W bieżącym tygodniu włoskie drużyny ponownie walczyły o awans i godne reprezentowanie Italii na arenach europejskich. Był to europejski tydzień należący do młodych i utalentowanych piłkarzy występujących na Półwyspie Apenińskim. W Milanie magią popisał się Hauge, serca kibiców Romy skradł Calafiori, w Juventusie najlepszym piłkarzem był Chiesa, w Atalancie najbardziej wyróżniał się Romero. Bohaterem tego tygodnia był również Romelu Lukaku, a cegiełkę do awansu Lazio dołożył Ciro Immobile.
Atalanta 1 vs Midtjylland 1 - Nieskuteczność "La Dei", nadzieję dają występy Romero i Pessiny
Podopieczni Gian Piero Gasperiniego przystępowali do spotkania z mistrzem Danii w roli zdecydowanego faworyta, jednakże zwycięstwo nie przyniosłoby jeszcze Atalancie pewnego awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Spotkanie na Gewiss Stadium w Bergamo nie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Zespół z Danii odważnie ruszył na piłkarzy Gasperiniego, którzy mieli problem z atakami Duńczyków. "Nerroblu" przystąpili do ataku jeszcze w pierwszych dziesięciu minutach gry, ale znakomite dwie okazje do strzelenia gola zmarnował Duvan Zapata. Midtjylland wykorzystało spóźnienie w cofnięciu się do defensywy Remo Freulera i piłkę do siatki skierował Alexander Scholz. Po straconej bramce Atalanta była zespołem dominującym, jednakże w atakach "La Dei" brakowało odpowiedniego tempa, co wpłynęło na niewielką ilość klarownych sytuacji bramkowych. Podopieczni Gasperiniego zagrażali bramce rywali, ale strzały oddawane przez piłkarzy "Nerroblu" nie były groźne dla golkipera drużyny gości, lub były niecelne. Przełom nastąpił w 79 minucie, kiedy bramkę głową strzelił Cristian Romero po dośrodkowaniu Hansa Hateboera. Atalancie nie udało się wygrać spotkania pomimo miażdżącej przewagi w posiadaniu piłki, ilości wyprowadzonych podań czy liczby celnych strzałów na bramkę. Remis z Midtjylland pokazuje, że Atalanta nie jest niezniszczalna i nawet na piłkarzy Gasperiniego, którzy wyróżniają się bazowaniem na intensywności w grze, może przyjść kryzys spowodowany napiętym kalendarzem spotkań. Piłkarzem, który zawiódł najbardziej był Duvan Zapata, gdyż na początku spotkania miał wymarzone okazje do zdobycia gola, Kolumbijczyk jeśli chodzi o wykończenie akcji w meczu z Midtjylland był przeciwieństwem Romelu Lukaku w starciu przeciwko Borussi Moenchengladbach. Zapata ewidentnie miał gorszy dzień, gdyż zawodzącym elementem jego gry było także przyjęcie piłki, futbolówka odskakiwała Kolumbijczykowi w meczu przeciwko mistrzowi Danii. W zespole Gasperiniego wyróżniającymi postaciami w tym meczu był Cristian Romero i Matteo Pessina. Argentyński defensor wypożyczkony we wrześniu z Juventusu jest aktualnie najlepszym wzmocnieniem drużyny Gasperiniego. W Lidze Mistrzów zachwyca zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Potwierdzeniem tego jest odcięcie od gry Mohameda Salaha w meczu z Liverpoolem i piękna bramka w meczu z Midtjylland, która padła po akcji. Romero jest obrońcą nowoczesnym, który często decyduje się włączać do akcji ofensywnych. 22-letni Argentyńczyk nie zadebiutował jeszcze w reprezentacji swojego kraju, jednakże występami w Lidze Mistrzów Romero z pewnością zwrócił uwagę selekcjonera "Albicelestes" Lionela Scaloniego, który co ciekawe kończył karierę w klubie z Bergarmo. Matteo Pessina jest piłkarzem, na którego dezyduje się stawiać Gasperini w meczach Ligi Mistrzów i w spotkaniu przeciwko Midtjylland był najlepszym zawodnikiem Atalanty zdaniem "La Gazzetty dello Sport". 23-letni wychowanek Monzy wyróżniał się precyzją i dynamiką w grze, a także wysoką kondycją, gdyż był piłkarzem Atalanty, który do samego końca grał na dużej intensywności. Uwagę mediów przykuł konflikt trenera Gasperiniego z kapitanem zespołu Papu Gomezem, który w trakcie trwania pierwszej połowy meczu nie chciał stosować się do uwag taktycznych swojego szkoleniowca. Argentyńczyk bardzo szybko poniósł konsekwencje swojego zachowania i w przerwie meczu został zmieniony. Atalanta aby wyjść z grupy D nie może przegrać środowego meczu z Ajaxem, który odbędzie się na Johann Cruijff Arena w Amsterdanie.
