Dzisiejszym bohaterem jest ktoś specjalny - nowe, nie znaliście prawda? W końcu co tydzień przedstawiam nudziarzy ;) Mówiąc zupełnie poważnie jednak, w końcu pojawia się ktoś spod szyldu Spezia Calcio. Osoba, którą opisałem w dzisiejszej Spezialicie - nie dość, że tak jak ja lubi Spezię (choć trochę dłużej niż ja) to jeszcze urodził się tego samego dnia co ja, choć jest dużo, dużo ode mnie starszy.
KOPCIUSZEK NA BALU BOGATYCH
Gabriele Volpi, bo o nim mowa, to postać nietuzinkowa. Jako jedyny właściciel klubu z Serie A, jest mocno związany zarówno z Włochami, jak i Afryką. Ba, gdyby nie jego przygoda z Czarnym Lądem, to raczej bym dzisiaj pisał o kimś innym. Volpi to pierwszy właściciel klubu Serie A posiadający afrykański paszport. Posiada on nigeryjskie obywatelstwo. Jego majątek jest szacowany na trzy miliardy dolarów.
Volpi to przedsiębiorca paliwowy, urodzony w Recco dnia 29 czerwca 1943 roku. Jest to miejscowość położona mniej, niż dziesięć kilometrów od ośrodka treningowego Sampdorii w Bogliasco. Zaczynał jako gracz piłki wodnej, ale nie odnosił sukcesów.
Dzisiejszy właściciel Spezii w latach 70. wybrał się do Nigerii, gdzie, jak już wspomniałem, otrzymał paszport po paru latach. Przebywał także w Angoli. Podczas afrykańskich wojaży poznał Gian Angelo Perrucciego, byłego piłkarza piłki wodnej.
W 1981 roku założył Nicotes (Nigeria Container Services), która od 1998 roku będzie nazywać się Intels, aby działać w logistyce związanej z przemysłem naftowym dzięki rozwojowi odwiertów morskich i koncesjom uzyskanym w nigeryjskich portach Onne na delcie Nigru,Lagos, Warri, Port Harcourt i Calabar.
W Angoli w latach 90. zarządzał częścią portu Luanda poprzez Sonils, spółkę joint venture Intelsa z państwową spółką Sonangol, natomiast w Mozambiku w 2014 roku rząd udzieli mu licencji na platformę logistyczną w porcie Pemba na eksport metanu.
Intels bywał także aktywny w Chorwacji (port w Ploce), Demokratycznej Republice Konga, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Gwinei Równikowej, Gabonie czy na Wyspach Św. Tomasza i Książęccej. Intels w Nigerii stał się ogromnym źródłem dochodów, przynosząc roczne przychody w wysokości 2 miliardów dolarów i zatrudniając przy okazji 15 tysięcy pracowników.
Konkurują oni z takimi potężnymi korporacjami paliwowymi jak Shell, Eni, Total czy Texaco. Intels w późniejszym czasie odpowiadał także za budowę statków, systemy klimatyzacyjne czy recykling baterii elektrycznych.
W 2019 w sąsiedztwie z Beninem, dokładniej w Badagry - wraz z Gianluigim Aponte z MSC (koszulkowym sponsorem Napoli, odsyłam do jednej z poprzednich Spezialit) planowali zbudować oni największy port w Afryce. Niestety dla biznesmenów, nie dostali oni zgody władz. Budowa miała pochłonąć pięć miliardów dolarów.
MENTAL NEVER GIVE UP
Kiedyś Giorgio Squinzi, czyli świętej pamięci były właściciel Sassuolo, a także kibic Milanu - powiedział, że jego własny klub pokona na Stadio Giuseppe Meazza Inter. Brano to nie do końca poważnie. "Neroverdim" jednak się to udało.
