Mario Balotelli wraca do reprezentacji Włoch. Co kombinuje Mancini?

Artykuł sty 26, 2022

Powołanie Mario Balotellego do reprezentacji Włoch na styczniowe zgrupowanie wywołało niemałe poruszenie na Półwyspie Apenińskim i nie tylko. To nie powinno dziwić, bo przecież 31-latek od zawsze był piłkarzem budzącym skrajne emocje. Czyżby jednak „Super-Mario” w końcu się opamiętał i to właśnie on poprowadzi Italię do Kataru?

Słaba końcówka eliminacji do mistrzostw świata w Katarze wyrażona w dwóch kolejnych remisach ze Szwajcarią oraz Irlandią Północną zmusiły Włochów do rywalizacji w barażach. A jak powszechnie wiadomo - z nimi Italia nie ma najlepszych wspomnień. Zadrę po porażce ze Szwecją z 2017 roku i nieobecności na mundialu w Rosji zaleczył chyba dopiero lipcowy triumf na EURO.

Ofensywny ból głowy Roberto

Raptem cztery miesiące po zostaniu najlepszą ekipą Starego Kontynentu „Azzurri” musieli przyjąć do wiadomości, że udział w światowym czempionacie trzeba będzie sobie wywalczyć w barażowym boju, pokonując najpierw Macedonię Północną, a później zwycięzcę z pary Portugalia - Turcja.

Roberto Mancini zrozumiał, że musi jak najszybciej znaleźć rozwiązanie problemów trapiących jego zespół. Największy z nich dotyczy skuteczności, której w ostatnich, kluczowych grach zabrakło, a to wszystko bezpośrednio wiąże się rzecz jasna z niemal odwieczną bolączką włoskiej reprezentacji, czyli z klasycznym napastnikiem.

Jest Mario, jest impreza

I w tym momencie na pierwszy plan wychodzi rzeczony Mario Balotelli. Włoskie media już w listopadzie donosiły, że Mancini uknuł iście szatański plan, według którego to właśnie „Super-Mario” miałby być lekarstwem i zbawieniem Italii, o czym więcej przeczytacie TUTAJ.

Nie musieliśmy długo czekać, by to, co jeszcze całkiem niedawno wydawało się zupełnie nierealne i dla większości z nas było niewiele znaczącą mrzonką, stało się rzeczywistością. W szerokiej kadrze na specjalne zgrupowanie w Coverciano, mające służyć jako swoisty przegląd wojsk, którą Mancini oficjalnie ogłosił w poniedziałek, znalazło się aż 35 nazwisk. Nazwiska „Balotelli” nie było w nim dawno.

Nazwiska stanowiącego raczej synonim głupoty, nieodpowiedzialności i zmarnowanej szansy na wielką karierę aniżeli niekwestionowanej piłkarskiej jakości. Sam zainteresowany utrzymuje jednak, że od pewnego czasu sukcesywnie pracuje na swój powrót do gry w błękitnych barwach, w których po raz ostatni wystąpił 7 września 2018 roku w spotkaniu Ligi Narodów z... Polską. Na tamte 62 minuty spędzone przez niego na Stadio Renato Dall'Ara najlepiej byłoby spuścić zasłonę milczenia. Nieprzypadkowo od tamtej pory Mancini nie widział dla niego miejsca w reprezentacji Włoch. Aż do teraz.

„Mam nadzieję, że Włochy zakwalifikują się na mistrzostwa świata”

Popularny „Balo” skomentował swój powrót do „Squadra Azzurra” w rozmowie z portalem bresciaingol.com. Jego wypowiedzi były (o dziwo!) nad wyraz stonowane, rozsądne i pokorne. Czyżby Mario wreszcie poszedł po rozum do głowy? - Czuję się dobrze i jestem w dobrym nastroju. Mając 31 lat, granie w drużynie narodowej powinno być czymś normalnym, nie ma tutaj nic nienormalnego - przyznał.

Balotelli oczywiście nie może być pewny, że będzie miał okazję pomóc Chielliniemu i spółce w marcowych barażach. Jak na razie, został wezwany jedynie na zgrupowanie treningowe, choć nie ukrywa, że, tak czy inaczej, będzie wspierał „Azzurrich”. - Mam nadzieję, że Włochy zakwalifikują się na mistrzostwa świata, zasługują na to. Nie wiem, dlaczego są w barażach, ale coś takiego może się zdarzyć - powiedział piłkarz Adany Demirspor.

