Pół sezonu Serie A już za nami. Podsumujmy zatem najważniejsze wydarzenia ostatnich kilku miesięcy.
Świetny początek rozgrywek w wykonaniu Napoli
Pod wodzą Luciano Spallettiego Napoli wygrało osiem pierwszych meczów i było o dwa kroki od wyrównania rekordu Romy Rudiego Garcii z sezonu 2013/14. Biorąc pod uwagę brak zdecydowanych ruchów podczas letniego mercato takiego początku sezonu raczej nikt się nie spodziewał.
Derbowe zemsty
Letnie mercato przyniosło nam derbowe smaczki. Pedro został odstawiony na boczny tor przez Jose Mourinho i przeniósł się do Lazio, a następnie pogrążył Romę w Derby Della Capitale, strzelając gola na 2:0 (końcowy wynik to 3:2 dla „Biancocelestich”. Na podobny krok zdecydował się Hakan Calhanoglu, który po wygaśnięciu kontraktu z Milanem podpisał umowę z Interem i wykorzystał rzut karny w Derby della Madonnina, a mecz zakończył się remisem 1:1.
40-latek nadal zachwyca
Zlatan Ibrahimović wystąpił w 11 meczach i strzelił w nich siedem goli. Szwed dwukrotnie trafiał do siatki bezpośrednio z rzutów wolnych, a w niedawnym spotkaniu z Udinese zdobył bramkę uderzeniem z przewrotki. Sky is the limit. On się nie starzeje.
Vlahović gotowy na wielkie granie. Serb niedługo stanie w jednej linii z Erlingiem Brautem Haalandem.
Lider klasyfikacji strzelców Serie A. Vlahović strzelił już 16 goli i jeśli zimą nie zdecyduje się na zmianę klubów, będzie faworytem w wyścigu o tytuł capocannoniere. Serb udowonił, że nie jest „one season wonder”. Już teraz wydaje się być gotowy na grę w Premier League, chociażby dla Manchesteru City, który ma problem na tej pozycji.
Simone Inzaghi ulepszył maszynę Antonio Conte
Inter zakończył rundę jesienną z 46 punktami i 49 strzelonymi golami. „Nerazzurri” poradzili sobie z odejściami Romelu Lukaku oraz Achrafa Hakimi i są jeszcze mocniejsi niż przed rokiem. Jeśli utrzymają wysokie tempo, ich wyniki na koniec sezonu będą znakomite.
Nie wierzcie, że Atalanta zdobędzie Scudetto
Atalanta zakończyła rundę z największą liczbą punktów w swojej historii. 38 „oczek” to świetny wynik. Strata do lidera wynosi osiem punktów, a mamy świadomość tego, że „La Dea” najlepiej wygląda na wiosnę. Drużyna Gian Piero Gasperiniego osiągnęła świetny rezultat, ale dwa ostatnie mecze mocno psują ogólne wrażenie – kompromitujące 1:4 z Romą i równie bezpłciowe 0:0 z Genoą. Dystans do Interu powinien być jeszcze mniejszy.
W Rzymie potrzebny jest czas
Lepszy nastrój z pewnością panuje w żółto-czerwonej części stolicy Włoch, ale do optymizmu daleko. Roma potknęła się już na Sampdorii, Bologni, Venezii czy Hellasie, a do meczu z Atalantą miała problem ze zdobywaniem punktów w meczach z czołówką. Nieco gorzej jest w Lazio, gdzie potknięć było więcej, jak z Cagliari, Torino, Bologną, Hellasem, Udinese czy Sassuolo. Jose Mourinho i Maurizio Sarri potrzebują czasu, a konkurencja stoi na naprawdę wysokim poziomie i w obu przypadkach trudno jest myśleć o czołowej czwórce.
Giovanni Simeone jednak nie jest przeciętny
Chyba żaden piłkarz nie zaskoczył w tym sezonie tak bardzo, jak Giovanni Simeone. Argentyńczyk w Hellasie stał się prawdziwą bestią i ma na koncie 12 goli. Na półmetku zmagań brakuje mu już tylko dwóch trafień do wyrównania swojego indywidualnego rekordu. Idealnym podsumowaniem tej rundy były cztery (!) gole strzelone w meczu z Lazio.
Beniaminek nie chce grać antyfutbolu
Drużynowym odkryciem rundy na pewno jest Empoli. Beniaminek pod wodzą Aurelio Andreazzolego ograł już Napoli i Juventus. Zakończenie rundy w pierwszej połowie tabeli na pewno jest ogromnym sukcesem.
Fiorentina nie musi być średniakiem
Viola w końcu znalazła trenera, który wykorzystuje potencjał kadry. Vincenzo Italiano świetnie wpasował się do drużyny z Florencji i teraz już nikt nie myśli o Gennaro Gattuso. Fiorentina ma argumenty w walce o powrót do europejskich pucharów. Kluczowe będzie jednak zatrzymanie Dusana Vlahovicia.