Noty zdaniem "Corriere dello Sport": Sportiello - 6, Djimsiti - 5,5, Romero - 7, Palomino - 6, Toloi - 6,5, Hateboer - 6,5, Freuler - 5,5, De Roon - 6,5, Pessina - 6, Gosens 6 - Gomez - 5,5, Ilicić - 5,5, Muriel - 5, Diallo - 6,5, Zapata - 4, Gasperini - 6
Borussia Moenchengladbach 2 vs Inter Mediolan 3 - Thriller na korzyść "Nerazzurrich" dzięki perfekcyjnemu Romelu Lukaku
"Nerazzurri" przystępowali do meczu z Borussią z nożem na gardle, gdyż brak zwycięstwa oznaczałby dla podopiecznych Antonio Conte brak awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów jeszcze przed ostatnią kolejką fazy grupowej. Niektórzy byli zdziwieni faktem, że w pierwszym składzie na prawym wahadle wyszedł Matteo Darmian, a nie Achraf Hakimi. Dla mnie decyzja trenera Interu była jak najbardziej zrozumiała, gdyż Darmian był postacią można wyróżniającą się w ostatnim meczu ligowym "Nerazzurrich" przeciwko Sassuolo, Conte po prostu zdecydował się postawić na piłkarza najlepszego w danym momencie, a nie na najbardziej rozwojowego zawodnika. Prawy wahadłowy Interu od początku meczu był bardzo aktywny w ofensywie i kreował sytuacje bramkowe kolegom, jedną z nich był strzał z bliska Lautaro Martineza, który został wybroniony przez golkipera Gladbach Yanna Sommera. W 17 minucie przewaga Interu została udokumentowana przez bramkę Matteo Darmianam który bardzo mocnym strzałem zaskoczył Sommera, który odznacza się dobrym refleksem, przy golu Darmiana asystował mający ostatnio lepszy czas w swojej karierze Gagliardini. Opta Paolo zauważyła, że ostatni raz Inter w Lidze Mistrzów zdobył bramkę po trafieniu i asyście Włocha pierwszy raz od 2008 roku, przed 12 laty strzelał Marco Materazzi, asystował Mario Balotelli. Po straconej bramce obudziła się drużyna gości, która często była aktywna na połowie "Nerazzurrich". Sytuacje stwarzane przez podopiecznych Marco Rose były coraz groźniejsze, co poskutkowało golem w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, trafił Allasane Plea po asyście byłego wahadłowego Interu Valentino Lazaro. W drugiej połowie Antonio Conte zdecydował się na zmianę wahadłowych, świetnego w ostatnim czasie Darmiana zmienił będący w przeciętnej formie Hakimi co mogło nie być zbyt optymistyczne dla fanów Interu. Druga bramka dla Interu padła po trafieniu Romelu Lukaku i asyście wyróżniającego się w tym spotkaniu Marcelo Brozovicia. Chorwat był jedną z kluczowych postaci Interu w tym spotkaniu i wniósł wiele jakości do zawodzącej w ostatnim czasie drugiej linii "Nerazzurrich", Brozović dużo biegał, często odbierał piłki i celnie podawał. W 73 minucie wydawało się, że Romelu Lukaku zakończył już rywalizację z Borussią, popisując się drugim trafieniem, tym razem po asyście Hakimiego. Oba trafienia Belga były przykładami wzorowego wykończenia akcji, a także zachowania spokoju. "Big Rom" nie tylko strzelał gole w tym meczu, ale także często uruchamiał podaniami swoich kolegów, był blisko asysty przy strzale Lautaro Martineza, który trafił w słupek. Interowi zabrakło jednak koncentracji, wchodzący z ławki rezerwowych Alexis Sanchez popełnił prostą stratę piłki, która skończyła się utraceniem bramki po golu Plei i asyście Marcusa Thurama. Kibice Interu zamarli, kiedy piłkarze Borussi strzelili gola na 3:3, ale okazało się, że Breel Embolo był na minimalnym spalonym wychwyconym przez system VAR. "Nerazzurri" w nerwowej atmosferze dowieźli wyjątkowo cenne trzy punkty do końca i nadal mają nadzieję na awans do fazy pucharowej. Po meczu należy podkreślić, że wreszcie udany występ zaliczył Achraf Hakimi, dla którego był to najlepszy występ od czasu meczu z Benevento. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że Inter często atakował prawą stroną boiska z uwagi na to, że skrzydłowy Borusii Marcus Thuram (wyróżniająca się postać meczu) nie cofał się do defensywy, co ułatwiło zadanie Marokańczykowi. Inter nie atakował lewą stroną, przeciętny występ zaliczył Ashley Young, który wręcz popisowo zmarnował perfekcyjną okazję do strzelenia gola. Po meczu zadowolony jest Antonio Conte, który powiedział, że wreszcie widział walkę i ducha drużyny w tym spotkaniu. Popiół na głowę zdecydował się posypać Romelu Lukaku, który docenia zwycięstwo drużyny, ale wskazuje również błędy i w opinii Belga prowadzenie 3:1 i wprowadzenie tak dużej nerwowości do drużyny przez proste błędy jest niedopuszczalne. W meczu przeciwko Borussi przeciętny występ zaliczył chwalony ostatnimi czasy Alessandro Bastoni, który wyjątkowo miał problemy z podaniami, co na codzień stanowi jego cenny atut. Inter aby awansować musi wygrać z Szachtarem na Stadio Giuseppe Mazza i liczyć na to, że Borussia i Real nie zdecydują się na biscotto, czyli zagranie na remis korzystny dla obu stron. Emocjonująca środa i oglądanie Ligi Mistrzów na dwa ekrany czeka kibiców "Nerazzurrich".
Oceny zdaniem "Corriere dello Sport": Handanović - 6, Skriniar - 6, Bastoni - 5,5, Darmian - 7, Hakimi - 6,5, Barella - 6,5, Brozović - 7, Gagliardini - 6,5, Young - 6, Lukaku - 8, Martinez - 5,5, Sanchez - 6, Conte 7
Borussia Dortmund 1 vs Lazio Rzym 1 - Trzeba wykonać ostatni krok na drodze do chwały
Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gospodarze z "Signal Iduna Park", jednakże na ostatnim przedmeczowym treningu kontuzji doznał Erling Haaland, co w sposób znaczący osłabiło drużyną z Dortmundu. Do składu "Biancocelestich" powrócił Sergiej Milinković-Savić, który pauzował po otrzymaniu dodatniego testu na obecność koronawirusa. Spotkanie aktywniej rozpoczęła Borussia, dla której priorytetem stała się szybko strzelona bramka. Pomimo dużego zagrożenia pod bramką Pepe Reiny, piłkarze Lazio nie utracili bramki i około 30 minuty sami zaczęli atakować bramkę przeciwników, bardzo blisko trafienia był Francesco Acerbi. Pod koniec pierwszej połowy bramkę dla Borussi Dortmund strzelił Raphael Guerreiro, asystował Thorgan Hazard. W 67 minucie po faulu Nico Schulza na Sergieju Milinkoviciu-Saviciu arbiter podyktował rzut karny dla "Albicelestich", który został wykorzystany dla Ciro Immobile, był to czwarty gol w Lidze Mistrzów strzelony przez zdobywcę złotego buta z zeszłego sezonu. Niemiecki klub stwarzał sobie w tym spotkaniu więcej sytuacji bramkowych, wyprowadził więcej podań, podawał celniej, ale mimo to w końcówce podopieczni Luciana Favre'a byli bliscy poniesienia porażki. Jedna z ostatnich akcji meczu została zapoczątkowana przez Ciro Immobile, który w sposób efektowny przyjął piłkę, po czym wykonał świetny przerzut do Manuela Lazzariego, wahadłowy "Biancocelestich" udanie odegrał piłkę do Immobile, który posłał celny strzał w lewy róg bramki. Był to bardzo trudny do odebrania strzał, ale mimo to golkiper Borussi Dortmund Roman Burki obronił strzał. W 94 minucie meczu w kierunku bramki Burkiego został posłany bardzo groźny rzut rożny, który również został obroniony przez bramkarza BVB, który w końcówce meczu został bohaterem ratującym swój zespół przed porażką. Po meczu zadowolony z postawy swojego zespołu był Simone Inzaghi. Trener Lazio czuł jednak pewien niedosyt i stwierdził na łamach mediów, że jego zespół zasługiwał w tym spotkaniu na coś więcej i Burki uratował Borussię Dortmund przed porażką. Jeśli Lazio we wtorek nie przegra u siebie w Club Brugge, to wywalczy sobie pierwszy od dwudziestu lat awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Inzaghiego muszą więc zachować koncentrację, gdyż drużyna z Brugii w bieżących rozgrywkach Ligi Mistrzów pokazuje dużą jakość. Pozostaje tylko żałować, że tak ważne spotkanie w historii klubu odbędzie się bez udziału publiczności.
