Kiedy Hellas Werona po barażach z Citadellą awansował do Serie A był skazywany na pożarcie z racji najniższego budżetu w lidze, niezbyt ciekawej kadry, a także posiadaniu Ivana Juricia, który nie cieszył się dobrą reputacją. Sezon 2019/2020 dowiódł, że wszystkie przewidywania co do końcowej lokaty Hellasu okazały się jedną wielką farsą, a Ivan Jurić uciszył niejednego krytyka. Latem zespół opuścili najbardziej zdolni gracze, co sprawiło, że znów wielu przewidywało kłopoty "Gialloblu" w lidze. Tymczasem zespół z Werony pokonał w tym sezonie Lazio, Atalantę, a także urwał punkty Juventusowi i Milanowi. Co sprawia, że drużyna Juricia cały czas prezentuje stabilną, a także wysoką formę?
Kolektyw kodem DNA Ivana Juricia
Hellas Werona od początku gry w Serie A jest zespołem, który nie polega na indywidualnościach i przebłyskach geniuszu własnych piłkarzy. Dla Ivana Juricia najważniejsze jest, aby "Gialloblu" prezentowali się dobrze jako kolektyw. Rozłożona odpowiedzialność na cały zespół jest w stanie sprawić, że ubytek najzdolniejszych piłkarzy nie będzie znacząco widoczny. W zeszłym sezonie wydawało się, że Hellas prezentuje się nadspodziewanie dobrze dzięki odpowiedniej taktyce i motywacji zastosowanej przez trenera Juricia, ale również dzięki utalentowanym piłkarzom, jak Amir Rrahmani, Sofyan Amrabat, Marash Kumbulla czy Matteo Pessina. Odejście tych graczy sprawiło, że Hellas zdaniem części ekspertów miał znacząco obniżyć loty w bieżącym sezonie.
Po odejściu najbardziej znaczących zawodników trener zespołu Ivan Jurić nie zmienił swojej taktyki. Jego Hellas cały czas ma starać się odbierać piłkę na połowie przeciwnika, grać agresywnie i starać się zostawiać przeciwnikowi jak najmniej przestrzeni na boisku. Jurić w arsenale swoich umiejętności trenerskich posiada elastyczność taktyczną, gdyż w składzie "Gialloblu" można dostrzec korekty w składzie, które są dostosowane bezpośrednio pod najbliższego przeciwnika. Świadkami takiej sytuacji byliśmy podczas wygranego w bieżącym sezonie meczu z Lazio, kiedy Chorwat zrezygnował z posiadania klasycznego napastnika i zdecydował się wystawić na pozycji numer "9" silnego i ruchliwego Adriena Tameze, którego zadaniem było wywieranie presji już na bramkarzu drużyny przeciwnej. Kolektywna gra oparta na pracy zespołowej sprawiła, że trener posiada w swojej talii wiele rozwiązań taktycznych, które będą wykorzystywane w zależności od przeciwnika. Elastyczność w grze Hellasu Werona jest podręcznikiem taktycznym dla osób chcących rozwijać się na płaszczyźnie trenerskiej. Rozczytanie taktyki Hellasu jest więc ogromnym wyzwaniem dla pozostałych trenerów Serie A, co może stanowić jedną z podstawowych przyczyn dotychczasowych wyników Hellasu Werona w Serie A.
Oglądając mecze Hellasu Werona kibice mogą się zastanawiać nad przyczyną głośnego i impulsywnego zachowania trenera Juricia. Odpowiedź jest prosta, Chorwat jest wielkim miłośnikiem heavy metalu i, jak przystało na prawdziwego metalowca, lubi krzyczeć.
Mattia Zaccagni - piłkarz pukający do drzwi Roberto Manciniego
Początki Zaccagniego w Hellasie Werona nie były łatwe. Kilka lat temu został skreślony w Primaverze Hellasu i mało kto spodziewałby się wtedy, że drużyna "Gialloblu" odrzuciła w młodym wieku przyszłego lidera zespołu (casus Jakuba Modera w Lechu Poznań). Zaccagni w młodym wieku odszedł z Hellasu do Venezii, co miało wpływ na jego rozwój piłkarski. Mattia Zaccagni to najbardziej wyróżniający się piłkarz Hellasu w zeszłym sezonie - spośród tych, którzy zdecydowali się zostać w Weronie. Wtedy Włoch strzelił dwa gole i odnotował dziewięć asyst, wówczas Zaccagni zwrócił na siebie uwagę obserwatorów. 25-latek był graczem, który się wyróżniał pomimo braku mocnego i precyzyjnego uderzenia z dystansu, a także bez efektownego dryblingu. Będąc piłkarzem występującym na pozycji ofensywnej, Zaccagni wyróżniał się zaskakiwaniem przeciwnika swoimi decyzjami. Przez manipulację obrońców rywali zaczął być porównywany do, wybitnego w tym elemencie gry, Juana Romana Riquelme.
Innym mocnym atutem Włocha była skuteczna praca w defensywie, która pozwalała rozbijać ataki drużyny przeciwnej na połowie przeciwnika. W zeszłym sezonie Ivan Jurić mówił o Zaccagnim, że jest zainspirowany jego silną osobowością, wymaga od niego jednak większej ilości strzałów z dystansu co przełoży się na grę ofensywną Hellasu (identyczne słowa na temat Piotra Zielińskiego wypowiedział niedawno Gennaro Gattuso). Po odejściu Amrabata i Pessiny Zaccagni wziął na siebie odpowiedzialność za grę ofensywną "Gialloblu". Piłkarz urodzony w Cesenie jest w tym momencie liderem Hellasu, jeśli chodzi o liczbę bramek i asyst, trafiał do bramki rywala trzykrotnie, a także cztery razy asystował przy trafieniach swoich kolegów. W bieżącym sezonie Jurić uważa, że Zaccagni stał się twardszy i to dzięki jego zagraniom, zaangażowaniu i skuteczności reszta zespołu prezentuje się na boisku lepiej. O talencie Zaccagniego świadczy współczynnik xA z listopada, który Włoch miał najwyższy w lidze pomimo gry w Hellasie - drużynie niesłynącej z tworzenia sobie dużej ilości sytuacji bramkowych. Pewność siebie Zaccagniego w bieżącym sezonie wzrosła znacząco, o czym świadczy poprawienie liczb kluczowych podań, większa ilość oddawanych strzałów na bramkę, dryblingów, a także odbiorów piłki rywalom.
Zaccagni był wiodącą postacią w wygranych meczach Hellasu z Lazio oraz z Atalantą. Najlepszy występ odnotował jednak w pojedynku z Milanem, w którym podopieczni Stefano Piolego mieli problem z Zaccagnim - Mattia dokładnie przewidywał zamiary piłkarzy "Rossonerich" i dogrywał groźne piłki do swoich kolegów. Nagrodę dla najlepszego piłkarza Serie A otrzymał w listopadzie Cristiano Ronaldo, ale zdaniem największych dzienników sportowych na Półwyspie Apenińskim nagroda powinna wylądować w ręce najlepszego piłkarza Hellasu Werona. 25-latek urodzony w Cesenie daje więc argumenty Roberto Manciniemu, aby wypróbować go w meczach reprezentacji Italii. Problemem dla Zaccagniego może być ogromna konkurencja w drugiej linii Squadra Azzurra.
Tony D'Amico - Maniak WyScouta cichym bohaterem Hellasu Werona
Tony D'Amico pełni funkcję dyrektora sportowego w zespole Hellasu Werona od 2018 roku i jest aktualnie najmłodszym dyrektorem sportowym w Serie A. Tytułu długo dzierżyć nie będzie, gdyż lada moment w Romie dyrektorem sportowym będzie o 4 lata młodszy Tiago Pinto. D'Amico był przeciętnym piłkarzem, który grał m.in. w Chieti, Empoli, a skończył karierę w Lecco w 2013 roku. D'Amico jest jednak wychowankiem młodzieżówki Pescary, do której czuje do dziś wielkie przywiązanie. W latach 2013-2018 D'Amico ciężko pracował nad rozwojem umiejętności skautingowych, które w przyszłości miały mu przynieść rozwojową pracę w niezłym włoskim klubie. Dla aktualnego dyrektora sportowego Hellasu Werona najważniejszą cnotą jest pracowitość. D'Amico prezentuje się jako skromny, szczery i spokojny człowiek. Nie posiada trudnego do współpracy charakteru, jak chociażby Beppe Marotta. Dyrektor sportowy Hellasu posiada więc nieco inną osobowość, aniżeli trener zespołu Ivan Jurić, który jest osobą niezwykle głośną, a także impulsywną (szczerość wydaje się więc podobieństwem łączącym D'Amico z Juriciem).
Dyrektor sportowy od początku swojej pracy decydował się na niepopularne decyzje, jak zatrudnienie latem 2019 roku średnio radzącego sobie w przeciętnych klubach Samuela Di Carmine czy zasugerowanie właścicielowi klubu, Maurizio Settiemu, że dobrym kandydatem na poprowadzenie Hellasu w Serie A jest, radzący sobie słabo w Genoi, Ivan Jurić. Dla D'Amico awans "Gialloblu" do włoskiej ekstraklasy był największym wyzwaniem w karierze i zwracał uwagę na to, że klub posiadał najniższy budżet w lidze i każdy ruch przeprowadzony przez klub musiał być przemyślany. Każdy transfer Hellasu jest dokładnie badany przez D'Amico i konsultowany z Ivanem Juriciem, a kluczowym aspektem przy wyborze graczy jest ich użyteczność taktyczna. Piłkarze idący do Hellasu często nie mają wyrobionej marki na piłkarskim rynku, nie radzili sobie w dotychczasowych klubach, bądź dopiero zaczynali wchodzić do piłki na wysokiej poziomie.