Podobną obietnicę wygłosił także Volpi, prywatnie interista - przejmując Spezię w Serie D w 2008 roku powiedział, że w dziesięć lat doprowadzi klub do Serie A. Za wiele się nie pomylił, zrobił to w dwanaście lat. Jak mawia znane biznesowe powiedzenie - 'big things take time'. Tutaj nie było inaczej. Długo jednak nie było różowo. W 2016 roku, Gabriele Volpi był nawet bliski sprzedania klubu i zakupu Sampdorii - jak mawia młodzież: 'nie pykło'. Po awansie do Serie A, "La Gazzetta dello Sport" sądziła nawet, że Volpi porzuci Spezię na rzecz relaksu w ciepłych okolicznościach przyrody, jakie są w miasteczku Porto Cervo na Sardynii, w którym między innymi mieszka.
Sam przez wiele lat tracił na klubie pieniądze - spłacił zadłużenie w wysokości 40 milionów euro, rok po roku kończył rok ze stratą. W 2019 zaczęło się jedna dobrze dziać, gdyż David Okereke i Tommaso Augello zostali sprzedani do Club Brugge i Sampdorii za sumę około dziesięciu milionów euro. W tym samym roku zatrudniono też Vincenzo Italiano, który poprowadził zespół w kampanii dającej historyczny awans na najwyższy szczebel.
Volpi do dziś nie do końca zna się na piłce, mimo wieloletniego już doświadczenia. Choć jego ostatnie ruchy transferowe (mam na myśli jeszcze letnie mercato) były dosyć obiecujące i bardzo mądre z perspektywy beniaminka (i to absolutnego), to jednak Jeroen Zoet, Kevin Agudelo czy Jacopo Sala to pokłosie jego nieudanej polityki, gdy doszedł w klubie z La Spezii do władzy.
Warto tu wspomnieć o czymś, co dzisiaj brzmi co najmniej szalenie - w klubie z Ligurii na drugim poziomie grał Mario Rui oraz inny ananas włoskich boisk, Stefano Okaka. O tym jak duże ciężary miała ekipa z północy, niech świadczy fakt, że w sezonie 2012/13 dwukrotnie zmieniali w ciągu sezonu trenera (byli wtedy beniaminkiem), ponieśli najwyższą domową porażkę ze wszystkich drużyn Serie B (0:6 z Novarą), a także mieli aż dziewięć meczów bez zwycięstwa z rzędu (także w tamtym sezonie był to rekord)!
Jak widać, Volpi uczy się na błędach, bo niedawno w klubie po raz kolejny zatrudnił świetnego trenera, który na dodatek zrobił sezon wcześniej awans z innym zespołem do Serie B. Vincenzo Italiano w Trapani przywrócił drugi poziom, a także współpracował z Mbalą Nzolą (Olek Bernard już wspominał o nim w filmie na kanale, ale piłkarsko mam do niego straszną słabość).
Wcześniej Volpi zatrudnił wszystkim nam znanego z Lecha Poznań, Nenada Bjelicę. Tak, tego co ma za słaby mental, a jest kandydatem numer jeden do przejęcia kadry 'Hrvatskiej'. Co ciekawe, Chorwat doczekał się nawet książki na swój temat, a kibice nazywali go 'il Comendante', czyli dowódca. Książka w tłumaczeniu na język polski zatytułowana jest 'Ostatni z Zemanów' w nawiązaniu do bardzo ofensywnego stylu, który stosował na północy Włoch znany i lubiany w Poznaniu i La Spezii szkoleniowiec. Jego styl przypominał właśnie czeskiego nałogowego palacza, który był zakochany w mega ofensywnym wariancie 4-3-3.
Wracając do duetu Nzola-Italiano - ta współpraca spowodowała, że Francuz nie tylko przyszedł na północ Italii, ale także wszedł z buta do Serie A. Dziewięć goli to tyle, co dorobek Lautaro Martineza, a przecież Mbala strzelał zarówno Sampdorii, Napoli, jak i doppiettę w bardzo ważnym meczu z Benevento. Jak na realia klubu ze Stadio Alberto Picco, jest on big game playerem. Volpi miał tu nosa.