Noty zdaniem Corriere dello Sport: Reina - 5,5, Patric - 7, Hoedt - 7, Acerbi - 7,5, Marusić - 6,5, Milinković-Savić - 6,5, Caicedo - 6, Leiva - 6, Akpa-Akpro - 6, Luis Alberto - 6, Escalante - 6, Fares - 6, Lazzari - 7, Correa - 6, Perreira - 7, Immobile - 8, Inzaghi - 7
Juventus 3 vs Dynamo Kijów 0 - Błysk talentu Federico Chiesy
Juventus awans do fazy pucharowej zapewnił sobie już tydzień temu w meczu przeciwko Ferenvarosowi, "Bianconeri" jednak chcą walczyć o pierwsze miejsce w grupie, które daje lepszą pozycję wyjściową w play-offach. Podopieczni Andrei Pirlo przystępowali do meczu przeciwko wicemistrzowi Ukrainy w średnio udanych nastrojach, po remisie z Benevento media zaczęły się interesować formą "Bianconerich", a także samym Andreą Pirlo. Mistrzowie Włoch od początku spotkania chcieli pokazać, że są drużyną lepszą od Dynama i szybko złapali przewagę na boisku. Juventus był bliski zdobycia bramki, ale bramkarz Dynama Kijów Georgi Buschan popisał się skutecznymi interwencjami. W dwudziestej minucie "Bianconeri" wykonali akcję, którą później kilkukrotnie chciałem oglądać ponownie. Aaron Ramsey długim podaniem wysokiej urody obsłużył Alvaro Moratę, który szybko dostrzegł na lewej stronie dobrze ustawionego Alexa Sandro, a Brazylijczyk posłał celne dośrodkowanie do Federico Chiesy, który zdobył swoją pierszą bramkę dla Juventusu. Po utraconej bramkce piłkarze Dynama mieli sporo szczęśca, gdyż Merih Demiral świetnie dograł długą piłkę do Alexa Sandro, który wystawił piłkę do Ronaldo, ten jednak trafił w poprzeczkę, w tej akcji za akcją nienadążył defensor Dynama Tomasz Kędziora. Polski prawy obrońca przymierzany do AS Romy popisał się jednak świetnym dośrodkowaniem, jednakże piłkarze Dynama nie wykorzystali świetnej szansy na wyrównanie przez interwencję Wojciecha Szczęsnego. W 53 minucie polski golkiper "Bianconerich" miał okazję do wykazania się po raz kolejny i znów skutecznie obronił groźne dośrodkowanie zagrane przez Cygankowa. Trzy minuty później Chiesa popisał się szybkim sprintem, udanym dryblingiem i celnym dośrodkowaniem do Alvaro Moraty, było blisko pięknej asysty zaliczonej przez byłego gracza Fiorentiny, ale strzał Moraty został obroniony, dobił piłkę Ronaldo co sprawia, że Chiesie została przyznana wyłącznie asysta drugiego stopnia. Znakomity w tym spotkaniu Chiesa dopełnił swego w 65 minucie wypatrucjąc Alvaro Moratę i tym razem Włochowi udało się zaliczyć asystę, a Juventus wyszedł na prowadzenie 3:0, akcję zapoczątkował McKennie, a "Bianconeri" popisali się świetnym wyjściem spod pressingu. Mecz z Dynamem Kijów może dać nadzieję fanom "Bianconerich" na lepsze rezultaty w lidze i pokazuje, że drużyna Pirlo potrafi grać w piłkę. Na słowa uznania zasługuje świetnie dogrywający piłki Alex Sandro, który był zupełnie innym piłkarzem niż w meczu przeciwko Benevento. Bohaterem meczu był Federico Chiesa dla którego był to absolutnie najlepszy występ w koszulce Juventusu, cofając się mocniej w czasie dawno nie widziałem tak dobrego meczu "Fede", w meczu z Dynamem wykazywał wysoką inteligencję