Na co stać Cagliari Calcio?

Serie B mar 17, 2023

Cagliari Calcio przystępując do nowego sezonu w roli spadkowicza nie było upatrywane w roli faworyta do bezpośredniego awansu. Liczono jednak na walkę o baraże co też na ten moment doskonale się udaje. Dzisiaj zaglądamy na Sardynię, gdzie od 1 stycznia Claudio Ranieri zaprowadza porządki i mówi głośno: drugie miejsce jest możliwe.


Do sezonu Cagliari przygotowywało się pod okiem Fabio Liveraniego, który mówiąc delikatnie nie był ulubieńcem trybun. Do klubu przybyło aż 34 zawodników, a odeszło 35. Taka rewolucja musiała odbić się na dyspozycji Cagliari na boisku. Było to widoczne zwłaszcza jesienią, kiedy to Sardyńczycy dryfowali w środku tabeli. Ostatecznie Fabio Liverani został pożegnany i w jego miejsce pojawił się Ranieri. Trener - legenda, którego zadaniem jest wprowadzić Cagliari ponownie na poziom Serie A. W dwa miesiące zaprowadził porządek. Zmienił ustawienie, a “Isolani” zaczęli nabierać pewności siebie.

Powrót Ranierego

Zamieszania kadrowe nie sprawiły bynajmniej, że na Sardynii nie oczekiwano szybkiego powrotu do Serie A. Kadra ta budowana była z myślą o tym, by za rok sezon rozpocząć w roli beniaminka Serie A. Jednak pod wodzą Fabio Liveraniego ten zespół nie był stabilny. Przegrywał pojedynki, które w normalnych okolicznościach powinien był wygrać. Głównym zarzutem wobec Liveraniego był fakt, że ten nie potrafił zbudować z tej “zbieraniny” piłkarzy zespołu. Po boisku biegali zawodnicy Cagliari, którzy nie stanowili drużyny. Podobnego zdania jest Marco Deiana,  dziennikarz 90min:

Cagliari było budowane z myślą o powrocie do Serie A. Jednak Fabio Liverani nie był w stanie zbudować zespołu przez co drużyna prezentowała się słabo. W pierwszej części sezonu Cagliari było “dziwnym zespołem”

Claudio Ranieri to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Po jego przybyciu na Sardynię dało się wyczuć niesamowitą ekscytację wśród kibiców Cagliari. Szkoleniowiec z takim doświadczeniem to niemal gwarancja sukcesów. To on pchnął w drużynę dozę pewności we własne umiejętności. To pod jego okiem zaczęły krystalizować się osoby postrzegane za liderów drużyny. Na to zwrócił uwagę kolejny ekspert od Cagliari Claudio D’Amato:

Przybycie Ranierego sprawiło, że Cagliari zyskało tożsamość. To dzięki niemu zawodnicy są pewniejsi swoich umiejętności. To on wprowadził ich na wyższy poziom zarówno mentalny, jak i taktyczny.

Jako doświadczony szkoleniowiec Ranieri potrafi świetnie zarządzać piłkarską szatnią. Wydaje się być doskonałym wyborem, by kierować zespołem złożonym z młodych, jak i doświadczonych zawodników. Właśnie takim mixem jest obecnie ekipa “Isolanich”. Prym w zespole wiodą zawodnicy doświadczeni jak 34 -letni Marco Mancosu czy 33 - letni Gianluca Lapadula, ale i 21 - letni Zito Luvumbo, którego dobre występy na poziomie Serie B sprawiły, że otrzymał swoje pierwsze powołanie do reprezentacji Angoli.

Dotyk Ranieriego jest wyraźnie widoczny. Zespół od 14 stycznia przegrał zaledwie raz -  z Modeną 0:2. Jedna porażka na 10 spotkań robi wrażenie. Zwłaszcza, że Sardyńczycy borykają się z kontuzjami, o czym więcej powiemy sobie w dalszej części tekstu.

