stawiać na młodzież i projekt długofalowy. Spadek z Serie B w ubiegłym sezonie nie wydawał się dla "Crociatich" tak zły, gdyż finanse klubu pozwalają na odbudowę. Więcej na temat właściciela Parmy w tekście Marcina Ziółkowskiego https://calciomerito.pl/spezialita-4-soccer-di-parma/.

Wizja długofalowego rozwoju klubu i chęć ofensywnego grania najpewniej były czynnikami, które przekonały Adriana Benedyczaka do Parmy. Piłkarz w przeszłości zapytany o to, czy chciałby grać w występującym w Serie B Pordenone odpowiedział, że nie. Początki Polaka w nowym kraju i klubie nie były łatwe. Największą różnicą w porównaniu do Polski była zdaniem napastnika różnica w intensywności podczas treningów. W pierwszych tygodniach ciężko było dotrzymać kroku kolegom podczas katorżniczej pracy treningowej, później snajperowi udało się zaaklimatyzować w nowym i wyjątkowo wymagającym otoczeniu.

Trenerem polskiego napastnika jest Enzo Maresca, który ma być uosobieniem nowoczesnej myśli futbolu, był asystentem w West Hamie, Sevilli, a także szkoleniowcem U-23 w Manchesterze City. Konkurencja w klubie na pozycji nr 9 jest spora. W Parmie nadal występuje Roberto Inglese, który kilka lat temu potrafił strzelać około 10 bramek na sezon w Serie A i być w tym regularny rok po roku (ostatnie lata są słabsze w jego wykonaniu), a także wypożyczony z Napoli Gennaro Tutino. Drugi z nich w zeszłym sezonie występował w Salernitanie, strzelił 13 goli i zaliczył 6 asyst, aktualny beniaminek Serie A wywalczył awans w dużej mierze dzięki jego skuteczności. Biorąc pod uwagę chwiejną i raczej zniżkową formę Inglese, faworytem do gry w pierwszym składzie był Tutino. Założenia się potwierdziły, jednakże włoski napastnik mający potężne doświadczenie w Serie B, zaczął mieć problemy ze zdobywaniem bramek.

Maresca próbował różnych rozwiązań, raz zagrał nawet z fałszywą dziewiątką Juanem Francisco Brunettą, którego przesunął z linii pomocy. Benedyczak musiał cierpliwie czekać na swoją szansę w mającej coraz większe problemy Parmie. Zespół, który miał być zdecydowanym faworytem zawodził, a Polak w 9 kolejkach występował na boisku przez zaledwie 59 minut. Pierwszy raz "Benek" wpisał się na listę strzelców podczas meczu z Ternaną. Nie był to jednak gol, który wymagał pokazania wielkiej inteligencji boiskowej. Rywal, który prowadził 3:0 był rozkojarzony, a defensor gospodarzy popełnił kardynalny błąd, który wychowanek Pogoni wykorzystał z zimną krwią.

Do przełomu doszło w końcówce października, kiedy trener Maresca pozwolił "Benkowi" zagrać od początku w meczu z Cittadellą. Występ został zakończony golem, który był zapowiedzią późniejszych wydarzeń. Benedyczak znakomicie poradził sobie w grze na niewielkiej przestrzeni, wyprzedził obrońcę rywala i umieścił piłkę w siatce.

W następnej kolejcem tym razem przeciwko Vicenzie Maresca znów wystawił Polaka w pierwszym składzie, a efekt okazał się jeszcze lepszy. W 43 minucie meczu snajper przechwycił piłkę, obrócił się i strzelił niezwykle efektownego gola zza pola karnego. Trafienie było szeroko komentowane we włoskich i polskich mediach. Doprowadziło do ekscytacji samego Gigiego Buffona, który osobiście gratulował "Benkowi" w mediach społecznościowych. Relacja między piłkarzami jest odwzajemniona, gdyż Adrian bardzo ceni sobie współpracę z Buffonem, którego chwali za pozytywną energię, chęć bycia pomocnym wobec młodszych kolegów, a także bardzo duże poczucie humoru.

Piłkarz został doceniony przez Enzo Marescę, który stawia Polaka jako wzór postawy młodego gracza, chcącego wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie. Zdaniem trenera "Benek" ma jeszcze sporo rzeczy do poprawy, ale jego margines rozwoju jest ogromny.