Jeżeli chcecie pogłębić wiedzę o drużynie Spezii, zapraszam Was na materiał Olka Bernarda na naszym kanale:
INNE INTERESY VOLPIEGO
Inwestor z Recco nie jest jedynie związany ze Spezią. Przez 16 lat był on właścicielem Pro Recco, drużyny piłki wodnej z ligi włoskiej z rodzinnego miasta. Jest to najbardziej utytułowana drużyna męskiego water polo - istny Real Madryt światowych basenów. Trafił do swojego miasta w 2000 roku, a pięć lat później stał się jedynym właścicielem. Gdy trafił do drużyny, czekali oni na Scudetto od 16 lat. Od przybycia Volpiego do dziś - Pro Recco nie zostało mistrzem tylko 5 razy (w latach 2000-19, w 2020 z racji pandemii koronawirusa tytułu nie przyznano). Co ciekawe, mogą się pochwalić podobną passą, co ich odpowiednik w Serie A czyli Juventus - w latach 2006-19 nieprzerwanie co roku byli mistrzami Włoch, łącznie 14-krotnie w tym czasie. Volpi odszedł skonfliktowany z miejscową federacją water- polo w 2012 roku. Na jego konto możemy więc zapisać osiem mistrzostw kraju (przy pięciu tytułach reszty ligi w analogicznym czasie).
Gabriele Volpi nie skończył na tym inwestycji w sport. Co prawda inwestuje on w sport od dawna, to właśnie wspomniane wcześniej Pro Recco to jedyny zespół spoza piłki nożnej, w którym czynnie działał.
Drugim z pozostałych biznesów w jego CV jest Rijeka. Aktualny zespół Nenada Bjelicy, przez 6 lat był w rękach Włocha z nigeryjskim paszportem. Wykupił on w 2012 aż 70 procent udziałów, wszystko to za kwotę siedmiu milionów euro. Rijeka pod jego rządami została mistrzem Chorwacji w roku 2017, co nigdy jej się wcześniej nie zdarzyło. Po tytule trafili do grupy Ligi Europy sezonu 2017/18, spadając do rozgrywek grupowych z rundy play-off Ligi Mistrzów. W grupie zagrali między innymi z Milanem, który pokonali 2:0 w jednym ze spotkań. Klub sprzedał w grudniu 2017 roku biznesmenowi Damirowi Miskoviciowi.
W Rijece wiele razy miał problemy. Także w 2012 roku stworzył Football College Abuja - Volpi stworzył szkółkę, z której często brał młodych Nigeryjczyków do swoich klubów. W szkółce brał pod skrzydła chłopaków zdolnych piłkarsko, którzy nie mieli funduszy, aby uprawiać swoją pasję. Miał przez to problemy prawne. Pomógł przebić się z Afryki do Europy ośmiu piłkarzom, u których zauważył wielki talent. Najbardziej znani to David Okereke (obecnie Club Brugge), który przed transferem do Belgii jako jedyny w Serie B miał double-double (dwucyfrowa liczba goli i asyst), a także jeden z największych niewypałów Romy, Umar Sadiq. W latach 2012-17 Volpi miał takich 15 piłkarzy, co wzbudziło podejrzenia FIFY.
Ostatnim z widzimisię biznesmena z Recco, jest Arzachena. O tym projekcie wiadomo stanowczo najmniej. Miasteczko na Sardynii w 2019 było świadkiem wskrzeszenia klubu, który właśnie upadł. Prawą ręką Volpiego w tym klubie jest jego następca w Pro Recco, Maurizo Felugo, były piłkarz wodny klubu z Ligurii, ponad 300-krotny reprezentant Italii.
Klub nazywa się Arzachena Academy Costa Smeralda SSD i zaczął walkę o byt w hierarchii włoskiej piłki w 4 lidze. Na ten moment zainwestował on w Arzachenę 350 tysięcy euro, z czego 50 tysięcy to opłaty rejestracyjne. Volpi jest także mniejszościowym właścicielem Banca Carige, najstarszego banku z Genui.