On ciągle wierzy

W ostatnim czasie nie brakowało doniesień o możliwym odejściu Balotellego z tureckiej Süper Lig, w której w bieżącym sezonie w 19 meczach strzelił 8 goli i zanotował 3 asysty. Jednym z zainteresowanych klubów miało być nawet mające iście mocarstwowe plany Newcastle United. 31-latek odniósł się natomiast do swojego potencjalnego powrotu do ojczyzny i ponownej gry w Serie A: - Czuję się dobrze w Turcji, jestem teraz w dobrym nastroju.

Wyjątkowa więź łącząca Manciniego i Balotellego nie jest żadną tajemnicą. 57-letni selekcjoner jest jedną z niewielu osób nieustannie wierzących w to, że jego były podopieczny z Interu i Manchesteru City jeszcze odpali i nawiąże do swojej zachwycającej formy z polsko-ukraińskiego EURO 2012. Mario w przytaczanej rozmowie nie omieszkał oczywiście wspomnieć o swoim piłkarskim ojcu: - Rozmawialiśmy ze sobą i wszystko jest dobrze, on pozwolił mi zadebiutować i mam nadzieję, że to on będzie tym, który pewnego dnia zobaczy mój finisz.

Mancini mówi: „Sprawdzam”

O powrocie Balotellego do reprezentacji Włoch zrobiło się ostatnio bardzo głośno, ale wielu głosom z tych pojawiających się w przestrzeni medialnej brakowało chłodnego spojrzenia na całą tę sytuację. Dlatego też postanowiłem zasięgnąć opinii u Alberto Bertolotto, włoskiego dziennikarza i pisarza oraz korespondenta „Przeglądu Sportowego”. Czy Mancini postępuje słusznie? - Roberto Mancini bardzo dobrze zna Mario Balotellego. Trenował go najpierw w Interze, a potem w Manchesterze City, więc doskonale wie, jakie są cechy 31-letniego napastnika. Wydaje mi się, że on po prostu chce zweryfikować na żywo i na boisku, na jakim poziomie jest teraz w stanie grać Balotelli - twierdzi Bertolotto.

Rezultat potyczki lub potyczek z Macedonią Północną i Portugalią bądź Turcją najprawdopodobniej naznaczy przyszłość Roberto Manciniego na ławce trenerskiej „Squadra Azzurra”. Bertolotto podkreśla, że z tego powodu były menedżer Interu chce sprawdzić wszystkie dostępne ewentualności: - Włochy mają przed sobą mecz o wszystko, dlatego selekcjoner rozważa wszystkie opcje, które mogłyby pomóc drużynie. Przede wszystkim zwraca uwagę na doświadczonych zawodników. To właśnie dlatego powołał też João Pedro.

Fot. Fotomaç

Reasumując - wezwanie dla Balotellego na styczniowe zgrupowanie to jeszcze nic wiążącego. Ale jeśli ktoś ma go odbudować, nawet w drobnym stopniu, to tylko Mancini. A jeśli ma się to odbyć z korzyścią dla mistrzów Europy, to chyba nikt z nas nie będzie oponował, prawda?

__________

Przeczytaj też:

Mancini pod ścianą. „Super-Mario” na ratunek?
Reprezentacja Włoch zremisowała 4 ze swoich ostatnich 5 meczów. Tym samym sama ukręciła na siebie bicz poprzez zapewnienie sobie wątpliwej przyjemności udziału w mundialowych barażach.
Włosi zmierzą się z demonami przeszłości? Co się dzieje z mistrzami Europy?
Przed ostatnią serią gier w eliminacjach mistrzostw świata Włochy są liderem grupy z 15 punktami na koncie. Tyle samo „oczek”, co Squadra Azzurra, zebrała Szwajcaria. To właśnie pomiędzy tymi krajami rozstrzygnie się walka o bezpośredni awans.
Bułgarska ość we włoskiej rybie - 3-5-2 Anyszka
Z reguły po wielkim sukcesie na turnieju rangi mistrzostw Europy, czy świata jego zwycięzca jest poddawany jeszcze większej presji i oczekiwaniom. Musi on udowodnić, że triumf nie był dziełem przypadku i najlepiej należy potwierdzić to w pierwszym meczu po turnieju. Nie inaczej było z Włochami, któr…

Jakub Glibowski

Widzę świat w bieli⚪️ oraz czerwieni i czerni🔴⚫️. Calcio. La Liga. Zlatan Ibrahimović. Sergio Ramos. Wyznaję kult "Joga Bonito". Dobry film, dobra książka. Felieton, komentarz, dyskusja.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.