boiskową, był dynamiczny, odważny i dokładny. W oczy rzucała się także zespołowa postawa Alvaro Moraty, który w większości akcji stara się na boisku przede wszystkim szukać swoich kolegów. Chwalony za świetne podanie otwierające sytuacje bramkową na 1:0 Aaron Ramsey nie zaliczył bardzo dobrego występu, gdyż Walijczyk miał problemy z utrzymaniem się przy piłce i celnymi podaniami, kiedy rywal nakładał na niego wysoki pressing, przełożyło się to na kilka strat byłego piłkarza Arsenalu. Juventus czeka we wtorek ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie, jednakże "Bianconeri" chcąc wyjść z grupy z pierwszego miejsca potrzebują rezultatu conajmniej 3:1 na Camp Nou, co stanowi trudne do wykonania zadanie.
Noty zdaniem "Corriere dello Sport": Szczęsny - 7, Demiral - 6, Dragusin - 6, Bonucci - 6, Danilo - 6, De Ligt - 6, Alex Sandro - 6,5, Chiesa - 7,5, McKeniie - 6,5, Bentancur - 6, Ramsey - 5, Bernardeschi - 6, Morata - 7, Ronaldo - 7, Pirlo - 7
AS Roma 3 vs Young Boys 1 - Młodziutki Riccardo Calafiori rozgrzewa serca "Romanistów"
AS Roma rozgrywa bardzo udany sezon, wizerunek drużyny Fonseki popsuła dotkliwa porażka przeciwko SSC Napoli w ubiegłą niedzielę. W Lidze Europy klub ze stolicy Italii radzi sobie wyśminicie i do wyjścia z pierwszego miejsca w grupie już po 5 kolejce potrzebował zwycięstwa z Young Boys. "Giallorossi" nie ustrzegli się błędu, który przypominał fatalne interwencje obrónców z niedzielnego starcia na Stadio San Paolo. Winnym w meczu z Young Boys okazał się Bryan Cristante, który najpierw źle zastawił pułapkę ofsajdową na Jeana Pierre'a Nsame z Young Boys, a później dał mu się dziecinnie łatwo wyprzecić co skończyło się trafieniem dla drużyny ze Szwajcarii. Rzymianie odważnie atakowali bramkę rywali, co w 44 minucie przyniosło skutek. Gola strzelił Borya Mayoral, który dobijał po strzale Pedro, aczkolwiek duży wkład w bramkę miał Carles Perez, który popisał się dużymi umiejętnościami dryblerskimi czym umożliwił Pedro oddanie strzału. Druga bramka dla "Giallorossich", to absolutna poezja, strzał Calafiorego oddał wszystko to, co jest najpiękniejsze w futbolu. Każda osoba czytająca ten tekst musi obowiązkowo zobaczyć trafienie 18-letniego wychowanka AS Romy. Calafiori debiutował w zespole Fonseki w meczu przeciwko Cluj, który odbył się 26 listopada, wówczas młody Włoch zaliczył obiecujący występ. Wczoraj Calafiori wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności i rozbudził nadzieje kibiców "Giallorossich", którzy na pewno teraz myślą, że posiadają ogromny talent w swojej kadrze. Przyglądałem się występowi Calafiorego i pochwały nie są mu przyznawane tylko za piękną bramkę, gdyż wychowanek Romy podczas tego meczu oddał jeden podobny strzał, który był blisko bramki, a także imponował dokładnym przyjęciem piłki, odwagą w dryblowaniu, dynamiką, a także częstymi podaniami do przodu, które napędzały ataki podopiecznych Fonseki. Teraz wszyscy jesteśmy ciekawi, kiedy Riccardo Calafiori zadebiutuje w Serie A. Gola na 3:1 dla Romy strzelił Edin Dżeko, który po przerwie spowodowanej koronawirusem wyglądał fatalnie w meczu z Napoli, strzelona bramka może dodać pewności siebie snajperowi z Bośni i Hercegowiny. Był to występ Romy podobny do tych, jakie oglądaliśmy w Serie A przeciwko Parmie czy Genoi, "Giallorossi" mieli dużą przewagę w ilości i dokładności podań, posiadaniu piłki, a także strzałach na bramkę. Paulo Fonseca uciszył więc wątpliwe doniesienia medialne mówiące o kryzysie, złej atmosferze pomiędzy trenerem, a piłkarzami i rodziną Friedkin.