Miasto Parma ma ponad dwukrotnie mniejszą liczbę zaludnienia niż Szczecin. Adrian Benedyczak aktualnie jest postacią, którą kibice rozpoznają na ulicy i są do niego entuzjastycznie nastawieni.

Apogeum dotychczasowej kariery napastnika Parmy to ostatnie zgrupowanie kadry U-21. W wygranym 4:0 meczu przez podopiecznych Macieja Stolarczyka, były piłkarz Pogoni był kimś, kogo niemieccy obrońcy będą wspominali najgorzej. Kilkukrotnie popisał się znakomitą umiejętnością czytania gry, imponował w odnajdywaniu sobie wolnej przestrzeni, a jego szybkość siała zamęt w szeregach obronnych przeciwnika. Konsekwencją fenomenalnej gry Benedyczaka były dwie bramki po asystach Jakuba Kamińskiego, a także czerwona kartka dla Jeana-Manuela Mboma, który wiedział, że Benedyczak znów urwał się rywalom, wyszedł na czystą pozycję i gdyby nie faul, to pewnie strzeliłby kolejnego hat-tricka w kadrze U-21. Polak dołożył do swojego dorobku trafienie z rzutu karnego w meczu z Łotwą, niestety zszedł z urazem. W kadrze U-21 ma na swoim koncie 7 bramek w 8 meczach.

Obserwowanie tempa rozwoju Adriana Benedyczaka jest zaskakujące i imponujące. Swoimi atutami boiskowymi przypomina nieco Beto z Udinese, który również jest wysoki piekielnie szybki, świetnie tworzy sobie wolną przestrzeń i radzi sobie obiecująco po przyjściu na Półwyspie Apenińskim.

Adrian Benedyczak znajduje się na fali, dlatego zależało mi na ubogaceniu tekstu opinią Łukasza Barona z portalu fcparma.com.pl, który Parmą żyje i oddycha, więc naturalne, że obserwował uważnie sytuacje w klubie i jest w stanie zdefiniować przyczyny postawienia na Benedyczaka przez Enzo Marescę.

Radosław Laudański: Adrian Benedyczak miał trudne wejście do Parmy. Po 9 kolejkach Serie B Polak miał na swoim koncie zaledwie 59 minut. Co sprawiło, że trener Enzo Maresca w ostatnich 3 kolejkach zaufał Polakowi?

Łukasz Baron: Benedyczak od początku sezonu miał status napastnika numer 3. O wiele wyżej w hierarchii byli od niego Gennaro Tutino oraz Roberto Inglese, a to biorąc pod uwagę fakt, iż Parma zaczynała sezon grając tylko na jedną "9", dość mocno definiowało całą sytuację. Do tego same letnie sparingi, w wykonaniu Polaka, mówiąc ogólnie, nie były najlepsze i pomimo tego, że grywał on w nich naprawdę sporo, swoją postawą nie przekonywał. Sytuacja Benedyczaka odmieniła się po meczu z Regginą, który Crociati dotkliwie przegrali. Po tej konfrotnacji Maresca zmuszony był zmienić swoje podejście, przeszedł z ustawienia 4-1-4-1, w którym nawiasem mówiąc "Benek" niespecjalnie się odnajdywał (jak i wielu innych piłkarzy), na 3-5-2. Polak otrzymał swoją szansę z przodu i ją wykorzystał, trafił zarówno z Cittadellą, jak i Vicenzą dając równocześnie argumenty by ciągle na niego stawiać. Sam Maresca na konferencji prasowej po meczu z Cittadellą, otwarcie stwierdził, iż dawnie Benedyczakowi tak małej liczby szans były z jego strony błędem. Do tego mocno chwalił on go za postawę na treningach, określając go nawet mianem wzoru dla innych młodych piłkarzy, którzy chcą przebić się do pierwszej "11".

RL: Benedyczak przed trafieniem do Parmy miał problem z przebiciem się do pierwszego składu Pogoni. Wchodził na końcówki meczów, jego dorobek bramkowy był średnio imponujący. Skąd pomysł Parmy na sprowadzenie napastnika do klubu?

