Przyjście Eldora Shomurodova do AS Romy było szokiem dla wielu obserwatorów włoskiego futbola. Było wiadomo, że "Giallorossi" po objęciu sterów przez Jose Mourinho potrzebują wzmocnień. Rzymscy kibice pragnęli mieć w swojej drużynie Belottiego, finalnie do klubu trafia Eldor Shomurodov. Jest to piłkarz, który nie działa na wyobraźnię fanów, ale swoim profilem boiskowym sprawia, że bardzo szybko może stać się ulubieńcem Jose Mourinho. Poznajmy Eldora Shomurodova, nowego napastnika AS Romy!
Kariera Eldora przed trafieniem do Serie A
Eldor Shomurodov przyszedł na świat 29 czerwca 1995 roku w uzbeckim Jarkurgan, miasto leży blisko granicy z Afganistanem. Pochodzi z piłkarskiej rodziny, gdyż w piłkę nożną grał zawodowo jego ojciec, dwóch wujków i brat. Chęć bycia napastnikiem odziedziczył po ojcu, który zajmował na boisku tę samą pozycję, co Eldor. Jest wychowankiem klubu Mash'al, pierwszy klub opuścił w 2015 roku i przeniósł się do Bunyodkoru, gdzie w latach 2008-2010 grał Rivaldo. Shomurodov twierdzi, że będąc w Bunyokdorze bardzo często słuchał opowieści o brazylijskiej legendzie i te historie wywarły na niego duży wpływ. Sam jako bardzo młody człowiek również miał okazję rozmawiać z Rivaldo. Kiedy Eldor został zapytany o swoich idoli, natychmiast wskazał na Didiera Drogbę i Fernando Torresa. Prywatnie jest człowiekiem, który wolny czas spędza na czytaniu literatury o tematyce historycznej. Nowy napastnik AS Romy bardzo szybko stał się gwiazdą w klubie z Uzbekistanu, strzelił 13 goli w 58 meczach, czym zapracował sobie na transfer do rosyjskiego FK Rostów. Jego przygoda w rosyjskiej Premier Lidze rozpoczęła się w 2017 roku. Trenerem Rostowa był wówczas Walery Karpin, który w przeszłości grał w Celcie Vigo i Valencii. Rosyjski trener na Półwyspie Iberyjskim przesiąknął kulturą ofensywnego grania w piłkę i wprowadził do Rostowa ustawienie 4-3-3, w którym Eldor czuł się znakomicie. W Rosji najlepszym sezonem Shomurodova był sezon 19/20, który został przerwany przez pandemię. Wówczas napastnik z Uzbekistanu strzelił 11 goli i zaliczył 8 asyst, czym potwierdził że jest jednym z ciekawszych talentów występujących na boiskach rosyjskiej ekstraklasy. Jeśli przyjrzymy się statystykom Eldora Shomurodova w Rosji, to dostrzeżemy fakt, że jest to piłkarz który dobrze radzi sobie z finalizowaniem akcji. Portal StatsBomb wyliczył, że podczas trzech sezonów w Rostowie Uzbek miał średni współczynnik xG 5,1, Shomurodov potrafił strzelać gole z nieoczywistych sytuacji i jego średnia liczba bramek na sezon w Rosji wynosiła 8. Nowy nabytek "Giallorossich" również świetnie radził sobie w reprezentacji Uzbekistanu, gdzie strzelił 22 gole w 49 meczach.