Noty zdaniem "Corriere dello Sport": Lopez - 6, Ibanez - 6, Spinazzola - 6, Cristante - 5,5, Fazio - 6, Juan Jesus - 6,5, Diawara - 6, Villar - 6,5, Pellegrini - 6, Calafiori - 7,5, Pedro - 6, Mkhitarian - 6, Borja Mayoral - 7, Dżeko - 6,5, Fonseca - 7
AC Milan 4 vs Celtic Glasgow 2 - Magiczny Hauge zapewnia awans Rossonerim w piątej kolejce Ligi Europy
Aktualny lider Serie A przystępował do meczu z Celtikiem Glasgow jako zdecydowany faworyt, gdyż drużyna ze Szkocji aktualnie posiada sporo problemów, trener jest bliski utraty pracy, w lidze szkockiej Celtic traci do Rangers 9 punktów, a w Lidze Europy były klub Henrika Larssona zgromadził zaledwie jeden punkt. Na ławkę "Rossonerich" powrócił Stefano Pioli, który uzyskał negatywny test na obecność koronawirusa i po 18 dniach zakończył okres izolacji. Początek meczu rozpoczął się koszmiarnie dla Milanu, w 7 minucie szkolny błąd niedopuszczalny wręcz na tym poziomie popełnił Rade Krunić, co skończyło się strzeleniem gola przez Toma Rogicia z Celtiku. Bośniak zatem zrobił wczoraj wiele, aby jego pobyt w Lombardii nie trwał zbyt długo. Problem nawarstwił się w minucie 11, kiedy kontuzjowany z boiska sprzedł filar obrony "Rossonerich" Simon Kjaer. Duńczyk doznał kontuzji mięśniowej i w chwili publikacji tekstu czas jego absencji nie jest znany. Milan po raz drugi padł na deski po golu strzelonym przez Odsonne Edouarda, spóźnionym obrońcą był Diogo Dalot, który w ostatnim meczu w Lidze Europy przeciwko Lille również popełnił błąd przy straconej bramce. Podopieczni Stefano Piolego dość szybko wzięli się za odrabianie strat i w 24 minucie pocisk z rzutu wolnego wypuścił Hakan Calhanoglu, bardzo mocne uderzenie dało "Rossonerim" gol kontaktowy, a dwie minuty później zamieszanie w obronie rywali wykorzystał Samu Castillejo, wyrównując wynik meczu na Stadio Giuseppe Meazza. Gra Milanu po wyrównaniu się uspokoiła, aktywnym piłkarzem w ofensywie Milanu był Jens-Petter Hauge. W drugiej połowie Milan wyglądał znacznie lepiej, a symbolem odrodzenia drużyny w tym meczu jest wspomniany wcześniej Hauge. Trafienie na 3:2 pokazało skalę wielkiego talentu Norwega, który odważnie minął kilku rywali i strzelił gola dającego prowadzenie Milanowi. Chciałbym napisać jakiego piłkarza mi przypominał Hauge, ale się powstrzymam gdyż nie chce pompować wielkiego balonika. Trzymam kciuki za Hauge aby spokojnie przyjął medialną otoczkę i hajmonijnie się rozwijał w drużynie Stefano Piolego. Norweg popisał się jeszcze widowiskową asystę, gdzie również poznaliśmy próbkę jego umiejętności dryblerskich, Hauge w podaniu do Brahima Diaza wykazał się inteligencją i chęcią gry zespołowej. Po meczu norweski skrzydłowy trafił na okładkę "La Gazzetty dello Sport". Podopiczeni Stefano Piolego pokazali wczoraj charakter odrabiając stratę. Teraz "Rossoneri" mogą skupić się na Serie A, gdyż awans do fazy pucharowej Ligi Europy klub z San Siro ma już zapewniony.