ŁB: Po przybyciu do klubu nowego właściciela w osobie Kyle'a Krasue, Parma znacząco zmieniła swoją strategię i projekt budowy drużyny. Klub jako główny cel obrał sobie stawianie na młodzież, znacząco rozwijając przy tym znaczenie skautingu międzynarodowego. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej klub zaczął stawiać na młodych graczy z zagranicy, Parma rozpoczęła bardziej intensywne działania na nowych, do tej pory mniej eksplorowanych, rynkach, w tym między innymi polskim. Benedyczak był dla Crociatich ciekawą opcją na uzupełnienie składu i typowym transferem "low cost" (z nieoficjalnych informacji wynika, iż klub zapłacił za niego około 750-800 tys. euro), na którym z jednej strony niespecjalnie dużo można stracić, zaś z drugiej przy sprzyjających okolicznościach może się on okazać zyskowny, i to zarówno pod kątem sportowym, jak i ekonomicznym. Dyrektor techniczny Parmy - Javier Ribalta, który w dużej mierze odpowiada za transfery, powiedział, że "Benek" (tak nazywają go w Parmie) idealnie pasuje do profilu napastnika jakiego poszukiwali Crociati, zaś samo jego sprowadzenie było podyktowane przede wszystkim myślą o przyszłości. Klub liczy, że w 2-3 lata może stać on się ważnym elementem zespołu, równocześnie wierząc w to, że już teraz będzie w stanie podać zespołowi pomocną dłoń.

RL: Od końca października Adrian przeżywa najlepszy czas w swojej karierze. Dwie bramki w Parmie, 3 w reprezentacji Polski U-21. Czy po wyleczeniu urazu Benedyczak na szansę być wysoko w hierarchii napastników Parmy na dłużej?

ŁB: To zależy od kilku czynników. Po pierwsze nie wiadomo czy sam Maresca utrzyma się na stanowisku trenera, a ewentualna zmiana może sporo namieszać. Po drugie wydaje mi się, że będzie to też zależeć od samego systemu gry, jeśli szkoleniowiec zdecyduje się wrócić do 4-1-4-1, to Benedyczak może mieć problem z trwałym wskoczeniem do składu, gdyż jak mówiłem wcześniej niespecjalnie się on w tej taktyce odnajdywał. Po trzecie nie wiadomo co wydarzy się w trakcie zimowego mercato i czy Crociati nie zapragną ściągnąć kolejnej "9". Póki co w tym temacie nie ma żadnych konkretów, ale przed paroma tygodniami przebąkiwało się coś o zainteresowaniu Torregrossą z Sampdorii, z którym mogłoby być ciężko rywalizować. Co do aktualnej hierarchii to wydaje mi się, że już teraz można wysnuć wniosek, że "Benek" awansował w niej na drugie miejsce, tuż za Gennaro Tutino. Wszystko z uwagi na prosty fakt, iż prezentuje się on o wiele lepiej niż Roberto Inglese, który mimo niezłego startu sezonu z meczu na mecz zdaje się gasnąć. Przy całej sympatii jaką darzę włoskiego zawodnika, wydaję się, że jego czas w Parmie już minął i Benedyczak w formie jaką prezentował w ostatnich tygodniach daje od niego o wiele większe gwarancje.

RL: Enzo Maresca przychodził do Parmy jako trener nowoczesny, który miał zapewnić elastyczność taktyczną i grę w ataku pozycyjnym. Wyniki klubu nie są jednak udany. Czy w zespole widać jakieś pozytywne symptomy?