Rozwój w Genoi
Eldor Shomurodov dzięki swoim występom w Rostowie wpadł w oko działaczom Genoi. Został sprowadzony do klubu z Ligurii "na ostatnią chwilę" w zeszłorocznym mercato. FK Rostów zainkasowało za piłkarza 9 mln euro. Wielkim atutem nowego napastnika Genoi miały być warunki fizyczne oraz nieustępliwa walka o każdą piłkę. Początki w ekipe Rolando Marana nie były łatwe dla piłkarza z Uzbekistanu. Jego przeciętne występy i proste błędy, np. w meczu przeciwko Hellasowi Werona sprawiły, że włoscy kibice prześmiewczo reagowali na jego pseudonim "Uzbekistański Messi". Eldorowi bardzo szybko zaczęło to przezwisko zaczęło przeszkadzać i poprosił ludziom, aby przestali go tak nazywać. Od początku pobytu na Półwyspie Apenińskim Shomurodov imponował pracowitością i chęcia uczenia się nowych rzeczy od włoskich trenerów. Jego zły impas skończył się w grudniu 2020 roku, kiedy pracę na Stadio Luigi Ferrais stracił Rolando Maran. Po przyjściu Davide Ballardiniego rola napastnika z Uzbekistanu znacząco wzrosła. Doświadczony genueński strażak szybko dostrzegł fakt, że Eldor Shomurodov nie ma instyntu kilera i duszy golleadora. Potrafi jednak znakomicie wywiązywać się na boisku z innych zadań. W jednym z wywiadów były napastnik Genoi powiedział, że na boisku nie ma rzeczy nieważnych. Ballardini zrozumiał, że Shomurodov nie będzie strzelał 20 goli w sezonie, ale jego praca dla zespołu może mieć nieocenione znaczenie dla walki o utrzymanie. Uzbek stał się graczem dużo bardziej użytecznym taktycznie niż Gianluca Scamacca. Imponował w poruszaniu się między liniami oraz odbiorami piłki. W zeszłym sezonie Serie A zajął drugie miejsce wśród graczy ofensywnych jeśli chodzi o wślizgi (średnio 2,8 na mecz). Jeśli chodzi o celne wślizgi, to więcej miał ich tylko Junior Messias (1,8 przy 1,7 Shomurodova). Pozostałymi atutami nowego nabytku "Giallorossich" jest umiejętność czytania gry rywali, a także dogrywanie piłek do bardziej wysuniętych graczy. W Genoi w zeszłym sezonie zdobył 8 bramek i zaliczył 1 asystę. Dorobek jak na napastnika wygląda dość przeciętnie, ale wynika on z faktu, że w strefie pod bramką rywala operował Destro, Pandev, a czasami Scamacca. Oglądając bramki Shomurodova można odnieść wrażenie, że lubi strzelać z nieoczywistych pozycji i często na boisku szuka czegoś niekonwencjonalnego. Shomurodov często schodził grać głębiej, co pozwoliło wykonywać mu "czarną robotę", która nie jest poparta liczbami. Davide Ballardini w jednym z wywiadów przyznał, że musiał potrenować z Shomurodovem nad finalizowaniem akcji i przygotowaniem fizycznym, zdaniem trenera Genoi Uzbek w tym aspekcie poczynił znaczny postęp i jest napastnikiem, który bardzo szybko jest w stanie dopasować się do jego systemu taktycznego. Ostatnim aspektem statystycznym, na który warto zwrócić uwagę jest liczba strzałów, jaką potrzebował napastnik z Uzbekistanu, żeby strzelić gola w Serie A. Eldor Schomurodov potrzebował 39 strzałów aby strzelić 8 bramek, Gianluca Scamacca, którego zadaniem boiskowym była głównie finalizacja sytuacji bramkowych, aby zdobyć 8 goli musiał strzelać 47 razy.
Transfer do Romy
Eldor Shomurodov w maju zapewniał, że w Genui czuję się znakomicie i myśli tylko nad dalszym rozwojem w klubie z Ligurii. Duży wpływ na zainteresowanie innych zespołów z pewnością miała końcówka zeszłego sezonu, ponieważ w ostatnich 6 meczach zdobył 5 goli. Oferta przyszła z Romy, transfer sfinalizowano bardzo szybko. Dyrektor generalny klubu ze Stadio Olimpico Tiago Pinto powiedział, że Eldor bardzo dobrze poznał ligę włoską, jest napastnikiem o bardzo dużym potencjale rozwojowym i ma w sobie wyjątkowy głód sukcesu. Kluczowe dla ściągnięcia Shomurodova do Romy była wola Jose Mourinho, który bardzo chciał go mieć u siebie. Obaj panowie spotkali się w 2019 roku w Moskwie i zrobili sobie wspólnie zdjęcie. Bardzo szybko zostało to zauważone, jednakże widząc profil boiskowy Uzbeka szybko możemy dostrzec, że to on był głównym powodem zainteresowania ze strony "The Special One". Portugalczyk bardzo lubi piłkarzy, którzy są użyteczni taktycznie, pracują w pressingu i gra zespołowa jest dla nich ważniejsza niż indywidualne liczby. Specyfika Shomurodova sprawia, że ma papiery na to, aby stać się żołnierzem Jose Mourinho. Zagadką pozostaje sprawa, jak dużą liczbę minut otrzyma grając w Romie. Napastnikami podobnego typu są Edin Dzeko i Borja Mayoral i Shomurodov będzie musiał się sporo napracować, aby grać w pierwszym składzie "Giallorossich". Jego mankamentem mogą być umiejętności komunikacyjne. Kiedy grał w Genoi regularnie chodził na lekcje języka włoskiego, po sezonie wrócił do Uzbekistanu i przerwał naukę. W wywiadzie dla Roma TV było widać, że gracz ma ogromne problemy z komunikacją po włosku.
Rozmowa z ekspertem na temat Eldora Shomurodova Na sam koniec artykułu, w którym poznajecie bliżej nowego napastnika Romy postanowiłem porozmawiać z Karolem Bochenkiem, pasjonatem futbolu zza naszej wschodniej granicy.
Radosław Laudański: Czy Eldor Shomurodov to napastnik, który lubi schodzić głębiej, dryblować i uczestniczyć w rozgrywaniu? Myślisz mógłby grać w Romie ustawiony za Edinem Dzeko bądź Borją Mayoralem?
Karol Bochenek:
Shomurodov w Rosji najlepiej prezentował się jako środkowy napastnik systemie 1-4-3-3. Jego Rostów, prowadzony przez obecnego selekcjonera Walerija Karpina, był wówczas prawdziwą maszyną do pressingu, w którym Uzbek odgrywał ważną rolę. Świetnie czuł się w kontratakach i wreszcie przestała zawodzić go skuteczność. Sezon 19/20 - do momentu przerwy spowodowanej pandemią był w jego wykonaniu kapitalny. Po wznowieniu rozgrywek Shomurodov nie spisywał się już tak dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o dorobek bramkowy, ale i tak udowodnił, że może być skutecznym i bardzo przydatnym napastnikiem.
Napastnik to w jego przypadku słowo-klucz. Właśnie na tej pozycji ma najwięcej do zaoferowania i stwarza największe zagrożenie. Przed przyjściem Karpina do Rosotowa zdarzało się, że Shomurodov grał na pozycji ofensywnego pomocnika/drugiego napastnika, a nawet na boku obrony, i te eksperymenty wypadły bardzo słabo. Trochę lepiej radził sobie jako jeden z trzech atakujących we wspomnianym już systemie 1-4-3-3, aczkolwiek Karpin wystawiał go tam tylko z konieczności.
RL: Jakie widzisz największe atuty Eldora Shomurodova?
KB: Shomurodov nie jest wirtuozem, na którego grę patrzy się z szeroko otwartymi oczami. Na boisku to raczej rzemieślnik, który potrafi zrobić użytek ze swojej fizyczności, wzrostu i niezłej gry głową. Zresztą ten ostatni element bardzo poprawił u Karpina. W początkowym okresie pracy rosyjskiego trenera nie radził sobie ze zgrywaniem długich piłek, które dla Rostowa były jedynym pomysłem na grę w ofensywie. Zmiana stylu na bardziej ofensywny sprawiła jednak, że Uzbek mógł grać inaczej. Nauczył się funkcjonować między linią obrony i pomocy rywala, znajdować sobie tam miejsce i skutecznie atakować z głębi pola. Dużą korzyść robił ze swojej szybkości, wiele akcji Rostowa kończyło się zagraniem za plecy obrońców rywala i pościgiem napastnika za piłką. Poprawił też koordynację i technikę, co również przełożyło się na rozwój w holistycznym ujęciu. Do tego Shomurodov to zawodnik, który nigdy nie bał się i nie unikał walki. Warto też zaznaczyć, że Uzbek potrafi nie tylko wykańczać sytuacje, ale także tworzyć je partnerom. Do przerwy pandemicznej w sezonie 19/20 był w czołówce zawodników ligi rosyjskiej pod względem wykreowanych okazji, wśród napastników lepszy był tylko Artiom Dziuba.
RL: Czy Eldor Shomurodov w lidze włoskiej grał na podobnym poziomie co w lidze rosyjskiej?
KB: Był nawet lepszy, co w jakimś stopniu na pewno potwierdza transfer do Romy. Genoa to niełatwy klub dla napastników, a Shomurodov szybko się tam odnalazł, jego rola w zespole sukcesywnie rosła, a statystycznie na strzelenie jednego gola potrzebował mniej minut niż w swoim najlepszym sezonie w Rostowie. Dodając do tego, że Seria A to rozgrywki zdecydowanie lepsze niż Premier Liga, postawę Shomurodova można oceniać tylko pozytywnie. Wpływ na to bez wątpienia ma charakter i mentalność Uzbeka - skromnego chłopaka, bardzo dobrze ułożonego, który żyje spokojnie, koncentruje się na rozwoju i nie osiada na laurach. Przed nim z Rosji wyjeżdżali piłkarze uważani za lepszych, którzy na zachodzie nie zrobili kariery, więc tych aspektów nie można lekceważyć.
RL: Jak duży margines rozwoju ma napastnik z Uzbekistanu?
KB: Roma to już bardzo wysoki poziom, na który Shomurodovowi… raczej nie dawano szans. Kiedy nie szło mu w Rostowie, wydawało się, że za chwilę wróci do Uzbekistanu i nigdy nie zaistnieje w poważnej piłce. Kiedy w Rostowie zaczęło „żreć”, wydawało się, że pewnie ugrzęźnie na lata w Rosji i będzie - jak na przykład Serdar Azmoun - gwiazdą europejskiej drugiej ligi. W końcu, kiedy zdecydował się na transfer do Genoi, wydawało się, że będzie miał problemy, żeby się tam odnaleźć, a jednak to się udało. Nie warto więc w Shomurodova wątpić, bo to zawodnik, który stale podnosi i przeskakuje poprzeczkę.