Noty zdaniem "Corriere dello Sport": Donnarumma - 7, Dalot - 5,5, Romagnoli - 6,5, Gabbia - 6, Hernandez - 6,5, Kessie - 6,5, Bennacer - 6, Krunić - 4, Tonali - 6, Castillejo - 7, Diaz - 6,5, Hauge - 7,5, Calhanoglu - 7, Rebić - 6, Pioli - 6
AZ Alkmaar 1 vs SSC Napoli 1 - Nieskuteczny Petagna sprawia, że "Azzurri" jeszcze nie są w fazie pucharowej Ligi Europy
SSC Napoli przystępowało do meczu z holenderskim AZ Alkmaar po pięknej wygranej w lidze nad AS Romą. Można było się spodzieważ, że "Azzurri" wywiązą 3 punkty z Holandii i spokojnie będą mogli myśleć o derbach południa z Crotone. Gospodarze od początku ruszyli do groźnego ataku, ale górą okazał się golkiper Napoli David Ospina. Piłkarze AZ Alkmaar zdekoncentrowali się, co sprytnie wykorzystał Giovanni Di Lorenzo podając piłkę do Driesa Mertensa, który dał Neapolitańczykom prowadzenie. Holendrzy byli drużyną dominującą, która tworzy więcej sytuacji bramkowych. W 54 minucie wyraźnie spóźniony Kalidou Koulibaly sprokurował wyrównującą bramkę zdobytą przez Bruno Martinsa Indiego. Ataki Alkmaar narastały, w 60 minucie David Ospina obronił rzut karny. Gra SSC Napoli ożywiła się po zmianach, grę w środku pola uspokoił wchodzący z w ławki Diego Demme, a wprowadzony Andrea Petagna otrzymał dwie sytuacje bramkowe. Gattuso przeprowadzonymi zmianami pokazał, że chce wywieźć z Holandii 3 punkty. Na nieszczęście "Rino" Andrea Petagna popsuł całkowicie jego plany, marnując dwie świetne okazje do strzelenia gola. Napoli w tym meczu było drużyną, która mniej wykreowała szans od swoich przeciwników, akcje Alkmaar były groźne, co sprawia, że kibice SSC Napoli mogą być wdzięczni Davidovi Ospine za uratowanie remisu. Niezbyt widowiskowe spotkanie skończyło się remisem 1:1 co sprawia, że "Azzurri" w ostatnim meczu Ligi Europy nie mogą przegrać na Stadio Diego Armando Maradona z aktualnym liderem La Liga Realem Sociedad. SSC Napoli nie ma łatwego zadania, możemy się jednak spodziewać, że Gattuso na czwartkowy mecz wystawi najsilniejszy możliwy skład, nawet kosztem wystąpienia rezerwowych w niedzielnym spotkaniu ligowym przeciwko Crotone.
Noty zdaniem "Corriere dello Sport": Ospina - 7,5, Di Lorenzo - 5,5, Maksimović - 6, Koulibaly - 6, Ghoulam - 5,5, Mario Rui - 6, Fabian Ruiz - 5,5, Elmas - 5,5, Bakayoko - 6,5, Petagna - 5, Lozano - 5,5, Mertens - 7, Demme - 6,5, Insigne - 5, Gattuso - 6
Jedenastka tygodnia złożona z piłkarzy występujących we włoskich klubach w europejskich pucharach zdaniem autora: