Najpierw hiszpańskie media, później włoskie, teraz brytyjskie. Zainteresowanie ze strony reprezentacji Polski i spotkanie z Cezarym Kuleszą w Warszawie. Fabio Cannavaro atakuje z każdej dostępnej strony, żeby pokazać, że chce podjąć pracę w Europie i czeka, aż ktoś wreszcie da mu prawdziwą szansę. O swoich odczuciach i doświadczeniach opowiedział w obszernej rozmowie z dziennikiem „The Telegraph”.
Jesienią ubiegłego roku poważne problemy finansowe firmy deweloperskiej Evergrande, będącej właścicielem Guangzhou FC (niegdyś Guangzhou Evergrande), zmusiły klub do rozstania z trenerem Fabio Cannavaro. Tym sposobem, dokładnie od 28 września 2021 roku, 136-krotny reprezentant Włoch pozostaje bez pracy.
Od tamtej pory Cannavaro jest bardzo aktywny w mediach. Udzielając licznych wywiadów, zgłasza swój akces do podjęcia nowej pracy, tym razem już w Europie. W takim samym tonie mistrz świata z 2006 roku wypowiadał się w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Telegraph”. - Myślę, że jestem gotowy - stwierdził Cannavaro.
Cannavaro uczył się zawodu jako asystent trenera w Al-Ahli ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Następnie już samodzielnie prowadził Guangzhou, później Al-Nassr z Arabii Saudyjskiej, chińskie Tianjin Quanjian (obecnie Tianjin Tianhai) i znów Guangzhou, a w międzyczasie w dwóch meczach był jeszcze selekcjonerem reprezentacji Chin. 48-latek chwali sobie swoje azjatyckie doświadczenia, ale jednocześnie podkreśla, iż zdaje sobie sprawę, że największa piłka jest w Europie. - Miałem bardzo dobre prace w Azji, ale najlepsze kluby, najlepsi trenerzy są w Europie, więc, jeśli chcę być jednym z najlepszych, muszę z nimi rywalizować.
W dyskusjach o Cannavaro-trenerze podkreśla się, że przecież nie ma on żadnego doświadczenia w europejskim futbolu. Nie inaczej było, gdy rozmawialiśmy o nim w kontekście przejęcia reprezentacji Polski. Jednakże ostatnio jego kandydaturę na poważnie brały pod uwagę dwie angielskie ekipy - Everton i Watford, o czym otwarcie powiedział sam zainteresowany. - Czasami, gdy ludzie o mnie myślą, być może uważają, że nie znam ligi, że nie mam doświadczenia w Europie, ale to jest futbol. Wiem, co dzieje się w klubach, w szatniach. Ale, nie, byłem dumny, że Everton i Watford, również, poprosiły mnie o rozmowę i naprawdę to doceniam - ujawnił Cannavaro.
Zdobywca Złotej Piłki z 2006 roku doskonale rozumie, że wybór pierwszego europejskiego klubu będzie niezwykle istotny dla dalszych losów jego trenerskiej kariery. - Wiem, że teraz nie mogę popełnić błędu. Muszę wybrać odpowiedni klub - w Anglii, we Włoszech, w Hiszpanii.
Neapolitańczyk wskazuje, że w dzisiejszym futbolu presja rezultatów jest miażdżąca, ale jednocześnie uważa, że dałby sobie z tym radę także ze względu na własne doświadczenie. - Teraz wszyscy chcą mieć świetne wyniki w krótkim czasie, dlatego muszę być pewny klubu. Nawet jeśli jest to mały klub, nie martwi mnie to, ponieważ po prostu chcę być trenerem, żeby dzielić się moim doświadczeniem. Jestem naprawdę przekonany, że mogę zrobić dobrą robotę.
Cannavaro w przytaczanym wywiadzie poruszył również wątek swoich przenosin do Realu Madryt, które miały miejsce po mundialu z 2006 roku i po wybuchu słynnej afery Calciopoli, która poskutkowała karną degradacją Juventusu i odebraniem mu dwóch tytułów mistrzowskich. - Mój przyjaciel zadzwonił do mnie i zapytał, czy chciałbym odejść do Chelsea, a wiedziałem, że oni są zainteresowani, ale ostatecznie przeszedłem do Madrytu i oczywiście był tam Fabio Capello - przyznał Włoch.
I kontynuował, odnosząc się do teraźniejszości i chęci zostania dobrym szkoleniowcem. - Tak czy siak, to już przeszłość. Teraz jestem trenerem. Kocham to. Nie wiem, dlaczego, ale tak jest. Jako piłkarz, wiesz, dbasz tylko o siebie, naprawdę. Ale teraz pracuję 14 godzin dziennie i jestem naprawdę głodny, żeby być dobrym trenerem. To jest mój cel.
Cannavaro zadeklarował, że żadnego wyzwania się nie boi i że praca chociażby w drugiej klasie rozgrywkowej wcale nie jest mu straszna. - Praca w drugiej lidze nie jest dla mnie problemem, ponieważ wciąż możesz być bardzo dobrym trenerem. Mam swoją filozofię, ale wiem, że zawsze mogą się uczyć i poprawiać. Nie jestem trenerem, który mówi: „To mój system, to jest to”. Istotne jest to, czym ten projekt jest.
Były stoper Parmy, Interu i Juve uważa, że doświadczenie zdobyte przez niego w trakcie kariery piłkarskiej ma wielką szansę zaprocentować w trakcie jego trenerskiej przygody. - Pracowałem pod okiem bardzo dobrych trenerów i chcę się podzielić tymi doświadczeniami. Trofea oczywiście są ważne, ale jeśli dzielisz się swoimi doświadczeniami z zawodnikami, oni będą pamiętać je na zawsze. Chcę uczyć. Zawsze się uczę, zawsze oglądam mecze. Nie lubię siedzieć w domu czy być na wakacjach. Zawsze taki byłem.
Fabio Cannavaro wciąż czeka na swoją szansę w europejskim zespole i pokazuje, że jest bardzo ambitny i ma niebywały głód posmakowania poważnej trenerki. Więcej o jego dotychczasowych dokonaniach menedżerskich przeczytacie TUTAJ.