Piotr Zieliński to piłkarz od wielkich meczów
Polak słabo wszedł w sezon i był uważany za jednego z najgorszych piłkarzy Napoli. Jednak gdy się rozpędził, był prawdziwym liderem drużyny Luciano Spallettiego. Zwycięski gol w derbach na trudnym terenie z Salernitaną oraz trafienia w spotkaniach z Interem, Lazio oraz Atalantą. Duma.
Kibice Juventusu muszą być cierpliwi
„Bianconeri” byli słabi na początku zmagań, ale z każdą kolejką wyglądają coraz lepiej. Oczywiście o Scudetto nie ma mowy, ale wydawało się, że ciężko będzie zająć miejsce nawet w top4. Tymczasem strata „Starej Damy” do Atalanty wynosi już tylko cztery punkty, a Juventus wygrał sześć z ostatnich ośmiu spotkań.
Mike Maignan pozwolił zapomnieć o Donnarummie
Odejście Donnarummy latem było jednym z najgorętszych tematów. Maignan szybko udowodnił jednak swoją klasę i natychmiast stał się czołowym bramkarzem ligi. Milan sporo stracił w okresie, kiedy Francuz był kontuzjowany.
Festiwal goli zza pola karnego
W tym aspekcie najlepszy był Fabian Ruiz (pięć trafień), a tuż za jego plecami znaleźli się Ruslan Malinoskyi oraz Hakan Calhanoglu (po cztery trafienia).
Gole bezpośrednio z rzutów rożnych
W obecnych rozgrywkach mieliśmy już dwa takie przypadki. Pierwszy gol należał do Hakana Calhanoglu w meczu z Romą, drugi do Juana Cuadrado w spotkaniu z Genoą.
Berardi już bardziej gotowy na transfer być nie może
Ponad trzysta spotkań dla Sassuolo. 113 goli i 74 asysty. Fenomenalne liczby. Sezon 2021/22 też jest do tej pory świetny w jego wykonaniu, bo strzelił osiem goli i zanotował siedem asyst.
Sassuolo Alessio Dionisiego Robin Hoodem ligi
Możesz pochwalić się wygranymi z Juventusem, Milanem, Lazio czy remisem z Napoli, ale jednocześnie remisujesz z Genoą, Cagliari czy Spezią, więc zasługujesz tylko na 13. miejsce. A szkoda, bo spadek odziedziczony po Roberto De Zerbim jest naprawdę okazały.
Druga młodość Antonio Candrevy
Candreva naprawdę imponuje. 6 goli i 8 asyst. Przepiękne trafienie w spotkaniu z Udinese. To wszystko zrobił w piętnastej w tabeli Sampdorii. 34-latek jest w formie reprezentacyjnej, to nie nadużycie.
Torino nareszcie nie musi drżeć o utrzymanie
Daleko mi od stwierdzenia, że Ivan Jurić zbudował potwora, ale 11. miejsce Torino nie jest złym wynikiem, biorąc pod uwagę ostatnie lata. Dodatkowo „Granata” nie mogła za bardzo liczyć na swoją legendę, Andreę Belottiego, który strzelił tylko dwa gole.
Będziemy tęsknić za klimatem Stadio Arechi
Kibice Salernitany należą do włoskiej czołówki, czego nie można powiedzieć o piłkarzach. Nie ma żadnych szans na utrzymanie się. Sukcesem będzie dokończenie sezonu, ale to też wcale nie jest łatwe zadanie.
Joao Pedro znowu uratuje tonące Cagliari?
Cagliari nie da się oglądać. Jedynym argumentem jest Joao Pedro, który robi, co może, żeby utrzymać klub swojego serca. Brazylijczyk, który jest przymierzany do reprezentacji Włoch strzelił 9 z 17 goli „Isolanich” w tych rozgrywkach.
Genoa nie ma żadnych perspektyw, a Andriy Shevchenko mocno brudzi sobie trenerskie CV
Niezatapialna Genoa tym razem spadnie? Niewykluczone. Bo choć Shevchenko to legenda włoskiej piłki, ciężko mówić o jakichś pozytywach. Nawet ostatni remis z Atalantą wynikał bardziej z fatalnej postawy „La Dei” niż jakiegoś przebłysku „Gryfonów”. Ukrainiec podjął się pracy mając przed sobą wymagający terminarz i zgodnie z oczkiewaniami przegrał z Romą, Milanem, Juventusem czy Lazio. W derbach Genui okazał się gorszy od Sampdorii.
Jedenastka rundy wybrana przez naszą redakcję:
Jedenastka odkryć wybrana przez naszą redakcję:
Jedenastka rozczarowań wybrana przez naszą redakcję: