Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Atalanta zdecydowała się postawić na Luisa Muriela. Kolumbijczyk miał za sobą udane pół roku na wypożyczeniu we Fiorentinie, do której trafił z Sevilli. Wcześniej wyrobił już swoją markę na Półwyspie Apenińskim w Udinese czy Sampdorii. Rodak Duvana Zapaty kosztował La Deę około 20 milionów euro i teraz gdy sezon zbliża się ku końcowi, z czystym sumieniem można stwierdzić, że były to dobrze wydane pieniądze, zresztą jak na klub z Bergamo przystało.
Muriel jest typem piłkarza, który idealnie uzupełnia duet z Zapatą. Mimo widocznej lekkiej nadwagi prezentuje niesamowitą szybkość, idealną do gry z kontry. Z kolei Zapata od pierwszych minut meczu zawsze uprzykrza życie kryjącym go stoperom, wdając się z nimi w pojedynki i przestawiając ich na lewo i prawo. Gdy na boisku pojawia się Muriel, korzysta z pracy, którą wykonał jego rodak i dobija napoczętą ofiarę. Atalanta słynie z tego, że przy wysokim prowadzeniu nie zdejmuje nogi z gazu. Chce zdobywać kolejne bramki. Dlatego też często zdarza się, że Muriel podczas swojego trzydziestominutowego pobytu na placu gry ma więcej sytuacji bramkowych niż napastnik drużyny przeciwnej przez całe spotkanie. Idealnym potwierdzeniem tego są statystyki. 29-latek w tym sezonie w Serie A strzelił 17 goli w 29 meczach. Na murawie spędził tylko 1097 minut, co daje mu fenomenalny bilans gol na 65 minut gry. To najlepszy wynik wśród piłkarzy z pięciu topowych lig europejskich, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko zawodników, którzy zanotowali co najmniej piętnaście trafień. Wchodząc z ławki rezerwowych, Muriel osiągnął już dwucyfrową liczbę bramek, co w XXI wieku w najlepszych ligach w Europie udało się tylko Paco Alcacerowi w barwach Borusii Dortmund w poprzednim sezonie. W wielu włoskich klubach Muriel byłby napastnikiem pierwszego wyboru, dlatego dla Atalanty taki zmiennik to prawdziwy skarb, jej najlepszy strzelec. Ojcem sukcesu Kolumbijczyka jest Gian Piero Gasperini, trener La Dei, który potrafił wydobyć z niego maksimum umiejętności (tak samo stało się w przypadku Mario Pasalicia). Muriel rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Wcześniej jego rekordem było 11 goli strzelonych w sezonie 2016/17 w barwach Sampdorii oraz w sezonie 2012/13 w barwach Udinese. A przecież teraz jest „tylko” rezerwowym. Gasperini to trener niezwykle świadomy, potrafi sobie dobrać piłkarzy o pasującym mu profilu i zbudować z tego świetnie funkcjonujący zespół. Drużyna z Lombardii to nie tylko Muriel. To także 16 goli Zapaty i 15 goli Ilicicia, którym asystuje kapitan, Alejandro Papu Gomez. Trzech piłkarzy z co najmniej 15 bramkami to sytuacja, która ostatni raz miała miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech w latach 50. XX wieku za sprawą Juventusu. La Dea ma już na koncie 93 gole. W XXI wieku lepsze było tylko Napoli (94 bramki w sezonie 2016/17) i ten wynik zostanie pobity, najprawdopodobniej w najbliższym meczu. W zeszłym sezonie Atalanta po raz pierwszy skończyła sezon w Serie A na podium i wszystko wskazuje na to, że znajdą się na nim również teraz, a także będą na nim w kolejnych latach.
Atalanta jest piękna. Gra najładniejszy, najbardziej ofensywny futbol w Europie. Nie można przejść obojętnie obok jej wyników. Jeśli jesteś neutralnym kibicem, z czasem się w niej zakochasz. Jeśli jesteś kibicem innego klubu, prawdopodobnie będziesz o nią zazdrosny. W przyszłym sezonie, jeśli nareszcie uda jej się złapać rytm od początku sezonu, nie przesadzając, będzie jednym z głównych kandydatów do zdobycia Scudetto. Atalanta zasługuje na to, by być traktowana poważnie. Jest jednym z ośmiu najlepszych klubów w Europie w tym sezonie. W dwumeczu z PSG wcale nie będzie na straconej pozycji.