Historyczny wyczyn malutkiego klubu. Recanatese po raz pierwszy w Serie C

Recanatese maj 17, 2022

Ostatnie dni to czas rozstrzygnięć. Wiele klubów zamieszanych jest w walkę o awans do wyższej ligi. Dla drużyn z Serie C jest to nadzieja na wydostanie się z „piekła”, jakim jest pobyt w trzeciej lidze. Sytuacja poziom niżej jest jeszcze bardziej emocjonująca. Zespoły walczą nie tylko o awans, ale bardzo często o przetrwanie. Serie C jest ostatnią w pełni profesjonalną ligą we Włoszech, więc awans do niej wiążę się z grą na zawodowym poziomie i większymi możliwościami finansowymi. Jednym z klubów, który dokonał rzeczy niesamowitej jest Recanatese. Ekipa z miasta, w którym urodził się wielki włoski poeta Giacomo Leopardi, awansowała do Serie C po raz pierwszy w historii. Co więcej, dokonała tego na rok przed setną rocznicą powstania.

US Recanatese ma siedzibę w Recanati. To niewielkie miasto w regionie Marche, w środkowych Włoszech. Klub powstał w 1923 roku. Przez lwią część swojej historii zespół grał w ligach amatorskich. Dopiero pod koniec lat 80. awansował do Serie D. Rozgrywek półzawodowych. Na czwartym poziomie rozgrywkowym utrzymali się aż do sezonu 1996/1997 (dla całkowicie amatorskiego wówczas klubu był to wielki wyczyn). Następne lata były dla Recanatese bardzo nieudane. Nie byli w stanie ponownie awansować do Serie D, a w 2004 roku spadli nawet do Promozione (szósty poziom ligowy). Po tej klęsce zespół szybko wrócił na odpowiednie tory. Już dwa lata później ponownie znaleźli się w czwartej lidze, gdzie utrzymywali się aż do dziś. Nie chodzi jednak o kolejny spadek, ale o coś, o czym nie mógł nawet marzyć żaden fan tego klubu.

Historyczny awans Recanatese

Giacomo Leopardi, wielki włoski poeta urodzony w Recanati napisał w książce „Pensieri. Moralisti greci” „Jestem przekonany, że nawet w ostatnim momencie naszego życia, jesteśmy w stanie zmienić nasz los.” Można powiedzieć, że te słowa bardzo pasują do Recanatese. Drużyna z Recanati przez ostatnie lata zajmowała miejsca w środku tabeli włoskiej czwartej ligi. Nikt nie podejrzewał, że będą w stanie awansować do Serie C. W tym sezonie wszystko się zmieniło. Zrobili to. Na dodatek dokładnie tak, jak to ujął Leopardi. Nie krzątali się w środkowych strefach tabeli, ale już od 13. kolejki byli liderem grupy F i nie wypuścili tego aż do końca. Po końcowym gwizdku z Matese, kiedy zapewnili sobie matematyczny awans, w mieście wybuchła radość. Kibice świętowali sukces, którego nigdy wcześniej nie zasmakowali. Wielki triumf przyszedł w najlepszym możliwym momencie. Recanatese w przyszłym roku będzie świętowało stulecie istnienia. Dla fanów to najlepsze możliwe ukoronowanie długiej historii tego malutkiego klubu.

Kowale sukcesu

Jednym z kluczy do sukcesu Recanatese był właściciel Adolfo Guzzini. Marzeniem włoskiego przedsiębiorcy było zaprowadzenie swojego klubu do profesjonalnych rozgrywek. Przed sezonem zatrudnił Giovanniego Pagliariego i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Trener Recanatese w przeszłości grał głównie w Perugii w Serie B. Jako szkoleniowiec prowadził między innymi Monzę i Anconę, ale nie osiągnął tam wielkich sukcesów. Zaliczył także epizod w Udinese, jako asystent Luigiego Di Canio w sezonie 2015/2016. Punktem zwrotnym w jego karierze było przejście do Recanatese, z którym sięgnął po historyczny awans. Po meczu z Matese powiedział:

"To był wspaniały sezon. Dokonaliśmy czegoś niemożliwego. Jestem zachwycony. Recanatese było najlepszą drużyną. Strzeliliśmy najwięcej goli, straciliśmy ich najmniej. To naprawdę wyjątkowa grupa. To dla mnie wielka radość po nieudanych latach, kiedy to niektórzy skreślali mnie zbyt wcześnie."

Innym bardzo ważnym elementem tej drużyny jest Jose Cianni. Dyrektor sportowy klubu zbudował zespół, w którym znaleźli się zawodnicy bardzo młodzi oraz doświadczeni. Ta mieszanka okazała się być idealna. O Ciannim bardzo ciepło wypowiadał się także Pagliari, mówiąc, że każdy w klubie może zawsze liczyć na jego pomoc.

Mówiąc o kowalach sukcesu, nie można zapomnieć o piłkarzach. Gwiazdą Recanatese w tym sezonie był Alessandro Sbaffo, zwany „poetą” lub „królem lwem” ze względu na jego długie blond włosy. Ofensywny pomocnik ma za sobą także występy w Serie A. W 2010 roku zadebiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w barwach Chievo. Rozegrał także 128 meczów w Serie B, między innymi w Ascoli i Avellino. W obecnym sezonie był kapitanem Recanatese i prawdziwą maszyną do strzelania goli. W 31 występach zdobył aż 23 bramki, do czego dorzucił jeszcze dziewięć asyst. Wśród piłkarzy z Recanati warto jeszcze wymienić litewskiego bramkarza Kajura Urbietisa. Reprezentant Litwy U-21 był pewnym punktem swojej drużyny i zachował najwięcej czystych kont w całej lidze. Dobrze prezentowali się także tacy piłkarze jak Matteo Minnozzi i Francis Gomez.

Pierwszy sezon w Serie C w poetyckim stylu?

W XIX wieku Recanati mogło się pochwalić tym, że w klubie z tego miasta grała prawdziwa gwiazda „pallone col bracciale” (włoski sport narodowy w XIX wieku, jeszcze przed powstaniem piłki nożnej). Carlo Didimi robił wówczas furorę wśród fanów. Leopardi zadedykował mu nawet jeden ze swoich wierszy. Pod koniec tego samego stulecia Angelo Messi opuścił Recanati i wyruszył do Argentyny. Ponad sto lat później jego prawnuk został najlepszym piłkarzem na świecie. Jak widać, Recanati jest wręcz naznaczone sportem i ludzie związani z piłką nożną cieszą się, że taki klub awansował w końcu do profesjonalnej ligi. „Zawsze drogie mi było to puste wzgórze (…) I jest mi słodko zatonąć w tym morzu”, pisze Lepoardi w wierszu „L’infinito”. Tydzień temu całe miasto zatonęło w żółto-czerwonych barwach, a na opisywanym przez poetę wzgórzu rozbrzmiało świętowanie, które nie ma końca.

Michał Salamucha

Magister filologii włoskiej. Miłośnik Serie A, egzotycznej piłki, literatury oraz języków obcych. Fan Interu, Torino, Newcastle oraz Nantes.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.