Atuty Cagliari

Jesienią ostatnie co można było powiedzieć o defensywie Cagliari to to, że jest solidna. Defensorzy popełniali głupie błędy, kompletnie nie będąc w stanie zrozumieć tego czego oczekiwał od nich Fabio Liverani. Przede wszystkim też ustawieni byli w trzyosobowym bloku defensywnym. To jak i brak elastyczności Liveraniego całkowicie się nie sprawdziło. Początkowo Ranieri również stawiał na trzyosobowy blok defensywy jednak w ostatnim czasie jego wyborem jest gra czterema obrońcami. Dzięki pracy Ranieriego wiele zyskał Albeto Dossena, który za czasów Liveraniego grał niewiele lub wcale, a pod okiem doświadczonego szkoleniowca jest podstawowym zawodnikiem ekipy z Unipol Domus. To właśnie on, a nie Giorgio Altare tworzy wraz z Edourdo Goldanigą duet środkowych defensorów.

Atutem Cagliari jest zdecydowanie solidna obrona, a raczej sposób w jaki Sardyńczycy bronią dostępu do własnej bramki. Dodatkowo na korzyść Cagliari działają duże nazwiska i indywidualności. Lapadula, Mancosu to świetni zawodnicy jak na poziom Serie B, a oprócz tej dwójki jest jeszcze Marko Rog czy Leonardo Pavoletti - Marco Deiana

Rzeczywiście indywidualne popisy to coś co niejednokrotnie potrafi ratować drużynę przed utratą punktów. Gianluca Lapadula choć początek miał niemrawy to obecnie jest najskuteczniejszym zawodnikiem Cagliari. Z 12 bramkami na koncie jest gwarancją kolejnych trafień i nadziei na to, że awans będzie możliwy już w tym sezonie.
Cagliari coraz częściej przypomina zespół, który jest dobrze zbalansowany. Ogarnięcie obrony to wielka zasługa właśnie Ranieriego.

Minusy Cagliari

Największą bolączką Sardyńczyków są wciąż męczące ich kontuzje. To właśnie przez urazy Marco Mancosu stracił sporą część sezonu. Jednak kiedy tylko jest w pełni zdrowia to pokazuje wielkie umiejętności. Podobna sytuacja ma się z Marko Rogiem, który również w tym sezonie ma spore kłopoty ze zdrowiem. Tak jak Mancosu również i Rog jest zawodnikiem na którego bardzo liczą na stadionie Unipol Domus. W wygranym meczu 4:1 z Ascoli z boiska z kontuzją zszedł Zito Luvumbo. Na szczęście jednak tutaj uraz nie był poważny.

Lorenzo Shirru zwraca uwagę na kolejny problem:

Cagliari ma duży problem w meczach wyjazdowych. Isolani w roli gościa nie wygrali od 10 października ubiegłego roku.

Jest to kolejny aspekt nad którym Claudio Ranieri musi popracować. Zawodnicy muszą poczuć pewność, że w paszczy lwa, bez wielkiej liczby swoich kibiców również stać ich na zwycięstwo w meczu.

Ostatnim minusem jest brak konkretów pod bramką rywali. Coraz lepsza pomoc dostarcza sporo piłek do napastników, ale jedynie Gianlukę Lapadulę można ocenić bezdyskusyjnie pozytywnie. Drugi Leonardo Pavoletti ma na swoim koncie raptem 6 bramek. Jeżeli - zgodnie ze słowami Ranieriego - Cagliari chce zająć na koniec sezonu drugie miejsce to poza Lapadulą inni zawodnicy muszą być równie skuteczni.

***

Czy Cagliari stać na powrót do Serie A już w tym roku? Odpowiedź brzmi: tak! Nawet jeżeli nie stanie się to bezpośrednio to zespół z Sardynii ma wszystko, by po barażach znaleźć się na najwyższym poziomie rozgrywek we Włoszech. Claudio Ranieri twierdzi, że celują w drugie miejsce. Jest to realne o ile Cagliari nie potknie się do końca sezonu. W naszej ocenie jest to jednak gra na podbudowę mentalności zawodników i wlanie w nich pewności siebie. Bardziej realnym wydaje się scenariusz w którym Cagliari wygrywa play- offy. Niemniej jednak Sardyńczycy jeszcze nie raz do końca sezonu powinni zapewnić nam sporo emocji.

Claudio Mutka

Pasjonat włoskiej piłki. W połowie Polak, a w połowie Włoch z Sardynii

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.