ŁB: Po spadku klub postawił 3 wymagania względem nowego szkoleniowca - miał on stawiać na ofensywny i atrakcyjny futbol, mówić w wielu językach (żeby lepiej komunikować się z sporą grupą obcokrajowców) oraz potrafić pracować z młodzieżą. Te warunki idealnie spełniał Maresca, aczkolwiek z uwagi na nikłe doświadczenie, zatrudnienie go stanowiło swoisty hazard. Ja od samego początku byłem nastawiony do Mareski pozytywnie i mimo że od pierwszych spotkań gra nie wyglądała tak jak powinna i przytrafiały się wpadki pokroju porażek z Cremonese czy Ternaną, byłem po stronie tych którzy apelowali żeby dać mu więcej czasu na spokojną pracę. Niestety w ostatnich tygodniach moje podejście nieco się zmieniło. Po trzech miesiącach, poza dosłownie kilkoma drobnymi przebłyskami, nie widać żeby zespół pod wodzą Mareski wykonał jakikolwiek progres, zaś klęska 4:0 z Lecce, która przytrafiła się tuż przed przerwą reprezentacyjną, dobitnie obnażyła wszelkie braki tego szkoleniowca (nie chodzi tu nawet o sam wynik, ale jakikolwiek brak reakcji ze strony trenera. Parma przegrywała do przerwy 4:0, zaś Maresca mimo iż miał na ławce naprawdę niezłych piłkarzy nie wykonał żadnych zmian, nie zmienił też taktyki ani podejścia do gry, co jest dużym kamyczkiem do jego ogródka). Szczerzę, to po tamtym spotkaniu, nie wierzę już w to, że projekt Mareski może się zakończyć powodzeniem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że trener nie jest tu jedynym winowajcą i samym graczom, a także kierownictwu, również można sporo zarzucić. Fakt, jest jednak taki, że Parma dysponuje jedynym z najsilniejszych, o ile nie najsilniejszym składem w Serie B, zaś patrząc na boisko kompletnie tego nie widać. Sam Maresca prócz wyników, nie ma też poparcia fanów, którzy w zdecydowanej większości chcą jego zwolnienia. Klub z kolei na razie daje mu pracować, co według dziennikarzy wynika tylko i wyłącznie z tego, że podpisano z nim 3-letni kontrakt. Gdyby ta umowa była krótsza, szkoleniowiec już dawno zostałby zwolniony.

RL: Jakie atuty boiskowe Adriana Benedyczaka najczęściej widzimy na boiskach Serie B?

ŁB: W ostatnich meczach, prócz zdobyczy bramkowych, "Benek" dał się poznać jako zawodnik, który niesamowicie pracuje na rzecz zespołu. Dobrze gra tyłem do bramki, często jest zaangażowany w fizyczne pojedynki z obrońcami, z których wychodzi góra, zdobywa całą masę rzutów wolnych. Bardzo aktywnie uczestniczy w pressingu i jak na swoje warunki fizyczne dysponuje niezłą szybkością, która jednak nie jest zbyt często wykorzystywana przez kolegów. Wielu ekspertów włoskich zwraca też uwagę na wielka elegancję w jego ruchach (spotkałem się z ciekawym porównaniem, głoszącym że Benedyczak porusza się niczym center z koszykówki). Do tego jak pokazał mecz z Vicenzą, potrafi błyskawicznie podjąć decyzje o strzale i pięknie przymierzyć z dystansu. Pewne zastrzeżenia można mieć za to do jego gry kombinacyjnej, w której często zdaje się być pogubiony. Aczkolwiek w tym miejscu należałoby zaznaczyć, że równie dobrze może być to wynik pewnych technicznych braków, jak i tego że, póki co, cała Parma jest w grze kombinacyjnej beznadziejna. Jakkolwiek głupio to zabrzmi, ale naprawdę ciężko jest mi powiedzieć cokolwiek więcej, w temacie zachowania Benedyczaka w polu karnym, bowiem smutny fakt jest taki, że Parma nie kreuje zbyt wielu takich okazji i na przestrzeni ostatnich trzech spotkań "Benek" praktycznie nie miał szans ku temu by wykazać się swoim instynktem snajpera. Wyjątek stanowi gol zdobyty z Cittadellą, gdzie wykazał się naprawdę wielką inteligencją i świetnie przewidział bieg wydarzeń w polu karnym.

Jeśli ktoś chce dowiedzieć się jeszcze więcej na temat Parmy, to odsyłam do dłuższego wywiadu z Łukaszem Baronem na temat klubu ze Stadio Ennio Tardini https://calciomerito.pl/spezialita-10-baron-z-tardini/.


Radosław Laudański

Entuzjasta podniosłych historii i piłkarskich herosów. Zwolennik myśli szkoleniowej nastawionej na grę pozycyjną. V. Italiano, M. Sarri, R. De Zerbi, G. P. Gasperini, R. Mancini, Z. Zeman fan account.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.