Przykładami takich zawodników był Amrabat, Pessina, Rrahmani czy Kumbulla. Częstym zabiegiem D'Amico jest wypożyczanie perspektywicznych piłkarzy z klubów, w których aktualnie nie mają szans na regularną grę. Sezon temu rolę takiego piłkarza spełniał Matteo Pessina, w tym sezonie wypożyczony z Atalanty został młody Ebrima Colley. Przykładem udanego transferu za bardzo małe pieniądze jest kupiony za zaledwie 3,5 mln euro, z Nicei, Adrien Tameze, który wyróżnia się elastycznością taktyczną, solidnym uderzeniem, wizją gry i skutecznym dryblingiem. D'Amico świetnie potrafił załatać dziury po piłkarzach, którzy odeszli z zespołu czego dowodem jest sprowadzenie za 500 tysięcy euro Matteo Lovato z Padovy (młodym stoperem Hellasu już interesuje się AC Milan). D'Amico posiada także chłodną głowę, co potwierdza kategorycznie odrzucenie sugestii osób związanych z Hellasem, które mówiły, że do klubu należy sprowadzić Mario Balotellego.
Tony jest człowiekiem, który unika jak ognia mediów, ciężko można znaleźć wywiady z jego osobą. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest pracoholizm, który przejawia się w wielu godzinach spędzanych na platformie WyScout. W osobie D'Amico widzimy więc w pełni nowoczesnego dyrektora sportowego, który swoją etyką, a także metodą pracy i osobowością przypomina człowieka pasującego idealnie do klubów zarządzanych w stylu Red Bulla. Można więc spodziewać się, że Hellas zacznie zarabiać pokaźne na piłkarzach, w których D'Amico dojrzał coś interesującego. Jest to dyrektor sportowy, którego stać na pracę w lepszym klubie w Italii.
Rosnący w oczach Paweł Dawidowicz
Po odejściu z klubu Amira Rrahmaniego i Marasha Kumbulli Ivan Jurić musiał na nowo zbudować środek obrony Hellasu Werona. W taktyce preferowanej przez szkoleniowca, opartej na trójce środkowych obrońców, solidni stoperzy są fundamentem zespołu, który obok pressingu ma być ogromnym atutem "Gialloblu" w meczach nawet z wielkimi klubami, jak Milan czy Juventus. Paweł Dawidowicz przez różne problemy w zeszłym sezonie na boiskach Serie A grał tylko przez 687 minut. Obrońca urodzony w Olsztynie nie poddał się i cały czas ciężko pracował chcąc przekonać do siebie Ivana Juricia. Profesjonalne podejście do odżywiania i treningów są nieodłączną częścią dnia stopera. Polak w bieżącym sezonie zaczął otrzymywać większą liczbę szans na boisku i w bieżącym sezonie rozegrał już 645 minut w dziewięciu kolejkach.
Dawidowicz stał się nie tylko podstawowym stoperem Hellasu Werona, ale i pewnym punktem defensywy "Gialloblu". Polak bez kompleksów skutecznie odciął od gry Hakana Calhanoglu w meczu z Milanem. Swoimi dobrymi występami, a także etyką pracy przekonał do siebie Ivana Juricia, który niezwykle ceni sobie poświęcenie dla zespołu. Polski defensor nie zawodzi w defensywie przeciwko znaczącym rywalom, co może stanowić optymistyczną informację dla polskich kibiców. Paweł Dawidowicz nie jest osobą, o której często możemy usłyszeć w mediach, ale jeśli nadal będzie prezentował aktualny poziom gry, to być może tak samo, jak jego klubowy kolega, Mattia Zaccagni, dostanie szanse gry w reprezentacji narodowej i pojedzie na Mistrzostwa Europy. Aktualny sezon, a zwłaszcza ostatnie mecze są bardzo obiecujące w wykonaniu Pawła Dawidowicza, Sebastiana Walukiewicza, Wojciecha Szczęsnego, Bartłomieja Drągowskiego i Arkadiusza Recy. Serie A bramkarzami i obrońcami z Polski stoi! Należy się z tego cieszyć i czekać na rywalizację polskich piłkarzy występujących w calcio w reprezentacji.